Drogi pamiętniczku! Przeszłość nie musi być taka straszna...
Dojechaliśmy na miejsce w dwadzieścia minut. Po drodze ścigałam się z Igorem, ale zawsze to on wygrywał. Nie chciałam szaleć nie swoim autem. Zaparkowałam za domem, który wskazał mi Mateusz. Odebrałam od Igora swoje rzeczy, po czym ruszyliśmy do środka. Był to dość duży domek z trzema sypialniami.
- Ja biorę jeden pokój, chłopaki drugi, a wy trzeci- mówił spokojnie Michał.
- Coś piłeś?- podeszłam do niego.
- Nie. Nie chciałem robić smaka Igorowi.
Odwróciłam się do chłopaka, z którym mieszkałam przez ostatni tydzień. Bez zawahania uderzyłam go w twarz. Zostawiłam swoje torby i wybiegłam z domu. Skierowałam się na pobliski pomost z kajakami. Usiadłam na samym końcu. Wpatrywałam się w odbicie księżyca na wodzie. Był piękny. To dzięki niemu wszyscy ludzie otwierają się na innych. Poczułam jak deski na początku pomostu się wyginają.
-Czego chcesz?- rzuciłam z myślą, że jest to Michał albo Igor.
-Wybrali mnie, żebym przyszedł z tobą porozmawiać- głos Łukasza roznosił się wszędzie.- Ale nie wiem co mam zrobić w takiej sytuacji.
-Usiądź- wskazałam miejsce obok siebie.- O czym marzysz?
- Jest dużo rzeczy. Chciałbym kiedyś występować na normalnej scenie.
- To jest cel lub życzenie, ale nie marzenie. Marzyć możesz o czymś co nigdy się nie spełni.
-Takim marzeniem może być chęć posiadania jednorożca?- zaśmiał się pod nosem.
-Dokładnie tak. Ja przestałam marzyć, śnić i chcieć. Wszystko stało mi się obojętne. Żyje tylko teraźniejszością co jest błędem. Powinnam od czasu do czasu wybiec w przyszłość, ale nie umiem. Nienawidzę jak ktoś mnie okłamuje.
- A ty nie okłamujesz? Igor podczas tej krótkiej podróży dowiedział się o tobie bardzo dużo.
- Ja mu tego nie mówię, ale nie okłamuje. Każdy z was wie, że z Mateuszem nigdy się nie pogodzę to wy i tak próbujecie nas połączyć.
- To był plan Michała. Z tym okłamaniem też.
- Jemu niestety dużo umiem wybaczyć.
-Czemu niestety?
- On to nadużywa. Jeżeli możesz, to idź już i przekaż tym idiotom, że zaraz przyjdę.
Chłopak odszedł zawiedziony. Chyba nie osiągnął celu, po który go tutaj przysłali. Wrzucałam leżące na pomoście kamienie do wody. Podniosłam się po dłuższej chwili. Nogi zaniosły mnie do domku. Po drodze domyśliłam się co mnie czeka. Jak to na panów przystało już pewnie otwierają drugą flaszkę. Przeszłam przez duży salon na górę, gdzie znajdowały się sypialnie.
-Młoda! Czekaj- Michał krzyczał niewyraźnie za mną.- Dołącz do nas.
- Nie zamierzam pić z fałszywymi mordami.
- Igor powiedział to w dobrej woli.
- Tyle to wiem. Jadę do sklepu po jakieś jedzenie, bo pizzerie już są zamknięte.
- Kup jakieś ciperki.
- Idź lepiej chlać z nimi dalej- weszłam do pierwszego pokoju z myślą, że to jest ten nasz.
-Ostatni- krzyknął Michał, schodząc po schodach.
Skierowałam się do ostatnich drzwi w wąskim korytarzu. Znalazłam tutaj swoje rzeczy, z których wygrzebałam kartę. Zeszłam na dół do Igora.
- Mogę samochód?- szepnęłam do jego ucha, a on wyciągnął z kieszeni kluczyki.- Dzięki.
-Kiedyś blanty, blanciki i inne gówna, a dzisiaj samochody- Mateusz polał następną kolejkę.
- Jest jedno co się w tobie nie zmieniło. Nadal nie dorosłeś.
***
Wróciłam do domu z kilkoma torbami imprezowego jedzenia. Zostawiłam je w kuchni i wyciągnęłam sobie jogurt. Chłopaki zostawili straszny chlew w salonie, a że nie miałam co robić, to kilka minut później był tam porządek. Zabrałam ze swojego pokoju laptopa, koc i poduszkę, po czym zaczęłam poszukiwania wejścia na dach. Nie było tak trudno. Na strychu była drabinka prowadząca na zewnątrz. Położyłam się na mało spadzistym dachu. Odpaliłam jakiś film.
- Nie zmarzłaś jeszcze?- Mateusz położył się obok mnie.
- Nie. Zdążyłeś wytrzeźwieć?
-Częściowo- nastała długa cisza, w której laptop odmówił mi posłuszeństwa.- Czemu nie śpisz z Igorem?
-Chciałam wrócić do dawnych czasów.
-Spanie na dachu po małej ilości thc.
-Dokładnie. Idę spać. Dobranoc- odłożyłam laptopa na bok. Poczułam po chwili, jak Mateusz okrywa mnie swoją ręką.
-Dobranoc, aniołku.
~~~~~~~~
Ciekawe co powie Igor o Mateuszu? Ktoś ma jakiś pomysł?
CZYTASZ
Pamiętnik Suki
Teen Fiction"Znalazłam tutaj swoje rzeczy, z których wygrzebałam kartę. Zeszłam na dół do Igora. - Mogę samochód?- szepnęłam do jego ucha, a on wyciągnął z kieszeni kluczyki.- Dzięki. -Kiedyś blanty, blanciki i inne gówna, a dzisiaj samochody- Mateusz polał nas...