Rozdział XIV Wyjazd na obóz

780 67 33
                                    

 NIESPODZIANKA, ARISA-CHAN!
Ze względu iż dzisiaj moje święto wstawiam rozdział, by moi czytelnicy (jest wśród was jakiś chłopak!? Odezwać się, przedstawiciele gorszej płci!) mogli mi złożyć życzenia^^
Dedykuję ten rozdział wszystkim czytelniczkom, a w szczególności gwiazdkującym i komentującym, na czele których stoi moja największa fanka _Bloody_Arisa_
Rozdział w sam raz na tą okazję... Prawie wam zaspoilerowałam! Powiem tyle: moim zdaniem w babskim stylu.
Miłego czytania :-*


   Został już tylko miesiąc do wakacji letnich. Tetsuya wraz z rodzicami zaczął zajmować się papierami, ponieważ po wakacjach Tetsaya miała zacząć uczęszczać do Liceum Seirin.

   Trzecioklasiści mieli inne formalności do załatwienia: zorganizowanie obozu treningowego.. Dostali od dyrektora o wiele mniejszy budżet niż rok temu, więc trudno było coś znaleźć.

Na szczęście uratował ich Tetsu. Jego tata kupił pensjonat w nadmorskiej miejscowości o nazwie Kouka. Rodzina Kuroko jedzie tam na wakacje, ale Toshiro uwziął się, że pensjonat jest dobrze wyposażony jeśli chodzi o sport i chce zasponsorować wyjazd treningowy. Po długich dyskusjach i groźbie Tetsu, że zadzwoni do ojca trzecioklasiści przystali na propozycję chłopaka. Pan Toshiro miał kilka warunków: będzie mógł przyglądać się treningom, Tetsaya, której drużyna jeszcze nie poznała będzie mogła w nich uczestniczyć i w razie potrzeby licealiści zajmą się Seihime. W ramach zapłaty mieli być modelami w najnowszym magazynie sportowym prezentując ubrania marki Kokoro.

***

   Nareszcie wakacje! Drużyna Seirin dotarła do pensjonatu Saiunkoku Monogatari, gdzie czekał już na nich Tetsuya.

Ich lokum okazało się wielkim budynkiem w stylu japońskim z basenem, gorącymi źródłami i spa. Pod nazwą pensjonatu na ścianie widniało pięć gwiazdek: SZOK!

-Cześć- niebieskooki uśmiechnął się lekko, co bardzo zdziwiło koszykarzy.- Jeszcze się nie zameldowaliśmy, moja rodzina jest w holu. Chodźcie, chcą was poznać.

Licealiści weszli do środka.

-Czołem dzieciaki, nareszcie jesteście!- przywitał ich tata Tetsu.

-Tato, gdzie jest mama?- spytał niebieskowłosy.

-Królewnę trzeba było nakarmić, więc zajęła już pokój. A wracając... boisko do kosza jest za basenem na terenie pensjonatu. Możecie z niego korzystać o każdej godzinie dnia i nocy!

-Dziękujemy Kuroko-san- brązowowłosa ukłoniła się.- Jestem Aida Riko, trenerka.

-Kuroko-san? Phi! Nie jestem w robocie, a wy nie jesteście moimi pracownikami! Jestem na wakacjach, a wy jesteście przyjaciółmi mojego Tetsuyi, mówcie mi wujku!- słysząc to Zawodnik Widmo westchnął, przewrócił oczami, wymamrotał coś o dorosłości i spoufalaniu się.- SYNU! Ty masz dobry wzrok, a ja oprócz tego również słuch, wszystko słyszałem! Wiedz, że kara będzie surowa! Ale zgoda, żeby zbytnio nie drażnić PEWNEGO SMARKACZA mówcie mi po imieniu. To samo tyczy się mojej żony Shirayuki, zrozumiano?

-Tak, Toshiro-san- odpowiedział Kiyoshi uśmiechając się.

-Ty pewnie jesteś Teppei, zgadza się?

-Dokładnie.

-Świetnie! Nowy  strój sportowy, który zaprojektowałem będzie do ciebie pasował... Okej, koniec gadania! Trzeba się zameldować, ale... gdzie te baby się znowu rozlazły?!

-Tu jestem!- krzyknął ktoś z tyłu. Był to bardzo spokojny głos.

-Aaaa! Kuroko mógłbyś wreszcie...- Kagami nie dokończył. Widział Tetsuyę z przodu, a głos dochodzący z tyłu z pewnością należał do kobiety.

-Cześć wam! Jestem Tetsaya, miło mi was poznać!

-HAU!

   Licealiści odwrócili się. za nimi stała niebieskowłosa dziewczyna z Numerem Drugim na rękach.

------------------------------------------------
432 słowa! Nareszcie zaczęłam publikować wakacje, które trochę potrwają. Wyczekujcie zauroczenia, paru śmiesznych sytuacji, małej Seihime, zemsty, festiwalu letniego i... Wyznania miłości!
Następny fakt o mnie: trudno mi jest powstrzymywać się przed spoilerowaniem...
Do nexta, solenizantki!

Kuroko no Basket: Pierwsze ŚwiatłoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz