15. Kim jest twój partner wycieczkowy?

187 19 0
                                    


Jungkook:


Od ostatniej randki z Tae chodziłem jakbym był w jakimś transie. Dziś w drodze do szkoły wjechałem w jakąś grupę rozchichotanych dziewczyn. Ogólnie to nawet miłe były. Podały mi moją deskę i nawet pomogły mi wstać z ziemi.

Tak, to na pewno była randka.

Takie rzeczy robi się na randce.


Od tamtego dnia aniołek śni mi się co noc, ale to pewnie dlatego, że co wieczór myślę o tamtej sytuacji, jego słowach i czynach.

No dobra. Nie co wieczór. Bez przerwy.

Ale o tym co dziś mi się przyśniło nikomu bym nie powiedział. Nawet Zelo. Nawet jakby mnie torturował. Za bardzo bym się wstydził.

A właśnie, Zelo. Ostatnio dziwnie się zachowuje i wypisuje do mnie o spotkanie pod wymówką jakiejś ważnej rozmowy. Jak go znam to pewnie chodzi o coś w stylu: jak przekonać mamę do kota albo jak przekonać matematyczkę żeby go przepuściła. Ostatnio jakoś zapominam mu odpisywać, ale to wszystko przez to, że jak już otwieram okienko rozmowy to przychodzi sms od aniołka, który muszę przeczytać natychmiast.

Cały dzień siedziałem  jak zwykle z nosem w telefonie, gdy nagle do pokoju wparowała moja mama.

- Jungkook, uczyłeś się coś dzisiaj? Ah, zresztą nieistotne. Wyjeżdżamy z pracy na weekend nad morze. Poradzisz sobie z jedzeniem? Poradzisz sobie. Albo zadzwonię do babci żeby przychodziła ci gotować. Masz być miły dla babci, zrozumiałeś? Albo najlepiej jak zadzwonię do Suyon. Pamiętasz ciocię Suyon? Pamiętasz. I proszę cię nie przyprawiaj jej o zawał. Aha i nie wychodź z domu na zbyt długo jak mnie nie będzie.

- MAMO błagam cię, nie ciotka Suyon. Mam 19 lat, poradzę sobie sam w domu...

- Dobrze, bo ta franca nadal mnie nie przeprosiła. Dobrze Kookie, ja wychodzę. Na kolację odgrzej sobie kebaba, który jest w lodówce, buzi! – zniknęła za drzwiami równie szybko jak się pojawiła.

Uśmiechnąłem się zadowolony.

Jungkook sam w domu.


Będę mógł robić wszystko, co tylko...


Może zaproszę aniołka?!


Nie... Jeszcze pomyśli, że jestem jakiś niewyżyty...


No bo co mam powiedzieć?


„Mam wolny dom, chcesz przyjść? Będziemy całkiem sami!"


Nie, zdecydowanie nie.


Już wolę gdzieś z nim wyjść.


Przynajmniej będę mógł wrócić późno.

Taehyung:

Ciągle czułem usta Jungkook'a na moich, moje ciało nadal pamiętało jego dotyk i to jak na mnie reagował, a ręce pragnęły wrócić do błądzenia po jego ciele, aby poznać je dokładniej. Chciałem zanurzyć dłonie w jego aksamitnych włosach i spojrzeć w te piękne, błyszczące oczy. Chciałem żeby moje usta poznały każdy skrawek jego skóry. Chciałem sprawić aby mój króliczek...

Poczułem silne uderzenie w ramię, które przerwało moje rozmyślania.

- AŁA - wrzasnąłem pocierając uderzone miejsce - co ty wyprawiasz? - zapytałem mojego czarnowłosego przyjaciela.

- Taehyungie - Hobi westchnął głęboko, aby się uspokoić - nie żebym powtarzał ci to trzeci raz, bo za każdym jakoś przestajesz mnie słuchać i myślisz o niewiadomo czym..

- O Kookie'm - przyjaciel przewrócił oczami, a stojący obok Jimin zaczął śmiać się pod nosem, za co został obdarowany morderczym spojrzeniem tego drugiego.

- Okej spokój. Ja mu powiem Hobi - czerwonowłosy poklepał przyjaciela po plecach, podszedł do ławki na której siedziałem i kucnął, tak żeby nasze twarze były na przeciwko siebie - Kiedy byłeś..ym..zajęty, razem z J-hope'm wyskoczyliśmy na miasto i od słowa do słowa stwierdziliśmy, że cholernie dawno nigdzie razem nie byliśmy. I wiesz, burza mózgów ! Co by tu zrobić? Gdzie pojechać? Nagle Hobi dostał olśnienia. Chłopie myślałem, że dziurę w suficie zrobi tak podskoczył z krzesła - zaśmiał się Jimin - więc, jedziemy jutro w góry do domku letniskowego Hoseoka i nie ma, że nie. Nawet jeśli mielibyśmy cię zatargać siłą, do czego wiesz, że jesteśmy zdolni, to i tak pojedziesz - skończył z uśmiechem.

- Jimin bierze Yoongi'ego - pałeczkę przejął J-hope - i ja...ja też kogoś biorę - nerwowo podrapał się po karku.

OMG CO?

Razem z Jiminniem doskoczyliśmy do przyjaciela w ułamku sekundy zasypując go masą pytań o tajemniczą osobę. Kochałem zagadki, a ta teraz była najbardziej interesująca. Lecz chłopak uparcie nie chciał nam zdradzić kto będzie jego wycieczkowym partnerem. Odwróciłem się od niego udając, że jestem bardzo obrażony.

- Aha, V! Zapomniałbym - zawołał mnie Hobi, czyżby zmienił zdanie i powie kogo zabiera? Uśmieszek zwycięstwa zawitał na mojej twarzy i odwróciłem się ponownie w jego kierunku.

- Jak chcesz to możesz brać królika.

Skater Boy(friend)ㅒVKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz