Taehyung:
Już od godziny razem z Jiminem czekaliśmy na Hobiego na skateparku. Patrzyłem właśnie jak czerwonowłosy wykonuje hardflip'a.
- Woah! Chim, to było genialne! - wykrzyczałem i poklepałem przyjaciela po plecach - naucz mnie tego, proszę!
- Nie ma w tym nic trudnego stary, musisz po prostu...
Nie udało mu się jednak dokończyć, ponieważ ktoś właśnie zaszczycił nas swoją obecnością.
- Siema chłopaki! - przywitał się Hobi - Sorry za małe spóźnienie.
Popatrzyliśmy na niego groźnie co od razu skomentował.
- No cooo? Wiecie, że umawianie się ze mną z samego rana nie jest dobrym pomysłem. Ja się dopiero wybudzam.
- Hoseok... jest 17... - powiedział podirytowany Jimin.
- No przecież mówię, że jestem nieprzytomny z rana - powiedział po czym leniwie ziewnął - Kupiłem wam po Black'u. W sumie wszystkie 3 miały być dla mnie, ale się poświęcę i dam je wam jako rekompensatę za czekanie- skończył z uśmiechem.
Natychmiast rzuciłem się przyjacielowi w ramiona i wyciągnąłem energetyka z jego ręki. Wypiłem od razu połowę ponieważ byłem tak spragniony jak nigdy, a zarówno ja jak i dwójka moich przyjaciół wprost uwielbialiśmy Black'i. Nie wiem czy można to już nazwać uzależnieniem, ale bardzo możliwe. Ponownie przystawiłem puszkę do ust, kiedy usłyszałem, że ktoś jeździ po rampie. Nie przychodziło tu zbyt wiele młodych, bo skatepark znajdował się na obrzeżach miasta, więc byłem jeszcze bardziej ciekawy kto to może być. Przekręciłem głowę nadal powoli pijąc nasz święty napój i wtedy go zobaczyłem.
Naprawdę nie wiem jak to się stało, że moja głowa wróciła do poprzedniego ułożenia, a cały napój znajdujący się w mojej buzi wylądował na twarzy Hobiego.
O Boziu.
- Kto... to... kto to jest?
Jungkook:
Zelo odpisał mi dopiero po dwóch godzinach co wcale mnie nie zdziwiło. Chyba naprawdę byłem do niego przyzwyczajony. Słysząc dźwięk powiadomienia ocknąłem się ze snu i żałowałem, że nie mogłem go dokończyć bo byłem Ironman'em walczącym z Dynamo. Naprawdę świetnie mi szło i bardzo chciałem to wygrać.
Od: Elo-Zelo \^o^/
Kookie ;__; przepraszam ale nie dam rady przyjsc na skejta... Mama kazala mi sie znowu uczyc bo sie wkurzyla o zagrozenie z maty T^T Widzimy sie pojutrze w szkole (^-^)/Do: Elo-Zelo \^o^/
Ech no spoko powodzenia T.T
Zdecydowałem, że i tak pójdę dziś pojeździć.
Picie?
Słuchawki?
Ochraniacze? E... Nie trzeba mi.
Szybko się ogarnąłem, chwyciłem deskę i wyszedłem z domu.
Po drodze wstąpiłem jeszcze do księgarni, ale niestety nie mieli nowych numerów moich komiksów. Wyszedłem więc z pomieszczenia i wskakując na deskę szybko kontynuowałem drogę do mojego dzisiejszego celu, przyprawiając tym niektórych przechodniów na chodniku o zawał i co jakiś czas rzucając szybkie „przepraszam!".
Gdy byłem na miejscu rozejrzałem się wokół i zadowolony stwierdziłem, że prócz jakiejś dwójki skejterów nie było tutaj nikogo więcej. Podobało mi się to, bo chciałem dziś popróbować backflip'a, a naprawdę nie potrzebowałem widowni, która popłakała by się ze śmiechu widząc mój ewentualny upadek.
Na początku jeździłem wykonując najprostsze tricki, dla rozgrzewki. W końcu udałem się na najwyższą rampę i niestety zmartwiłem się trochę, bo do tamtej dwójki dołączył jakiś trzeci koleś, który był bez deskorolki. Odwróciłem wzrok ignorując jedyną publiczność i skupiłem się na muzyce w moich słuchawkach. Jeżdżąc z góry na dół i z powrotem za każdym podejściem starałem się na samej górze wykonywać coraz trudniejsze obroty.
Już któryś raz ponownie wjechałem na szczyt rampy z dość dużą prędkością i wystawiłem prawą rękę, by chwycić się krawędzi, obrócić ciało i wylądować przodem do zjazdu. Tym razem jednak kompletnie się przeliczyłem. Lewą ręką niestety nie przytrzymałem dobrze deski, przez co uciekła spod moich stóp.
Drugą ręką jednak udało mi się złapać krawędzi rampy. Ale to tylko pogorszyło moją sytuację, ponieważ uderzyłem całym ciałem o twardą powierzchnię, a sekundę później z naprawdę dużą prędkością sturlałem się na sam dół.
CZYTASZ
Skater Boy(friend)ㅒVKOOK
Fanfiction"Naprawdę nie wiem jak to się stało, że moja głowa wróciła do poprzedniego ułożenia, a cały napój znajdujący się w mojej buzi wylądował na twarzy Hobi'ego. O Boziu. - Kto... to... kto to jest?" ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Paringi: VKOOK...