-Dobra zaczynaj, Kagami-kun!- ekscytowała się Tes.
Byli w mieszkaniu chłopaka, a niebiesko-włosa go... uczyła.
-J-j-jes-t-t-teś p-p-p-piękna!- powiedział i zakrył twarz ze wstydu. Dostał w łeb z packi na muchy.- Ała! Za co?!
-Nawet z najbanalniejszym komplementem świata nie dajesz sobie rady?! Pomyśl co dziewczyna chciałaby usłyszeć!
-Nie wiem!
-Spójrz na mnie- popatrzyła Kagamiemu prosto w oczy.- Opisz mój wygląd. Jak poeta (Tetsaya jest trochę staroświecka). Znasz też trochę mój charakter, to nic trudnego!
-D-dobra, spróbuję...- Taiga wykorzystał okazję i przypatrzył się dokładnie ukochanej. Choć i tak znał każdy szczegół jej twarzy. W końcu widział tą twarz za każdym razem, gdy zamykał oczy i kładł się spać.- Twoje włosy na wietrze przypominają silne fale...
-Nieźle jak na początkującego... A co powiesz o moich włosach? Kiedy jesteśmy w budynku, czyli nie ma wiatru!
-Są błękitne jak nieskończony ocean...
-Fale, ocean, nie jesteśmy już na obozie! Zostaw morze w spokoju!
-Przypominają Niebo, królestwo aniołów, a...
-No dalej! Mam cię zachęcić packą na muchy?
-A TY JESTEŚ NAJPIĘKNIEJSZYM ANIOŁEM!!!!!!
-No brawo! Ale opanuj rumieńce! Hahahahahaha!!!- opadła na kanapę zwijając się ze śmiechu.
-Ej, nie śmiej się! To krępujące...
-Phi, zupełnie jak Yuusuke!
-To ten, co wcześniej udawał twojego chłopaka?
-Nie, to jego brat! Ja udawałam dziewczynę Fuuto, który w ogóle nie miał z tym problemu. W końcu jest idolem... Jak dowiedzieli się, że to tylko głupi dowcip Yuusuke cały czerwony na twarzy krzyczał na nas. Później trochę się z niego nabijałam i o mało nie doprowadziłabym go do płaczu! Okej, dalej!
-CO?!
-Kolejny komplement!
-Ach...
-Nie wzdychaj mi tu!
-Ała! Z kąt ty tam w ogóle tą packę wzięłaś?!
-Przyszłam z nią! Mam w torebce jeszcze kilka innych drobiazgów, więc przyłóż się!
-Sadystkaaa....... Z-z-zaraz! Skąd ty wytrzasnęłaś paralizator?!?!?!?!?!?!?!?!
-Z TOREBKI! Bądź grzeczny albo go użyję! Masz być romantykiem! Romantyk nie nazywa swojej dziewczyny sadystką! Nie traćmy czasu! Oczy- komplement!
-Dobra, dobra, dobra! Tylko schowaj ten sprzęt, bo mam ciary!
-DA-LEJ!
-Twoje oczy mienią się jak diamenty... Są pełne radości, dobra i troski.
-Brawo! A tak ogółem jakbyś mnie określił?
-Twoje piękno jest nie do opisania- zachichotał.
-Wolne żarty!- Rzuciła w niego poduszką.- Nie idź na skróty, spróbuj!
-Ech...
-BEZ WZDYCHANIA MI TU!
-Masz nieziemską urodę... Poruszasz się z gracją baleriny. Wyglądasz na delikatną, co czyni cię bardzo kobiecą, ale tak naprawdę jesteś silna, odważna i śmiała...
-Mów dalej, mów dalej!
Kagami stracił kontakt ze światem. Patrzył na Tetsayę i mówił to, co kazało mu serce:
-Skóra biała jak śnieg... Delikatny i subtelny uśmiech Mona Lisy... Wszystko jest w tobie wyjątkowe. Jednak najbardziej podobają mi się twoje oczy... mógłbym w nich utonąć... Jesteś tą jedną jedyną dla mnie... Tetsaya, kocham cię!
-Świetnie!
Czerwono-włosy zamrugał kilkukrotnie. Odzyskał kontakt ze światem. Całe szczęście dziewczyna najwyraźniej uznała jego (drugie już) wyznanie miłości za kolejną grę aktorską...
-Coś jeszcze o mnie powiesz?
-Eee... Pachniesz... wanilią?- bardziej zapytał niż stwierdził (bliźnięta fanatykami wanilii-dop. aut.).
-No tak, moje kosmetyki... A poza tym.
-Jesteś wyjątkowo opiekuńczą i rodzinną osobą... Jesteś również bardzo ambitna i mądra... A twój uśmiech...
-Lekcja pierwsza- zaliczona!
-----------------------------
Bekowy rozdział w podziękowaniu za ponad 700 gwiazdek- kto się spodziewał? Nikt 😎
Dzisiaj nie ma gadania, padam, bo największa bestia w mojej stajni mnie wymęczyła.
Ostatkiem sił zapraszam do mojej przyjaciółki od pieluch, olakrol3762 na jej nowe romansidło.
Dobranoc! *mdleje*
Tetsuya: *pojawia się* Kto tak wykończył Gabi-san?
CZYTASZ
Kuroko no Basket: Pierwsze Światło
FanficCo wiemy o Kuroko poza informacjami związanymi z koszykówką?- nic... W moim opowiadaniu przedstawię wam jego rodzinę i relacje między jej członkami, a Tetsu. Pojawi się również wątek miłosny! Notowania: #792 - 19.03.2017r. #728 - 28.09.2017r.