4. Pierwsze kroki w nowym świecie

4.1K 245 30
                                    

Obudziłam się z krzykiem. Przyśnił mi się ten sam koszmar co zawsze. Koszmar, w którym widzę jak zabijają tatę. Na szczęście nikogo nie rozbudziłam, dlatego wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w czarne spodnie, trampki, niebieską bluzkę na ramiączka i czerwoną koszulę w kratkę z podwiniętym rękawem do połowy. Chwilę później wstała Daria, a zaraz po niej chłopcy.


Gdy wszyscy skończyli się szykować zeszliśmy na śniadanie. Cała nasza czwórka zaczęła jeść, wygłupiając się przy tym jak małe dzieci. Po zjedzeniu posiłku poszliśmy na pierwszą lekcję, którą jest magiczne zielarstwo i eliksiry.

Nasza czwórka zajęła dwie ostatnie ławki pod ścianą i w przyjemnej ciszy czekaliśmy na nauczyciela.

-Witaj klaso. Ja jestem pan Hashiro. Będę was uczył wszystkiego powiązanego z fauną i florą naszego magicznego świata. Dziś będziecie robić mikstury z ziół. -Powiedział na wstępie, a następnie podał nam składniki, z których mieliśmy zrobić jakiś eliksir zgodnie ze wskazówkami w podręczniku.

Po kilku próbach udało mi się zrobić eliksir przyjaźni. Kto go wypije z najbliższym przyjacielem, już nigdy się z nim nie pokłóci. Daria stworzyła eliksir miłości. Alois miksturę hipnotyzującą, natomiast Ciel szczęścia.

Następną lekcją była opieka nad magicznymi stworzeniami. Skierowaliśmy się wszyscy na plac za zamkiem, gdzie odbywały się te lekcje.

-Hejka. Ja jestem Aliz i będę was uczyła opieki nad zwierzątkami. Dziś będziemy uczyć się opieki nad Alicornami. -Powiedziała młoda nauczycielka wskazują na zwierzę stojące po jej prawej stronie. Wyglądał on przepięknie. Biały, wielki jednorożec z dwu metrowymi skrzydłami, budził niesamowite wrażenie w pojedynczych promieniach przedzierających się przez liście drzew. -Dobrze. To kto z was umie jeździć konno? -O dziwo bardzo mało osób się zgłosiło. -Hmm. Ty! Jak się nazywasz?

-Emma Yukio.

-Chodź do mnie. -Udałam się w jej stronę.

-Z Alicornami obchodzimy się jak ze zwykłymi końmi. Teraz idź i poczęstuj go.- Powiedziała, dając mi jabłko. Po tym kazała mi pokazać całej klasie jak osiodłać konia. Następnie każdy próbował zrobić to sam.

I w ten sposób minęła cała lekcja, a ja poznałam nowe osoby. Patrycja - ruda, ładna dziewczyna z piegami. Jej charakter nie jest zbyt przyjazny, ale da się z nią porozmawiać. Zuzia - niska brunetka o czarnych oczach, z zachowania jest bardzo nieśmiała, ale to pewnie przez te wszystkie nowości. Reszta naszej grupy składała się z chłopców, którzy uwielbiali się razem wygłupiać i na pewno znali się już wcześniej.

-Co teraz ma- Nie dokończyłam, ponieważ momentalnie ogłuszył nas wszystkich pisk, a wszystko dookoła stało się ciemne.

Gdy się obudziłam byłam w lesie. Rozejrzałam się , ale nic nie rozpoznałam. Nagle dotarł do mnie dziwny dźwięk, pochodzący zza krzaków. Lekko wystraszona szybko odwróciłam się w ich stronę i dostrzegłam... Coś. Po prostu coś, nie wiem co to było. Ale to nie miało nóg i pełzało w moją stronę wydając odrażający odgłos.

W jednej chwili rzuciło się na mnie, a ja zasłaniając się ramieniem, zauważyłam, że z mojej ręki wyleciał błękitny płomień, który spalił potwora żywcem. Gdy wstałam z ziemi próbowałam do podejść jego prochów, ale wszystko zniknęło i znowu znalazłam się przed szkołą.

-Emma! -Usłyszałam krzyk przyjaciółki, która po chwili skoczyła na mnie.

- Nie uwierzysz jakie mamy szczęście! Ja, Ciel i Alois jesteśmy elementami!! A ty?

-Ja... też! -Powiedziałam udając entuzjazm, jednak tak na prawdę nie wiem jaką posiadam moc. Po tym ,,teście'' mieliśmy już wolny dzień, więc wykorzystałam to i poszłam do Ashiry, aby wyjaśniła mi o co chodzi z tą mocą.

Akademia Żywiołowa. |Korekta|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz