Rozdział 2

148 8 6
                                    

-Jake,dla...dlaczego mi nie powiedziałeś?-Odsunęłam się i spojrzałam prosto w jego piękne ciemne oczy.

-Ja nie potrafiłem. Nie chciałem abyś cierpiała i...

-Po co wymyśliłeś to z Simonem?-Przerwałam mu.

-Żebyś nie tęskniła za takim chujem jak ja.-Odparł.

Obojgu leciał nam potok łez z oczu. Przytulił mnie jeszcze raz. Po chwili zaczęłam lekko moją dłonią uderzać o jego klatę.

-Jesteś takim idiotą Jake. Cierpię bardziej niż kiedykolwiek.

-Uwierz,że tego nie chciałem.-Zatrzymał moje dłonie i spojrzał w oczy.-Kocham cię tak bardzo Nicole.-Mówi trzęsącym się głosem.-Wiec,że inaczej nie mogłem postąpić. Wiem,jestem tchórzem. Ale to wszystko zrobiłem z miłości tak wielkiej,że nie potrafię tego wytłumaczyć. Kocham cię i nigdy tak bardzo innej nie pokocham,nigdy. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.

Patrzę na niego i po chwili znów mocno go przytulam. Gładzi moje włosy. Już nigdy nie poczuję jego zapachu i dotyku. Już nigdy go nie zobaczę...

PROSZĘ PASAŻERÓW LECĄCYCH DO AMSTERDAMU O WEJŚCIE NA POKŁAD. POWTARZAM...

Odsunęliśmy się od siebie i powiedziałam:

-Ja też cię kocham najbardziej na świecie i nigdy nie przestanę. Bardzo cię kocham Jake.-Po moich słowach przyciągnął mnie i połączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Jest w nim tyle bólu i miłości jednocześnie.

Potem przytuliliśmy się cali zapłakani jeszcze raz. Spojrzał na mnie i odszedł.

Odszedł,odszedł,odszedł...

-Halo? Proszę pani?-Wyrwałam się ze snu.

Przecierając oczy,spojrzałam na stweardesse.

-Co się stało?-Zapytałam ze zdezorientowaniem.

-Jesteśmy już w Londynie.-Odpowiedziała z uśmiechem.

Odwzajemniałam go i zaspana wstałam z fotela. Wzięłam swoje bagaże i wyszłam z samolotu.

Na zewnątrz zobaczyłam dziewczynę trzymającą kartkę z moim imieniem,a obok niej chłopaka.

Co jest zgrane...

Podchodzę do nich niepewnym krokiem.

-Hej. Jestem Kendall,a to mój chłopak Zack.-Powiedziała.

Chcę podać jej rękę,a ona mnie przytuliła. Potem podchodzę do Zacka-również z zamiarem podania mu ręki,ale on jak jego dziewczyna mnie przytula.

Wszyscy się tu tak witają?

Kendall jest bardzo ładna. Ma ciemnobrązowe włosy,ciemne oczy,jest szczupła i wysoka. Za to Zack ma nawet jasne brązowe włosy,brązowe trochę jaśniejsze od Kendall oczy,jest umięśniony i również wysoki. Pasują do siebie.

-Pewnie jesteś zmęczona i chcesz się odświeżyć. Pojedziemy prosto do akademika.-Powiedziała z uśmiechem Kendall.

Odwzajemniałam go,a widząc moje pytające spojrzenie Zack,zaczął mówić:

-Zgłosiliśmy się,aby oprowadzić cię po szkole i pomóc ci się ogarnąć.-Zakończył z uśmiechem.

Kiwnęłam głową. Chcę zabrać się do wzięcia moich walizek,ale Zack mnie wyprzedził.

-Spokojnie,mogę sama...-Zaczęłam.

-Niech niesie. W końcu od czego tu jest.-Zachichotała Kendall a ja jej zawtórowałam.

Idealny stanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz