16

159 23 9
                                    


Xiumin

Gdy Chen rozmawiał przez telefon postanowiłem go trochę podsłuchiwać. Jednak gdy skończył rozmowę szybko udałem się do łazienki aby niczego nie podejrzewał. Musiałem się dowiedzieć czemu ten Kris prześladuje nas cały czas. Czyżby Chen zdradzał mnie z nim ?... Człowieku o czym ty myślisz ? On nigdy by tego nie zrobił.

Po chwili zastanowienia postanowiłem sam udać się na rozmowę z tym człowiekiem. Gdy wyszedłem z łazienki udałem się szybko do pokoju w którym leżał telefon młodszego, akurat w tym momencie przyszedł SMS z adresem. Schowałem  go do kiszeni swoich spodni po czym udałem się do pomieszczenia w którym przebywał Chen.
-Kochanie poszedł byś do sklepu? Chciałbym zrobić ci coś niesamowitego na kolacje ale nie mamy wszystkich składników. - Młodszy pokiwał tylko twierdząco głową po czym ucałował mnie przelotnie w usta i wyszedł z mieszkania.

Gdy byłem już wystarczająco pewny, że chłopak nie zawróci do domu odpisałem szybko SMS zwrotnego iż będę na miejscu za pół godziny. Bez żadnego zastanowienia jakie mogę ponieść za to konsekwencje udałem się szybko w wyznaczone miejsce.

Nie musiałem czekać długo ponieważ po dziesięciu minutach od mojego przybycia pojawił się Kris.
-Kogo ja tu widzę ? Czy przypadkiem nie miałem się spotkać z Chenem ? - Słyszałem w jego głosie kpinę.
-A czy dałem ci pozwolenie na spotykanie się z moim narzeczonym ? - warknąłem niezadowolony.
-Może i jest twoim narzeczonym ale jego serce należy od dawna do mnie.
-Chyba sobie żartujesz ?! - Krzyknąłem - Gdyby tak było myślisz, że dalej by ze mną był ? Co ty sobie ubzdurałeś człowieku ? - Na prawdę nie wiedziałem do czego może być zdolny ten człowiek jeżeli wygadywał takie głupoty. 
Chciałem coś jeszcze powiedzieć jednak przeszkodził mi w tym ktoś kto przyłożył mi jakąś szmatkę do ust. Poczułem się w tedy bardzo senny i jedyne co pamiętałem to głupkowaty śmiech i jakieś rozkazy.

Obudziłem się ze strasznym bólem głowy, otworzyłem po mału oczu lecz to co ujrzałem przed sobą na prawdę mnie przestraszyło. Ściana na której były różne przedmioty tortur i kamera która stała na przeciwko mnie.
Chciałem wstać z krzesła na którym siedziałem jednak uniemożliwiły mi w tym sznurki przez które byłem przywiązane do mebla. 

Nie wiedziałem ile czasu tu jestem i ile tu jeszcze będę. Po niedługim czasie usłyszałem głos najbardziej znienawidzonego człowieka.
-Widzę, że ktoś tu się nam przebudził.
-Wypuść mnie ty popaprańcu ! Powinieneś się leczyć ! - wrzasnąłem za co oberwałem w twarz biczem.
-Zamknij się śmieciu ! Będę robić co mi się żywnie podoba ! - zaśmiał się cicho po czym podszedł do mnie. - Zobaczymy czy Chen będzie mógł wziąć ślub z trupem. - Spojrzałem na niego ze złością i naplułem mu do oka. Po czym pożałowałem tego czynu ponieważ oberwało mi się od dwóch kolesi z pieści.
Miałem tylko nadzieje, że Chenowi nic się nie dzieje ponieważ nie wybaczył bym tego sobie.

-------------
Nasz biedny Xiu :C
Miejmy nadzieje, że z tego wyjdzie.
 

Miłość przez internet 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz