Daria POV
To uczucie gdy śpisz, a twoja najlepsza przyjaciółka na dzień dobry spycha cię z łóżka. Ah, życie jest cudowne.
-Wstawaj śpiochu! Wiesz jaki jest dziś dzień?
-Sobota? -Odpowiedziałam jeszcze nie kontaktując.
-Nie! Znaczy też... Ale nie! Dziś są walentynki!
-I? Przecież ja nie mam z kim ich spędzić.
-No właśnie!
-Emma! O co ci chodzi? -Spytałam poirytowana jej zachowaniem.
-Matko... W ten dzień szuka się chłopaka, a jeśli go masz to spędzasz z nim cały dzień. I właściwie to idziemy do *szafek. Ubieraj się ładnie. Może coś w nich jest! -Dobra, niech jej będzie. Ubiorę się w coś ładnego.
-Ślicznie wyglądasz! -Zawołała Emi, kiedy wyszłam z łazięki.
-To idziemy?
-Jasne! -Krzyknęła moja przyjaciółka, po czym pociągnęła mnie za rękę. Doszłyśmy już do szafek. Emma otworzyła pierwsza szafkę, a w niej był list i czekoladki.
-No to ja muszę już iść. Pa pa. -Pożegnała mnie po czym poszła w nieznany mi kierunek. Dobra otwieram swoją szafkę... Jest kartka! „Spójrz za siebie."
Odczytałam to co na niej było i zrobiłam jak napisał. Gdy się obróciłam zobaczyłam Aloisa z kwiatami w ręku.
-Ee... No bo widzisz... -Strasznie się zacinał -Bo... Pamiętasz sylwestra? Wtedy tak ładnie wyglądałaś i...
-I?
-I wtedy zrozumiałem że... J-ja cię k-ko...
-Ko?
-Zrozumiałem że ja cię kocham. -Powiedział cały czerwony wyciągając w moją stronę bukiet. -Cz-czy zostaniesz moją walentynką i dziew-czyną?
-Tak... Tak, oczywiście! -Powiedziałam cała szczęśliwa i rzuciłam się na szyję chłopaka.
INFO OD AUTORKI
*zapomniałam dodać że w tej akademii są w podziemnej części szafki.
I? Jak się podobało? A więc to jest special na 1,01 tyś. wyświetleń. Wiem że trochę krótko, ale piszę to przed zajęciami. Jak się skończą, to napisze normalny rozdział. Wiec jeszcze raz dziękuje za tyle wyświetleń. To pa. 💖
CZYTASZ
Akademia Żywiołowa. |Korekta|
FantasyPewna dziewczyna, nazywająca się Emma Yukio, po śmierci swojego ojca przez długi czas była zamknięta w sobie. Jednakże dalej żyła spokojnie ze swoją mamą w niedużym miasteczku. Kiedy już większość bólu po stracie jej taty minął i mogła już żyć jak w...