5. Unikalna moc

3.6K 228 15
                                    

  Zmieszałam się z tłumem pierwszorocznych, dzięki czemu udało mi się zgubić przyjaciół.
Delikatnie zapukałam do gabinetu i po usłyszeniu ,,Wejść'' weszłam do środka.

-Dzień dobry. -Przywitałam się.

-Witaj. Czy coś się stało?

-Umm... Chodzi o to że, na tym teście sprawdzającym żywioł, stało się coś dziwnego... Podczas, gdy próbowałam się obronić w mojej ręce pojawił się błękitny płomień. -Powiedziałam powoli i dosyć cicho, jednak na tyle głośno, aby kobieta mnie usłyszała. Dyrektorka przez chwilę zamyśliła się, jakby nie wiedziała co dokładnie powiedzieć.

-Widzę, że mamy mały problem. Słuchaj, nie będę owijać w bawełnę, twoja moc jest wyjątkowa i bardzo niebezpieczna. Rzecz w tym, że jesteś ponad uzdolnioną, co oznacza, że masz ogromną oraz bardzo silną moc, którą sama nie zdołasz opanować. Przyjdź do mnie dzisiaj równo o 15, a następnym razem po lekcjach. Teraz dam ci naszyjnik z kamieniem Dònglì bùzú, który będzie blokował twoje moce. -Dała mi naszyjnik, który od razu założyłam. -Zanim nie opanujesz mocy nawet nie myśl o tym, żeby go zdjąć!

-Dobrze, dziękuje pani bardzo, jednak mam jeszcze dwa pytania.

-Tak, jesteś również elementem. Nie, nie możesz nikomu powiedzieć.

-To jeszcze raz dziękuje i do widzenia.

-Żegnaj.

  Wyszłam z biura Ashiry, uważając, by nikt mnie nie widział. Udało mi się. Otworzyłam drzwi od pokoju i na wstępie przywitali mnie moi przyjaciele.

-Gdzie ty byłaś?! Martwiliśmy się o ciebie! -Wykrzyknęła Daria.

-Ja? Um... Zaczepił mnie Bartek. Nie jest z naszej grupy więc pewnie go jeszcze nie poznaliście.

-A to co? -Spytała, wskazując na medalion.

-Ja to dostałam od tego Bartka.

-Od Bartka? -Prychnął Ciel.

-Tak. A coś się stało? Wyglądasz na poddenerwowanego.

-N-Nic się nie stało. Po prostu... -Próbował znaleźć jakąś wymówkę, ale mu to nie wychodziło.

-Jesteś zazdrosny! -Krzyknęła Daria razem z Aloisem. Na ich słowa Ciel oblał się rumieńcem.

-O co miałby być zazdrosny?

-O ciebie. -Odpowiedział Alois z głupkowatym uśmiechem.

-O czym wy mówicie?! -Czułam, jak robię się cała czerwona.

- Przestańcie! To n-nie jest prawda. Po prostu się o nią martwię, bo jest dla mnie jak siostra. -Powiedział mocno zawstydzony i delikatnie zdenerwowany. Po tym, gdy Daria i Alois się uspokoili zaczęliśmy grać w różne gry planszowe.

INFORMACJE OD AUTORKI.

Cześć. Ogólnie to chciałabym Was poprosić o to, że jeśli macie jakieś sugestie albo zauważycie błąd ortograficzny proszę żebyście mi napisali w komentarzu. Mam na dzieje, że jak na razie się Wam podoba. Bayo~

Akademia Żywiołowa. |Korekta|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz