15. Nowy rok - rozpoczęcie kolejnej historii

1.7K 126 16
                                    

Już jest 31 grudnia. Tak bardzo nie mogłam się tego doczekać! Dziś ma być impreza dla starszych klas, ale Ashira powiedziała, że nasz pokój może iść. A ponieważ ja jestem leniem to wyżebrałam od tej trójki to, że mogę wstać dopiero o 16. Akurat będę miała godzinę na naszykowanie się, bo impreza jest o 17. Właśnie kładziemy się wszyscy spać.

*Time skip*

Obudziłam się tak jak było ustalone. Zaczęłam szykować się. Najpierw prysznic. Potem ubrałam się w piękną białą sukienkę z czarną koronką na jej górze.

Następnie Daria uczesała mnie. Moje włosy były delikatnie upiente, końcówki bardziej niż codziennie podkręcone lokówką, a grzywka swobodnie spoczywała na moim czole.

Na koniec pozostał makijaż, który wykonałam już sama. W środkowych kącikach oczu był biały cień, który delikatnie przechodził w beż, a na zewnętrznych kącikach i na załamaniu powieki spoczywał czarny cień. Poprawiłam rzęsy tuszem i pomalowałam usta jasnobrazową szminką.

Wszystko wyglądało w miarę dobrze. Gdy w końcu wyszłam z łazienki. Spojrzałam na zegarek w telefonie. 16:54. Dobra, Chłopaki też powinni być już gotowi. O wilkach mowa...

Ciel Pov

-Gotowy? -Spytałem już poirytowany jego kaprysom. Niby chłopak, a chyba trzydziesty raz zmienia strój.

-No ja już. A ty?

-O co ci chodzi?

-No wiesz... To jest impreza. A ty masz garnitur...

-Ano... No bo widzisz... Ja na tej imprezie chciałem wyznać jej co czuje... -Powiedziałem nieco zakłopotany.

- No to się nie dziwie. Jak coś to pomogę ci. No wiesz... Dopilnuje, aby nikt wam nie przeszkadzał.

-Ok. Chodźmy już bo dziewczyny się denerwują. I dzięki. -Alois czasami jest denerwujący, ale mimo wszystko dobry z niego przyjaciel. Wyszliśmy z naszego pokoiku, a ja właśnie zobaczyłem anioła bez skrzydeł. Tak... Mówię o mojej ukochanej. O mojej Emmie. Wyglądała cudnie! Serce zabiło mi szybciej niż zazwyczaj. Dopiero gdy Alois mnie ścisnął za rękę, zorientowałem się, że Daria powiedziała, abyśmy szli.

Emma POV

Widzę, że chłopakom spodobał się mój wygląd. Ale najbardziej cieszę się że ciemnowłosemu spodobał się ten wizerunek. Tak bardzo się boje. A co jeśli to mi się tylko przyśniło? Co jeśli to nieprawda? Takie myśli przechodziły mi przez głowę, dopóki Daria się nie odezwała.

-Nie martw się tak. -Powiedziała obdarowując mnie ciepłym i szczerym uśmiechem.

Daria POV

-...No mowie ci. Daria też wygląda przepięknie.

-Dla mnie to Emi jest najśliczniejsza.

-Dla ciebie zawsze taka będzie, bo się w niej zakochałeś idioto. -Usłyszałam kawałek rozmowy chłopaków. Czyżby blondynowi podobał się mój wygląd? Interesujące... Ale mniejsza. Jak Ciel'owi i Emi wyjdzie to umówie ich na randkę, a może uda się wyjsć ba podwójną? Świetnie! Już jesteśmy.

Emma POV

Weszliśmy do sali. Akurat zaczęła się impreza. Na początku siedzieliśmy i gadaliśmy razem całą czwórką. Żadne z nas nie chciało oddalać się od reszty, no bo przecież jesteśmy jedynymi pierwszakami i nikogo nie znamy. I tak nam przyjemnie mijał czas. Aż nagle jakiś chłopak zaprosił mnie do tańca. Przyjrzałam mu się. Miał azjatycką urodę. Był przystojny, ale i tak moje serce należy do Ciel'a. Z tego tańca (niestety, ale zaczęła grać wolna i lekko przygnębiająca muzyka) dowiedziałam się, że ma na imię Hyaku (czyt. Hjaku), oraz, że jest o rok starszy.

*Tima skip*

Gdy muzyka się skończyła opuściłam go uprzednio żegnając się z nim. Okazało się że jest 5 minut do północy.

Nagle stało się coś dziwnego Alois zaczął zagadywać Darię nie pozwalając jej podejść do mnie, a Ciel złapał mnie za rękę i zaczął gdzieś prowadzić. Ja zdezorientowana tym wszystkim poszłam za nim. Okazało się, że zaprowadził mnie na dach. Gdy już na nim byliśmy zatrzymał się i mnie puścił. Odwrócił się do mnie przodem i zaczął.

-Emma... Wiesz no bo... ja... ja... ja coś do ciebie czuje i to od dawna zawsze gdy jestem przy tobie serce mi szybciej bije i ja... I ja cię... ja cię... K-ko...cham. Emma ja cię kocham! -Zamurowano mnie. Czyli to prawda! Ogromna fala szczęścia na mnie spłynęła. Na mojej twarzy zaczął pojawiać się uśmiech. Aż z tego szczęścia delikatnie pisnełam i zachihotałam.

-Ja... Przepraszam. Zrobiłem z siebie tylko idiotę. -Co? O nie! Źle mnie zrozumiał! Muszę coś zrobić!

-Czekaj! -Krzyknęłam za nim. A on wykonał moją prośbę i spojrzał w moją stronę. -Ja cię wcale nie wyśmiałam! To było ze szczęścia. Bo widzisz... Ja... Ja też coś do ciebie czuje. -Tym razem jego zamurowało. Lecz po chwili podbiegł do mnie i przytulił mnie. -Ja ciebie też kocham. -Powiedziałam odwzajemniając uścisk. Gdy przestaliśmy się przytulać, odsunął się lekko ode mnie i spojrzeliśmy sobie w oczy i pocałowaliśmy się.

Pocałunek był delikatny, ale pełen czułości. Jak oderwaliśmy się od siebie to obok nas wybuchła fajerwerka w kształcie serca. A tuż za nią inne. Patrzyliśmy na nie wtulając się w siebie.

~~~~~~INFO OD AUTORKI~~~~~~
Hej.
I jak wam się podobał rozdział? Niestety nie umiem pisać romantyków więc ta scena na dachu mogła mi nie wyjść. :/ No ale cóż. Idzie się dalej. Jak znalazłaś/łeś błąd to poprawy mnie w komentarzu bądź na prywatnej rozmowie.
To tyle pa. 💖

Akademia Żywiołowa. |Korekta|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz