3. Nowi znajomi i przykra przeszłość

4.4K 259 37
                                    

Po zjedzonym posiłku poszłyśmy razem szukać pokoju, który znajdował się na trzecim piętrze. Szukałyśmy, patrząc na numery. 305, 314, 317, 320 i w końcu 323.

Weszłyśmy, a naszym oczom ukazało się studio z dwoma pokojami i łazienką. Drugimi lokatorami okazali się być chłopcy. Bardzo to nas zaskoczyło, a oni w ogóle nie zdziwieni przywitali nas ciepłym i uprzejmym uśmiechem. Lekko zdziwione odwzajemniłyśmy go i zaczęliśmy się przedstawiać.

Chłopak o ciemnych włosach to Ciel (czyt. Sziel/Siel), natomiast trochę wyższy blondyn to Alois. Razem w czwórkę szybko znaleźliśmy wspólny język.

-Dobra... Każdy już powiedział coś o sobie, więc teraz twoja kolej. -Powiedział blondyn wskazując na mnie.

-Dobrze, więc moje dzieciństwo było wesołe, kolorowe i pełne miłości. Jednak nie na długo... -Zatrzymałam się zastanawiając. Nigdy nie lubiłam mówić o swojej przeszłości oraz otwierać się przed kimś, ale pomimo tego, że mało się znamy postanowiłam to zrobić. -Kilka lat temu na spacerze zaatakowali mnie i mojego tatę ludzie w czarnych płaszczach, nie mogliśmy zobaczyć ich twarzy, ponieważ zasłaniały je kaptury, jednak wyróżniającą cechą były na ich ramionach wszystkie żywioły, ustawione w koło. Mój tata zginął, próbując mnie ochronić. Po tym wydarzeniu zamknęłam się w sobie. Wiele razy mama zaprowadzała mnie na terapię, mówiąc, że będzie dobrze. Jednak dopiero rok temu otrząsnęłam się z tego. -Skończyłam i mimo tego, że pogodziłam się ze stratą ojca poczułam, jak łzy napływają mi do oczu. Daria widząc to od razu mnie przytuliła, zupełnie tak samo jak w dzieciństwie. Zawsze była, kiedy ją potrzebowałam.

-Przepraszamy. Nie chcieliśmy ci o tym przypominać. -Powiedzieli smutno chłopcy spuszczając głowy.

-Nic się nie stało. Przecież skąd mogliście wiedzieć?  -Wytarłam oczy z łez i uśmiechnęłam się do nich.

Przytulili mnie mocno, chcąc poprawić mój humor. Kiedy doszłam do siebie reszta rozmów minęła nam w raczej przyjemnej atmosferze. W ten sposób zleciały nam 3 godziny. Nagle na łóżkach pojawiły się kartki z planem lekcji.

-Hej! -Krzyknęła Daria.

-Co się stało?

-Jest już 1:30. A jutro idziemy na 7:45. -Lekko wystraszona spojrzałam na nią. Niby sporo czasu, ale ja wstaje o 6:00, aby się uszykować i rozpakować. Szybko zabrałam piżamę i wzięłam krótki prysznic. Później położyłam się w głównym pokoju w którym mieszkałyśmy z Darią. I zasnęłam na łóżku po prawej stronie.

Akademia Żywiołowa. |Korekta|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz