Drzwi otwarły się jak co dzień o tej samej porze, kiedy Taehyung wracał do mieszkania po skończonej pracy. Blondyn zdjął buty oraz ulubioną skórzaną kurtkę, którą dostał jako prezent urodzinowy od swojego ukochanego. Nadal nie mógł uwierzyć, że jego życie ułożyło się tak idealnie. Przy swoim boku miał osobę, którą kochał ponad wszystko i tak samo czuł Jungkook. Tae ruszył dalej korytarzem zahaczając o łazienkę, w której obowiązkowo musiał umyć ręce. Podczas tej czynności usłyszał ciche syknięcie, które dochodziło jak przypuszczał z kuchni. Od razu ruszył w tamtym kierunku. Na blacie zobaczył dość duży nóż i parę pokrojonych warzyw, a obok nich kilka kropli krwi.
- Ile razy mówiłem ci skarbie, żebyś poczekał z robieniem obiadu na mnie? - powiedział podchodząc do czarnowłosego i objął go w talii, gdy ten nadal obficie polewał wodą przeciętego palca - i tak musimy skoczyć jeszcze na małe zakupy, zanim go zrobimy. Pokaż mi to - wyciągnął jego dłoń spod kranu, wytarł papierowym ręcznikiem i przysunął do swoich ust lekko zasysając gromadzącą się w ranie krew. Sięgnął do szafki i wyciągnął z niej mały plaster, a następnie zakleił nim przecięte miejsce.
- Wiem kochanie, po prostu chciałem zrobić ci niespodziankę. Wiesz... żebyśmy potem mieli więcej czasu na inne, ciekawsze rzeczy - wytłumaczył młodszy poruszając sugestywnie brwiami.
Taehyung roześmiał się, kolejny raz zastanawiając się kiedy jego króliczek nabył tak dużo pewności siebie.
- Nie martw się, starczy nam czasu na wszystko - połączył ich usta w pocałunku, który jednak przerwał dość szybko, co młodszemu wcale się nie spodobało - chodź skoczymy do sklepu, a później dokończymy to o czym tak intensywnie myślisz - uśmiechnął się do niego szeroko.
Opuścili budynek, a Taehyung od razu chwycił dłoń Jungkooka w swoją. Rozmawiali, żartowali, więc droga do sklepu minęła im bardzo szybko. Podczas zakupów starszy poczuł wibracje telefonu w kieszeni i szybko go odebrał.
- Jiminnie! Tak? Jasne. To daj znać Hobiemu i Zelo. Okej, widzimy się u mnie i króliczka o 19. No, no. Pa - zakończył rozmowę - Chłopaki przyjdą dzisiaj do nas na kolacje i oglądniemy jakiś film - poinformował Jungkooka, który z radości aż podskoczył - Hah, nie ciesz się tak. To znaczy, że nasze zakupy będą nieco większe niż planowaliśmy no i musimy zrobić o wiele więcej jedzenia. Znasz Hobiego, tutaj będą potrzebne naprawdę duże ilości.
- To nic TaeTae, przecież sobie poradzimy, jak zawsze - wyszczerzył się młodszy – oh... ale to oznacza, że musimy przenieść nasze dotychczasowe plany na później, tak?
- Nie martw się, dobrze ci to wynagrodzę – blondyn ucałował ukochanego w nos i uśmiechnął się do niego.
Po skończonych zakupach postanowili wrócić inną drogą niż szli wcześniej, drogą która prowadziła obok najważniejszego miejsca w ich życiu. Po 10 minutach drogi ich oczom ukazał się skatepark. Często lubili tutaj przychodzić. Oboje kochali to miejsce za to co ich tutaj spotkało. Reklamówki z zakupami postawili na ziemi koło ławki, a Kookie korzystając z sytuacji położył się na niej kładąc głowę na kolanach swojego ukochanego. Jedna ręka starszego nadal połączona była z tą czarnowłosego, zaś ta druga zaczęła gładzić jego włosy.
- Tae, wydaje mi się jakby to było wczoraj - westchnął Jungkook - Jakbym dopiero co wyszedł na deskę i zestresowany obecnością trzech osób próbował wykonać ten trick. Dobrze, że mi się nie udało bo dzięki temu poznałem ciebie, kochany - popatrzył czule na blondyna - cieszę się, że tak to wszystko się potoczyło - podniósł głowę i złożył delikatny pocałunek na ustach blondyna.
Reszta drogi minęła im na ustalaniu podziału obowiązków w przygotowaniach na wieczór z przyjaciółmi. Wrócili do mieszkania i jak zawsze przed spotkaniem ze starymi znajomymi Jungkook zaczął sprzątać salon, a Taehyung zabrał się za zrobienie im szybkiego obiadu, którym było spaghetti.
Przygotowanie kolacji oraz przekąsek zajęło im dwie godziny, a przelotne pocałunki podczas wykonywania tej pracy były ich rytuałem. Przyjaciele przyszli punktualnie o 19, a kolejny wieczór spędzony w swoim towarzystwie był dla nich wszystkich idealny.
- Chodźmy do pokoju skarbie, jutro posprzątamy - oznajmił Tae ciągnąc Jungkooka za rękę gdy czwórka przyjaciół opuściła ich mieszkanie. Doszli do drzwi pomieszczenia i blondyn oparł o nie młodszego i zaczął pieścić pocałunkami jego szyję co uwolniło z ust czarnowłosego cichy jęk - mamy przed sobą długą noc - uniósł chłopaka pod uda i otworzył drzwi sypialni, żeby zaraz potem położyć go na łóżku tak samo, jak podczas ich ostatniej nocy w górach cztery lata temu.
^.v.^.v.^.v.^.v.^.vCześć!
Mamy nadzieję, że przyjemnie Wam się czytało naszego pierwszego wspólnego ficzka.
Chciałyśmy podziękować osobom, które wspierały nas każdą gwiazdką i każdym komentarzem. To dla nas naprawdę dużo znaczyło. Tak jak mówiłam, dopiero zaczynamy z Wattpadem, więc cieszyłyśmy się jak głupie widząc kolejne głosy czy odsłony.
Końce są przykre, wiemy, ale nie smućcie się króliczki! Pracujemy właśnie nad o wiele większym projektem Chanbaek'a i mamy nadzieję, że również zdobędzie zainteresowanie.
Wątków będzie o wiele więcej, tak samo jak bohaterów. Rozdziały będą znacznie dłuższe i samo opowiadanie również. Cierpliwości. Musicie dać nam czas, bo nie chcemy was zawieść ^-^
Dziękujemy za przeczytanie Skater Boy(friend)!
Może będzie bonusik, a może nie...
- Love, agonii
Hearteuuu & ParkJiminyeol
CZYTASZ
Skater Boy(friend)ㅒVKOOK
Fanfiction"Naprawdę nie wiem jak to się stało, że moja głowa wróciła do poprzedniego ułożenia, a cały napój znajdujący się w mojej buzi wylądował na twarzy Hobi'ego. O Boziu. - Kto... to... kto to jest?" ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Paringi: VKOOK...