Camillie
Cały dzień próbuję się nie denerwować. Próbuję udawać opanowaną i nie przejmować się, że za... ile? za godzinę idę z Adamem Lambertem na imprezę pełną sławnych i bogatych osób. Tutaj pojawia się mój problem. Nie jestem dobra w zawieraniu nowych kontaktów, szczególnie z osobami (teoretycznie) lepszymi ode mnie. Ładniejszymi, bogatszymi, lepiej ubranymi, bardziej obytymi, zabawniejszymi. Moja wada - zawsze chcę być najlepsza, nie odstawać od innych, być krok przed nimi. W mojej głowie zaczął układać się dzisiejszy wieczór - nikt nie będzie chciał ze mną rozmawiać, Adam, wśród swoich sławnych przyjaciół, przestanie mnie dostrzegać, a Lily, która z natury jest przyjazna i wesoła zdobędzie wielu przyjaciół. A ja? Usiądę przy barze i... no właśnie... tu mamy następny problem... Wstyd się przyznać, ale nie miałam okazji bywać na takich przyjęciach, nie licząc kilku przyjęć urodzinowych, które i tak były beznadziejne...
- Wyglądam jak kluska... - z ponurych myśli wyrwała mnie Lily - Zobacz... mój tyłek jest wielkości kredensu, który stoi w kuchni.
- Nie jest źle... Jesteś zdecydowanie najładniejszą kluską jaką znam. - uśmiechnęłam się. Lily wyglądała uroczo ubrana w jasnoróżową sukienkę z luźno powiewającymi lokami. Spojrzałam w dół na własny strój i znowu ogarnęły mnie wątpliwości. Nagle moja czarna błyszcząca spódnica wydała się dużo za krótka, biała koszula zbyt obcisła i wydekoltowana, czerwone szpilki zbyt wysokie...
- Em... Lily? Czy nie sądzisz, że wyglądam trochę jak... no wiesz... pani lekkich obyczajów?
Moja przyjaciółka obrzuciła mnie badawczym spojrzeniem.
- Zdecydowanie najładniejsza pani lekkich obyczajów jaką znam.
- Dzięki... Dzięki tobie jestem pewna, że nie będę wyglądała jak dziwka, którą Adam wynajął na jedną noc.
- Rozchmurz się, wyglądasz pięknie i na dodatek sexy! - Lily wzięła mnie za ramiona i popchnęła w kierunku lustra - U lala! Myślę, że należałabyś do tych ekskluzywnych... Dużo by musiał zapłacić za...
- Cicho bądź! - roześmiałam się. Nagle mój zły humor prysł. Jeśli nie mogę brylować w towarzystwie, to przynajmniej sprawię, że wszyscy będą zazdrościć mi tyłka. Mój plan na wieczór.
***
(Adam)
Przez cały dzień moje myśli krążyły wokół nadciągającej imprezy. Byłem ciekawy kto przyjdzie, kto upije się najbardziej, kto będzie "ulepszał" sobie zabawę trawką, która pierwsza będzie próbować wcisnąć mi rękę do spodni. Roześmiałem się w duchu, bo to niby faceci są od wkładania łap tam gdzie nie trzeba. W zeszłym roku córka jakiegoś obrzydliwie bogatego biznesmena próbowała mnie zgwałcić w męskiej toalecie. No ale była tak wstawiona, że ledwo trzymała się na nogach. Wyświadczyłem jej przysługę i zadzwoniłem po tatę, który osobiście, czerwony ze złości, odebrał córcię z klubu.
Byłem ciekaw, czy dziewczyny wiedzą jak wyglądają takie imprezy. Pewnie nie, dlatego będę musiał je dobrze pilnować. Tak właściwie... nie wiem dlaczego je zaprosiłem. Teoretyczne mogłem iść z kimkolwiek innym i byłby to mniejszy problem, gdyż ta osoba sama zadbałaby o siebie. Albo po prostu miałbym gdzieś co robi. A za Lily i Camillie czuję się odpowiedzialny. Camillie... Nagle miałem ochotę parsknąć śmiechem. Jestem strasznie ciekawy jak będzie się zachowywać. Lily zawsze jest wyluzowana i uśmiechnięta, ale czarnowłosa... cóż, ujmując to w niezbyt piękne słowa... czasem zachowuje się jakby ktoś wsadził jej kij w dupę. No, ale tyłek ma całkiem fajny... Mam nadzieję, że nie ubierze się jak zakonnica.
Spojrzałem na zegarek i stwierdziłem, że pora wyjeżdżać. Idąc do samochodu rzuciłem okiem na swoje odbicie w lustrze. Obcisłe skórzane spodnie, brokatowa czarna koszula leżały na mnie idealnie. Uśmiechając się pod nosem wsiadłem do Lamborghini i z hukiem silnika wyjechałem z garażu.
***
(Camillie)
Usłyszałam dźwięk samochodu na podjeździe, co oznaczało, że Adam przyjechał. Jeszcze raz nerwowo poprawiłam włosy i zeszłam na dół. Lily była już przy drzwiach i z kpiącym uśmiechem otworzyła przede mną drzwi:
- Idziesz pierwsza, ty moja Femme fatale*.
Rzuciłam jej rozbawione spojrzenie i wyszłam dumnym krokiem z domu. Muszę być opanowana i pewna siebie, zmysłowa i urocza. Nie wiem dlaczego obrałam tak dziwną strategię na przetrwanie tego wieczoru, ale co ma być to będzie!
***
dla jasności:
*Femme fatale - kobieta pociągająca, zła, demoniczna, potrafiąca uwieść każdego mężczyznę, niezwykle atrakcyjna, inteligentna, wykorzystująca mężczyzn.
:*
CZYTASZ
To nie tak, jak myślisz, Kotku
Fanfiction*Ff pisanie za moich młodych lat, czytasz na własną odpowiedzialność ;)*