14. Niema prośba

186 24 4
                                    


Jungkook:

Leżałem na dywanie w kompletnym bezruchu. Nie mam pojęcia, co się stało z padem, który jeszcze sekundę temu mocno trzymałem w prawej dłoni. Zapewne pod wpływem szarpnięcia wypadł gdzieś dalej na podłogę. Jednak nie bardzo byłem w stanie się na tym skupić, ponieważ tuż nade mną wisiał Tae delikatnie siedząc na moich biodrach i trzymając ręce po obu stronach mojej głowy.

Wydawało mi się, że moje serce chce usilnie uciec z klatki piersiowej. Czułem,że w płucach miałem coraz mniej tlenu, a policzki stają się wiśniowe i to wcale nie z powodu wcześniejszej przepychanki.

Patrzyłem na aniołka szeroko otwartymi oczami i miałem wrażenie, że nasze przyśpieszone oddechy są zsynchronizowane. Wyglądał na tak samo zaskoczonego tą sytuacją jak ja. Żaden z nas nic nie mówił. Ułamek sekundy patrzyłem na jego usta, a później kompletnie uciekłem wzrokiem.

I co teraz?

Ucieknie?

Nie uciekaj Tae...

Ale co teraz?

Przecież on sam mnie nie...


Doznałem olśnienia. Był pewien sposób by dostać to, czego chcę. Przynajmniej Zelo mi kiedyś go tłumaczył. Nie słuchałem go wtedy za bardzo, bo to Zelo i niemożna go brać na poważnie. Jednak w tej sytuacji postanowiłem po raz kolejny zaryzykować.

Instynkt, Jungkook. Wszystko albo nic.

Sekundy mijały szybko, ale musiałem znaleźć kilka dodatkowych na przypomnienie sobie rady przyjaciela. Gdy mi się udało ponownie zdecydowałem podnieść wzrok na twarz aniołka.

Poparzyłem w te piękne ciemne oczy, po czym powoli przeniosłem wzrok na jego delikatnie rozchylone usta. Po chwili wpatrywania się w nie ponownie spojrzałem w jego oczy i nie urywając naszego kontaktu wzrokowego lekko przejechałem językiem po swojej dolnej wardze.

Zelo. Albo cię kocham albo zginiesz.


Taehyung:

Obserwowałem ze skupieniem każdy ruch króliczka, a nasze stykające się ciała wcale mi tego nie ułatwiały. Młodszy spojrzał na moje usta, a potem nasze spojrzenia się spotkały. Sekundę później Kookie wykonał ruch, na który nie mogłem pozostać obojętny.

Zaraz przez niego zwariuję.

Ale nie mogę się powstrzymać.

Nie po tym co właśnie mi przekazał tym gestem.

Musnąłem go nosem w policzek, a z moich ust wydobył się cichy pomruk. Moje nogi mocniej zacisnęły się przy jego biodrach tak jakbym nie chciał by mi uciekł, a odległość miedzy nami stawała się powoli coraz mniejsza. Opuściłem głowę i zamykając oczy powoli złączyłem nasze usta.

Ten pocałunek był taki, o jakim marzyłem od urodzenia. Króliczek go odwzajemniał, a jego usta były cudownie miękkie i ciepłe. Muskałem je ostrożnie i powoli, a w mojej głowie szalała burza. Próbowałem przypomnieć sobie każdy pocałunek jaki widziałem w filmach oraz historie Jimina, w których szczegółowo opowiadał działania Yoongi'ego.

Mam!

Przesunąłem językiem po jego wargach, a gdy młodszy uchylił usta wpuszczając mnie do środka zacząłem zabawę swoim językiem razem z tym jego. Delikatnie przeniosłem spoczywającą na dywanie rękę i wplotłem w jego miękkie włosy gładząc je powoli. Przechodziło przeze mnie mnóstwo emocji, czułem, że całe moje ciało się trzęsie z przyjemności. Ręka spoczywająca we włosach chłopaka bezwiednie rozpoczęła wędrówkę w dół. Poczułem, że koszulka, którą chłopak ma na sobie lekko podwinęła się do góry, a moja ręka powędrowała tam automatycznie powoli rysując przeróżne kształty na jego doskonale wyrzeźbionym brzuchu.Miałem wrażenie, że całujemy się w nieskończoność, która w rzeczywistości trwała zaledwie kilka chwil. Nagle z powodu braku tlenu oderwaliśmy się od siebie. Oboje nie mogliśmy złapać tchu, a ja czułem się jakbym się cały się w środku rozpływał. Nagle zorientowałem się, że moja ręka nadal znajduje się podkoszulką chłopaka i gładzi jego klatkę. Zatrzymałem ją z trudem kiedy była już w górnych partiach.

Boże Tae, uspokój się.

Jeśli to co zrobiłeś przed chwilą go nie wystraszyło, to to go na pewno wystraszy.

Już miałem ją odsunąć kiedy poczułem na niej dłoń ukochanego. Spojrzałem w jego wpatrujące się we mnie oczy i zauważyłem jeszcze bardziej zaróżowione policzki,na co uśmiechnąłem się pod nosem.

Czy to moja zasługa?


Moja dłoń przytrzymana przez jego dała mi dokończyć wcześniej przerwaną wędrówkę. Oparłem się swoim czołem o jego i westchnąłem szczęśliwy przez to co się stało. Już czułem tęsknotę za jego ustami. Podniosłem głowę i na koniec złożyłem delikatny pocałunek na jego nosku.

- Jesteś cudowny, Jungkookie. 

Skater Boy(friend)ㅒVKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz