24. Dziękuję, Tae

177 14 2
                                    



Taehyung:

- Jak najbardziej może być taka odpowiedź, króliczku - i musnąłem kącik jego ust, pragnąc zasmakować ich jeszcze raz.

Nie teraz, Tae. Zrobisz to w pokoju.

Uśmiechnąłem się więc do Kookie'go, chwyciłem jego rękę i pociągnąłem nas w kierunku domu. Wchodziliśmy już po schodach kiedy zatrzymał nas mój przyjaciel.

- Gdzie idziecie? Myślałem, że oglądniemy jakiś film. Hobi i Zelo gdzieś zniknęli to może wy do nas dołączycie- zaproponował Jimin, który sekundę później oberwał w głowę od Yoongi'ego - EJ NO, CO ZROBIŁEM?

- Spokój Jimin. Nie widzisz, że chłopakom gdzieś się spieszy - poruszył sugestywnie brwiami - idźcie, ja już dopilnuję, żeby Jiminnie wam nie przeszkodził.

Serce zabiło mi mocniej, a na twarzy pojawiły się rumieńce. Szybko odwróciłem się od siedzących przed telewizorem chłopaków i razem z Jungkook'iem ruszyliśmy do pokoju.

Czy Yoongi myśli, że my... że... ja i króliczek? Teraz?

Może to nie jest zły pomysł, Tae? Kochasz go i chyba nadszedł czas na kolejny krok.

Nie chcę go skrzywdzić.

Nie skrzywdzisz, zaopiekuj się nim.

Weszliśmy do pokoju, a kiedy kładłem się na łóżku nadal bujając w obłokach, zauważyłem że mój chłopak przekręcił klucz w drzwiach. Wstałem skuszony jego niewinnym spojrzeniem i powoli do niego podszedłem. Moje ręce wylądowały na jego biodrach i zaczęły uwodzicielsko po nich sunąć. Zbliżyłem swoje usta do jego ucha.

- Jungkookie - mruknąłem doprowadzony do szaleństwa samą jego bliskością - jeśli nadal mi ufasz, pozwól... pozwól mi pokazać jak bardzo cię kocham.

Odpowiedź młodszego rozpaliła ogień w moim ciele. Przyjrzałem się jego twarzy kierując swój wzrok na usta, które chwilę później połączyłem z moimi. Lekko muskałem jego wargi, co jakiś czas zasysając lub przygryzając dolną. Czułem przyspieszone bicie jego serca, które idealnie komponowało się z moim własnym. Moja dłoń powędrowała na jego plecy wcześniej wsuwając się pod koszulkę i gładziła go po nich. Poczułem ręce Kookie'go bawiące się moimi włosami, a pozostająca na jego biodrze jedna z moich dłoni zacisnęła się na nim powodując lekkie uchylenie się ust chłopaka, co od razu wykorzystałem wsuwając tam swój język.

Oderwaliśmy się od siebie próbując złapać oddech, a ja wykorzystałem ten moment dezorientacji króliczka. Chwyciłem go pod uda i lekko uniosłem, a chłopak odruchowo zacisnął nogi za moimi plecami zmniejszając odległość między nami do minimum.


Jungkook:

Po słowach Yoongi'ego nieco się zawstydziłem i od razu zrobiło mi się gorąco. Co sobie o tym pomyśli Taehyung? Postanowiłem na niego nie patrzeć i spokojnie poczekać, aż dotrzemy do pokoju. Czy ja tego chcę? Teraz już jesteśmy parą... Teraz jesteśmy trzeźwi... To ostatnia noc tutaj...

Nad czym ja się zastanawiam?

Oczywiście, że tego chcę.

Pragnę swojego chłopaka i mam do tego prawo.

Tylko jak to zrobić...?


Wiedziałem, że Tae nie zrobi niczego wbrew mojej woli. Teraz więc pozostaje tylko dać mu jakiś sygnał. Jak wtedy z naszym pierwszym pocałunkiem.

Gdy weszliśmy do pokoju aniołek od razu rzucił się na łóżko. Ociągałem się z przekraczaniem progu pomieszczenia co dawało mi czas do zastanowienia się co mógłbym zrobić, by dać mu do zrozumienia, że go pragnę. Że pragnę naszego zbliżenia.

Właśnie dziś.

Najlepiej natychmiast.


Gdy zamknąłem drzwi nadal obserwowałem klamkę gorączkowo myśląc. I wtedy wpadł mi do głowy genialny pomysł. Zsunąłem dłoń na kluczyk znajdujący się w zamku i dość głośno go przekręciłem zaraz odwracając się w stronę obserwującego mnie aniołka.

Uśmiechnąłem się zadowolony gdy ten od razu podniósł się z łóżka i zmierzał w moją stronę.

Punkt dla mnie.

Gdy usłyszałem jego szept przez całe moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. W odpowiedzi na jego prośbę skinąłem głową.

- Ufam ci, Tae. Ja też cię kocham.

Gdy połączył nasze usta moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej. Lekko westchnąłem w reakcji na jego dłoń, co od razu wykorzystał by pogłębić pocałunek. Gdy na moment oderwaliśmy się od siebie, Tae uniósł mnie, a ja lekko zaskoczony od razu wtuliłem się w jego ciało.

Aniołek ułożył mnie na pościeli i siadając delikatnie na moich biodrach zawisł nade mną by ponownie zacząć mnie całować. Tym razem pocałunek był bardziej intensywny i chaotyczny, a ja czułem narastające z każdą sekundą podniecenie. Blondyn wsunął dłonie pod moją koszulkę i zaczął wodzić nimi po całej klatce by sekundkę później pozbyć się z niej zbędnej odzieży. Odrzucił moją część garderoby na podłogę by za chwilę podnieść się i to samo zrobić ze swoją. W momencie ściągania koszulki poruszył biodrami tak, że nasze krocza otarły się o siebie, co wyrwało cichy jęk z moich ust. Tae musiał go usłyszeć, ponieważ popatrzył na moją twarz i lekko się uśmiechnął. Po chwili ponownie pochylił się nade mną i tym razem zaczął wodzić językiem po mojej szyi wykonując kolejne ruchy bioder zapewne by usłyszeć więcej moich westchnięć, których zresztą nie umiałem powstrzymywać.

Taehyung:

Kiedy króliczek wydał z siebie jęk, który był pieszczotą dla moich uszu, starałem się aby nasze ciała ocierały się o siebie jak najczęściej. Przybliżyłem twarz do jego szyi i powoli zacząłem pieścić ją swoim językiem. Co kilka centymetrów zasysałem skórę tworząc tam szkarłatne ślady. Czułem bijące od Jungkookie'go podniecenie.

Co ja gadam, ono było wyczuwalne od naszej dwójki chyba na kilometr.

Zjechałem z pocałunkami na jego klatkę piersiową tam również tworząc malinki. Moje palce zaczęły bawić się jego sutkami co jakiś czas mocniej ściskając, na co młodszy odchylał głowę i jęczał jeszcze głośniej. Podniecało mnie to niesamowicie, a gdy oderwałem się od króliczka, ten wykorzystał moment sięgając rękami do moich spodni by zacząć je rozpinać. Uniosłem się aby ułatwić mu zadanie i sam zabrałem się za te jego. Chwilę później nasze ciała nie dzielił nawet milimetr zbędnych ubrań. Powróciłem do przerwanej czynności by nadal zdobić jego ciało malinkami i zadowolony wsłuchiwałem się w jego jęki, które były zasługą moich działań. Ostatni ślad złożyłem w jego pachwinie. Z reakcji jego ciała i najgłośniejszego do tej pory jęknięcia wywnioskowałem, że tym doprowadziłem go do szaleństwa, co wywołało na mojej twarzy uśmiech.

- Jungkookie - wydyszałem - tak bardzo nie chcę cię skrzywdzić. Jeśli będziesz miał jakieś wątpliwości, w każdym momencie możesz mnie powstrzymać, dobrze? Boże... tak bardzo cię pragnę....

Króliczek chwycił moją twarz w dłonie, kciukami gładził moje policzki i odpowiedział skinięciem głowy. Złożyłem namiętny pocałunek na jego ustach i przeszedłem do dalszych działań.

Głupotą z mojej strony było to, że zapomniałem wziąć lubrykantu, jednak zaszliśmy już tak daleko, że musieliśmy się bez niego obyć używając śliny.

Zwilżyłem jeden palec i powolnym ruchem umieściłem go w chłopaku. Ból wykrzywił jego twarz i trochę się przestraszyłem. Poruszałem więc palcem parę razy, a kiedy dołączyłem do niego drugi i później trzeci, ból który mu tym sprawiałem zamienił się w przyjemność. Postanowiłem nałożyć odrobinę śliny również na mojego członka i zbliżyłem się nim do wejścia Jungkooka. Postanowiłem jeszcze raz przyjrzeć się mu uważnie. Jego oddech był znacznie przyśpieszony, oczy zamglone przyjemnością, a włosy potargane na wszystkie strony. Już sam widok mojego króliczka leżącego pode mną w takiej wersji wystarczająco mocno mnie podniecał. Jego zaróżowione policzki wyglądały tak niewinnie. Po chwili delikatnie w niego wszedłem.

Na początku spotkałem się z lekkim naciskiem, który jednak szybko zniknął i już całą swoją długością znajdowałem się wewnątrz młodszego. Uczucie dyskomfortu musiało być dla niego dość dziwne, dlatego moja ręka automatycznie wylądowała na jego przyrodzeniu i zaczęła wykonywać powolne ruchy w górę i dół, a moje usta nie przerywały pocałunku. Poruszałem się w nim powoli czekając aż chłopak przyzwyczai się do nowej sytuacji, a kiedy ból całkowicie zniknął z jego twarzy, moje ruchy stały się szybsze. Jednym mocniejszym pchnięciem trafiłem w czułe miejsce mojego chłopaka, którego głośny jęk stłumiłem pocałunkiem. Trafienie kolejny, kolejny i kolejny raz w to samo miejsce było dla mnie łatwe, a Kookie jęczał dla mnie coraz głośniej. Moja ręka na jego męskości przyspieszyła do tempa jakie wykonywały biodra, a kilka ruchów później poczułem na niej nasienie króliczka. Ostatni raz wykonałem mocne pchnięcie i sam dołączyłem do jego orgazmu.

Wyszedłem z niego i ciężko oddychając ułożyłem swoje ciało obok. Mocno przyciągnąłem młodszego do siebie by złożyć pocałunek ja jego spoconym czole. Jego ciało nadal drżało, tak samo jak moje. Obydwoje nie mogliśmy złapać tchu, a Kookie zbliżył się jeszcze bardziej by na krótko złączyć nasze usta i mocno wtulić się w moją klatkę.

- Dziękuję Tae, za to wszystko – zawstydzony mówił w moje ciało - I za to, że mnie uratowałeś... I za to, że się poznaliśmy.... I... za wszystko.    

Skater Boy(friend)ㅒVKOOKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz