Rozdział 16

127 9 4
                                    

-Więc,jeśli chcecie aby osoba mająca problem...-Kontynuuje swój wykład pan Darcy.

Od 20 minut trwają zajęcia z psychologii. To mój główny kierunek i naprawdę chcę na nim bardzo uważnie słuchać. Niestety pewna osoba,która jest strasznie zafascynowana wykładowcą mi w tym nie pomaga.

-Boże czy ty widzisz te mięśnie?-Szepcze Kendall wzdychając.

-Tak,tak widzę.-Odpowiadam znudzona.

-Te oczy...-Ciągnie dalej.

Nie no nie wytrzymam.

-Kendall,czy ty czasami nie masz chłopaka?

-No mam. Jezu Nicole nie bądź taka sztywna. Pan Darcy jest przystojny,ale to jasne że Zack przystojniejszy.-Puściła mi oczko.-Daj mi się ponapawać tym widokiem.-Wyszczerzyła się.

Wzdychnęłam i przewróciłam oczami.

-Dobrze. Napawaj się tym widokiem,ale nie przeszkadzaj mi w słuchaniu.

Już miała coś odpowiedzieć,ale niespodziewanie dwie męskie dłonie walnęły o nasz blat od stolika.

-Dziewczęta,jeśli chcecie się czymś podzielić z resztą to zapraszam.-Powiedział pan Darcy swoim głębokim głosem.

A co jest w tym dziwne...

Patrzy na Kendall. I to w taki...pożądany sposób.

Ona jakby przestraszona odwraca swój wzrok a ja na to wszystko marszczę brwi.

-Więc?-Kontynuował,nadal na nią patrząc.

-Emm...przepraszamy,to się więcej nie powtórzy.-Odpowiadam w końcu,bo Kendall nie jest w stanie.

Pan Darcy na mnie przelotnie spojrzał i tylko się uśmiechnął,a potem wrócił do wykładu.

Co to miało znaczyć?

Po skończonych zajęciach opuściłyśmy salę i kierujemy się do wyjścia z uczelni.

-Yyyy Kendall?-Zaczęłam.

-No?-Spojrzała na mnie.

-Co się tam stało?

Ona się uśmiechnęła i odpowiedziała:

-Sama nie wiem. Te oczy takie hipnotyzujące.

-Czy wiesz jak on na ciebie patrzył?Chciał cię normalnie pożreć!

-A kto by się nie chciał oprzeć takiemu ciału?-Zaśmiałyśmy się.-Nie no,nigdy mnie nie spróbuje. To tylko może Zack.-Puściła mi oczko.

-Ja cię nie rozumiem.-Odpowiedziałam ze śmiechem.

Po chwili znajdujemy się już przy wyjściu i spotykamy Nathana z Zackiem.

-O nasze piękności wyszły.-Powiedział Zack i nawet nie minęła chwila,a już się do siebie przykleili.

Czy oni tak muszą? W miejscu publicznym?

Tak namiętnie,że aż się prawie rozbierają?

Nathan widząc moją minę i skrępowanie zaśmiał się i mnie bardzo mocno objął. Bardzo mocno. Czuję jego piękne perfumy i mocne bicie serca. Z tej przyjemności,aż zamknęłam oczy. Jest mi bardzo dobrze i czuję się tak bezpiecznie w jego ramionach.

-To o której po was podjechać?-Szepnął mi do ucha a po mnie przeszły miłe ciarki.

-Nie wiem. Zależy co Kendall ustaliła.-Odpowiedziałam również szepcząc.

Idealny stanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz