20. Jeszcze nie, Tae

177 14 4
                                    

Taehyung:

Kolejny raz nasze usta połączyły się w namiętnym pocałunku zainicjowanym przez króliczka. Młodszy usiadł mi na biodrach i nieświadomie poruszał się tak, że doprowadzał mnie tym do szaleństwa. Nie przerywając pocałunku błądził rękami po mojej koszulce, delikatnie przesuwając ją do góry.

Kiedy jego ręce zaczęły się pod nią wsuwać odzyskałem część świadomości i gwałtownym ruchem przekręciłem nas tak, że teraz to ja nad nim górowałem. Początkowo chłopak był w lekkim szoku lecz gdy tylko ponownie złączyłem nasze usta, ten stan zniknął tak szybko jak się pojawił. Moje ręce nie potrafiły się powstrzymać i od razu powędrowały pod jego koszulkę gładząc go po umięśnionym brzuchu. Przeniosłem usta na podbródek króliczka, wprawiając go tym w drżenie.

Kolejne pocałunki skierowałem na linię szczęki, a następnie dotknąłem miejsca tuż za jego uchem i lekko je zassałem. Chłopak wydał z siebie westchnięcie i lekko wygiął się w łuk powodując, że nasze krocza otarły się o siebie. Tym razem jęk wyszedł z naszych ust jednocześnie i korzystając z lekko uchylonych warg Kookie'go, wbiłem się w nie swoimi i stanowczo wsunąłem tam język przechodząc do pieszczenia nim jego podniebienia.

Ręka, która przebywała na brzuchu zjechała niebezpiecznie nisko i zatrzymała się na szczycie spodni Jungkooka. Minęło parę sekund zanim zdecydowałem się na kolejny ruch. Delikatnie zsunąłem dłoń na powstałe tam wybrzuszenie. Kookie gwałtownie wciągnął powietrze w reakcji na moje palce wodzące w górę i w dół po jego kroczu. Przerwałem pocałunek i popatrzyłem na jego oczy, które były zamknięte. Jego usta były lekko uchylone, a oddech znacznie przyśpieszony.

Wyglądał idealnie z tymi rozwalonymi włosami i zaróżowionymi policzkami. W takim stanie mógłbym oglądać go bez przerwy. Jednak nagle króliczek delikatnie uchylił oczy i spojrzał na mnie nadal ciężko oddychając.

- Tae... Nie...

No pięknie, musiałem źle odczytać jego intencje... Powinienem go natychmiast zosta...

- Nie... Nie przestawaj.

Te słowa były dla mnie jak pozwolenie na dalsze działania. Z powrotem wpiłem się w jego usta i kontynuowałem zabawę ręką na rozporku króliczka. Chłopak zacisnął palce na brzegu mojego podkoszulka i podniósł go próbując ścignąć mi go przez głowę. Wyprostowałem się i jednym ruchem zdjąłem go z siebie rzucając na podłogę. Sekundę później pozbyłem się również zbędnej koszulki młodszego i powróciłem do dalszych działań.

Jungkook:

Gdy V przejął inicjatywę w naszym pocałunku poczułem dumę z siebie i swojego pomysłu. Co prawda trochę mnie zaskoczył gdy gwałtownie zamienił naszą pozycję tak, że tym razem on siedział na mnie, jednak szok szybko minął zastąpiony jeszcze większą przyjemnością.

Zdecydowanie wolałem gdy to on nade mną górował. W tym momencie jednak daleko mi było do jakichkolwiek rozważań, ponieważ wszystkie moje zmysły były przyćmione przez alkohol, ale również, paradoksalnie, niesamowicie dzięki niemu pobudzone.

Gdy poczułem jego dłoń na miejscu, w którym już i tak miałem dość poważny problem, mocno wciągnąłem powietrze. Całe moje ciało drżało z podniecenia i wciąż domagało się większej dawki pieszczot.

Jednak nie wiedziałem czy jestem gotowy na jeden z najpoważniejszych kroków w moim życiu. Nigdy wcześniej się z nikim nie kochałem, a teraz dodatkowo obydwoje byliśmy dosyć dobrze napojeni alkoholem. Oczywiście, że pragnąłem aniołka jak nigdy nikogo innego, ale chciałbym, by nasz pierwszy raz odbył się trochę inaczej. Żebyśmy oboje byli pewni, że tego chcemy. Żeby kierowała nami miłość, a nie wódka.

Już miałem zatrzymać Tae w jego działaniach odzyskując resztki „trzeźwego" myślenia, jednak coś skutecznie mnie przed tym powstrzymywało. Może powinienem mu zaufać? Aniołek ma pewnie takie samo podejście jak ja. Pogubiłem się w swoich myślach i już nie wiedziałem co mam zrobić.

Jungkook?

Co?

Pamiętasz?

Co pamiętam?

Przypomnij sobie...

Instynkt?

Wszystko albo nic.

Taehyung:

Dłoń spoczywająca na kroczu Jungkooka, zaczęła je masować sprawiając, że chłopak co chwilę wydawał z siebie coraz to głośniejsze jęki, które były miodem dla moich uszu. Buzujący w moich żyłach alkohol dodawał mi niesamowitej pewności siebie, a przyćmiony przez podniecenie umysł próbował powstrzymać mnie przed zdarciem z króliczka reszty ubrań.

Jesteś pijany Tae, tak jak twój Jungkookie.

Czy nie lepiej, żeby wasz pierwszy raz był zapamiętany, a nie odbyty podczas upojenia alkoholowego?

Zgodziłem się z własnymi myślami, dokładnie analizując sytuację do jakiej razem doprowadziliśmy. Moje spodnie zrobiły się ciasne już chwilę temu, ale w tej chwili liczył się tylko Kookie. Podjąłem decyzję. Zbliżyłem swoje usta do szyi chłopaka, przejechałem po niej językiem w górę.

- Jungkookie, ufasz mi? - przygryzłem płatek jego ucha i podniosłem lekko głowę tak żeby widzieć jego twarz.

Uchylił powieki i lekko skinął głową, dając mi tym twierdzącą odpowiedź.

Dobra Tae. Działaj.

Połączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku i zjechałem nimi niżej całując każdy skrawek jego skóry tworząc mokre ślady. Wsłuchując się w piękną melodię westchnięć króliczka w końcu dotarłem do linii spodni.

Gdy moja dłoń dostała się w końcu do środka jego bokserek chwyciłem jego męskość i powoli zacząłem poruszać nią w wolnym tempie. Jęki, które wyrywały się z ust młodszego tylko bardziej nakręcały mnie do dalszego działania więc zacisnąłem palce, chcąc je znowu usłyszeć. Nie spieszyłem się widząc, że takie tempo podoba się Jungkook'owi najbardziej.

Pochyliłem się nad jego twarzą i pocałunkami tłumiłem kolejne jęki, które chłopak wydawał z siebie bez pohamowania. Poczułem jak króliczek drży pode mną. Jego dłonie, które wcześniej gładziły moje włosy teraz dość chaotycznie za nie pociągały. Pocałunek stał się bardziej niedbały. Kookie odchylił głowę i jęknął głośno prosto w moje usta, a ja poczułem rozlewającą się po swojej dłoni wilgoć. Zaraz po tym ucałowałem go w czoło.

Chłopak wziął kilka głębokich wdechów po czym spojrzał na mnie z delikatnym uśmiechem i różowymi od podniecenia policzkami. Jego wzrok zleciał z mojej twarzy na miejsce poniżej brzucha, które zdążyło urosnąć już do dość dużych rozmiarów. Od razu położyłem się obok niego nakrywając nas kołdrą by w ten sposób postarać się zamaskować mój problem. Najważniejsze, że dziś króliczek dostał swoją dawkę przyjemności.

- Jungkookie, idziemy spać? – ponownie go pocałowałem jednak tym razem w lekko wilgotne od potu czoło.

Króliczek intensywnie nad czymś myślał i raz po raz spoglądał to na moją twarz to na kołdrę, którą nas nakryłem. W końcu uśmiechnął się nieśmiało.

- Jeszcze nie, Tae. 

***

Przepraszamy, jeśli komuś popsułyśmy spowiedź świąteczną hihi ^-^
Przewidujemy jeszcze 4 rozdziały i epilog.

Skater Boy(friend)ㅒVKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz