Jungkook:
Tej nocy w szpitalu w ogóle nie mogłem usnąć kręcąc się ostrożnie i ciągle rozmyślając nad aniołkiem. Jak mogłem zapomnieć mu podziękować?! Może się za to zdenerwować i obrazić na mnie...Brawo Jungkook, już go straciłeś!
Chciało mi się płakać więc odpaliłem grę na swoim telefonie uprzednio jeszcze kilka razy spoglądając na kontakt Tae. Tym razem jednak gra mi nic nie dała, a po moim uśnięciu ani śladu.
Gdy zorientowałem się, że jest już koło 3:00 w końcu zebrałem się na odwagę. Odpiąłem słuchawki od telefonu i ponownie włączyłem mój najnowszy kontakt.Do: TaeTae ^-^
Tae? Chcialem Ci podziekowac za to ze mnie uratowales. Wiem ze nieladnie tak przez smsa... ale zapomnialem to zrobic wczesniej przepraszam. Jutro wychodze. Czy
STOP. Co ja piszę, przecież jak on to przeczyta to wybuchnie śmiechem i nigdy się do mnie nie odezwie.Albo właśnie na odwrót.
Nie byłbym sobą, gdybym nie zaryzykował. Wszystko albo nic, Jungkook. Jak zawsze.Czy moglibysmy sie spotkac? - dokończyłem wiadomość.
*wysłano*
Starałem się opanować bicie serca, a gdy po około 30 minutach mi się to udało w końcu zasnąłem.
Nie pospałem jednak długo ponieważ tuż po ósmej do mojej sali wpadła moja mama.
- WSTAWAJ KOOKIE JEDZIEMY DO DOMU - zawołała i od razu zaczęła składać moje rzeczy zdzierając ze mnie kołdrę.Ech, jak w domu.
- Mamo mamo, stop stop! Rozmawiałaś w ogóle z lekarzem? - spytałem półprzytomny.
- Z lekarzem? Tak tak, to tylko lekki wstrząs mózgu i zwichnięcie prawej ręki - podsunęła mi moje ubrania pod nos - Jungkook, na litość boską! SPÓŹNIĘ SIĘ DO PRACY! Ah, zresztą co ja mówię, JUŻ jestem spóźniona!
- Mamo, zwichnąłem lewą rękę - poprawiłem ją próbując ubrać dresy tą zdrową.
- Ah tak, lewą! No widzisz? Ty to masz jednak szczęście. A teraz idziemy! No już, no już, no już! - Pośpieszała mnie przez co omal nie uderzyłem w metalowy stolik zaraz przypominając sobie blondyna. Uśmiechnąłem się automatycznie i...
Moment...CZY JA DO NIEGO NAPISAŁEM W NOCY?!
Taehyung:
Obudził mnie odgłos tłuczonego szkła. Świetnie... pewnie mama znowu powie, że to wszystko moja wina, pomijając to, że znajduję się na piętrze, z dala od niej. Westchnąłem głęboko i przekręciłem się na drugi bok z zamiarem ponownego zamknięcia oczu, gdy na swoim telefonie zobaczyłem migającą na niebiesko diodę.Ojejku, czy to wiadomość?
Nie, to na pewno Facebook i te głupie powiadomienia typu „kto ma dzisiaj urodziny".
A co jeżeli to...W ekspresowym tempie chwyciłem za telefon i go odblokowałem. Ikonka koperty miała przy sobie małą jedyneczkę, a ja myślałem, że moje serce zaraz wyskoczy z klatki piersiowej.
Spokojnie. Bez paniki. Oddychaj. Policz do trzech.
1...2...3...
Drżącym palcem kliknąłem na ikonę i na ekranie pojawiła się wiadomość od nieznanego mi numeru.
- O Boże - wyszeptałem - O Boże - głośniej - O BOŻE - to już na pewno wykrzyczałem. Poderwałem się z łóżka i zacząłem skakać z radości. Skoczyłem na podłogę, wybiegłem z pokoju i zbiegłem ze schodów pomijając co drugi stopień. Wbiegłem do salonu wskakując na kanapę, a z niej na podłogę, po której zacząłem się turlać.
- Taehyungie? - usłyszałem głos mamy - Czy wszystko z tobą w porządku? Przez ciebie rozbiłam talerz... - spojrzałem na jej twarz, z której wyczytałem, że poważnie się zastanawia nad tym czy jej syn jest zdrowy psychicznie.
Podniosłem się z ziemi, podszedłem do niej i pomijając fakt, że właśnie, tak jak zakładałem, oskarżyła mnie o zbicie naczynia, dałem jej całusa w policzek.
- Jak najbardziej mamuś! Jestem prze prze PRZEszczęśliwy! Napisał do mnie. Mamo KRÓLICZEK DO MNIE NAPISAŁ! - po tych słowach szybko wróciłem do swojego pokoju.Musisz mu odpisać, Tae!
Do: Króliczek (づ ó ᴥ ò )づ
To Ty?
Nie musisz mi za nic dziekowac i ja z checia sie z Toba zobacze... dzisiaj Ci pasuje? ^u^
*wysłano*BOŻE ŚWIĘTY
CO JA ZROBIŁEM
ASDFGHJJUYTRDGIUH
Położyłem się na dywanie uderzając głową o podłogę.
Naprawdę nie mogłem lepiej rozpocząć pierwszej wiadomości do ukochanego niż pytaniem „To Ty"?!
CZYTASZ
Skater Boy(friend)ㅒVKOOK
Fanfiction"Naprawdę nie wiem jak to się stało, że moja głowa wróciła do poprzedniego ułożenia, a cały napój znajdujący się w mojej buzi wylądował na twarzy Hobi'ego. O Boziu. - Kto... to... kto to jest?" ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Paringi: VKOOK...