Jack:
Siadłem koło niego i położyłem swoją ręke na jego dłoni. Chłopak spojrzał na mnie dalej lekko zarumieniony. Wziąłem głębszy wdech
-już dawno powinienem ci to powiedzieć...bo widzisz, ja ko...kocham cię-powiedziałem na jednym wdechu. Odwróciłem twarz i zabrałem ręke. Bałem się jego reakcji. Po dłuższej i coraz bardziej denerwującej ciszy, odezwałem się
-przepraszam-szepnąłem i ukryłem twarz w dłoniach. Zacząłem żałować że mu powiedziałem...Jeff:
Przetarłem oczy, aby upewnić się że dobrze słyszałem i nie śpie. Chciałem coś powiedzieć, ale żołądek zaczął mi się skręcać. Spojrzałem na chłopaka który trzymał twarz w dłoniach i mnie przepraszał. Nie rozumiałem tylko za co... Przecież nic takiego nie powiedział. Tylko wyznał swoje uczucia... Po krótkiej chwili objołem go ramieniem i przysunąłem się do niego tak, że stykaliśmy się kolanami
-Jack...Powiedz mi tylko jedną rzecz... Za co ty mnie przepraszasz?-bezoki lekko uchylił swoją twarz i "spojrzał" na mnie kątem "oka"/oczodołu (nie wiem jak mam pisać >.<)
-z...za to wszy...wszystko...-ponownie schował twarz w dłoniach. Westchnąłem i zabrałem jego ręce z jego twarzy
-po pierwsze. Nie masz mnie za co przepraszać. Po drugie. Czego ty się tak obawiasz? Dostałeś załamki, zanim cokolwiek powiedziałem. A prawda jest taka że ja....-tu przerwałem bo nie byłem pewny czy ja naprawde to czuje, czy to jest zwykły impuls, czy może najprościej w świecie zrobiło mi się go żal. Ale po chwili byłem już w 100% pewny... No dobra. Byłem pewny tak na 90%. Ale to się wytnie!
-... Chyba też cię kocham...-chłopak "spojrzał" na mnie, a po chwili mocno mnie przytulił. Odwzajemniłem gest kładąc głowę między jego szyją, a ramieniem. Byłem szczęśliwy. Chyba tak samo jak on~pare godzin później
Wieczór~Leżałem już w łóżku z twarzą na poduszce. Dzisiejszy dzień spędziłem z Jackiem na oglądaniu jakiś filmów i rozmowie. Czas leciał strasznie szybko, a ja byłem zmęczony prawie tak samo gdy podczas gry w butelkę Ben kazał mi wybić pół kamienicy w niecałą godzine. Nagle poczułem na sobie ciężar drugiej osoby. Obróciłem głowę i zobaczyłem Jacka, który się na mnie położył i mnie przytulił
-Jack... Nie wygodnie mi tak-jęknąłem gdy chłopak podniósł na mnie "wzrok". Po chwili zszedł ze mnie, ale tym samym przesunął mnie do trochę bliżej ściany i położył się koło mnie, ponownie przytulając
-tak lepiej?-spytał pół tomny na co ja kiwnąłem głową i wtuliłem się w niego. Usłyszałem jeszcze ciche dobranoc i zasnąłem.^^^
Well... Nie miałam co robić, więc postanowiłam napisać dzisiaj jeszcze jeden krótki rozdział. Jutro mam sporo wolnego czasu tak samo jak w weekend więc na pewno coś jeszcze wrzuce. Może uda mi się (i jeśli będzie mi się chciało) dodać dopiero w niedziele rozdział, ale będzie on dłuższy. Ale jak na razie to tyle i widzimy/słyszymy się już nie bawem. Papatki kochani!
CZYTASZ
Tylko Przyjaźń...?
RomanceJeśli nie lubisz Yaoi to weź wyjdź! *pokazuje na drzwi* A jeśli lubisz to serdecznie zapraszam do przeczytania. Ale ostrzegam że to pierwsza moja książka tego typu ;-;