.6.

1K 54 14
                                    

☆Julia☆
Przez cały weekend myślałam, nad tym dlaczego Effie nie daje mi znaków życia. Postanowiłam w końcu do niej zadzwonić, i zapytać czy wszystko okej.
☆Luke☆
Na imprezie byliśmy już dość długo, bo było grubo po 2.00 w nocy. Nie mogłem już patrzyć na Effie, która była totalnie wykończona, chyba za bardzo ją opiłem. Dla mnie to nie było dużo alkocholu, więc nie byłem nachlany tak jak ona.
- Chodź, Effie. Wracamy. - podałem jej rękę.
- Nie, nie. Jest zajebiście! - odwarknęła.
- Uwierz, że to się dla ciebie źle skończyć, bo widzę w jakim jesteś stanie. - powiedziałem unosząc brwi do góry.
- Do białego rana... Co ja kurwa śpiewam?! Dobra idziemy! - była totalnie pijana i sama gubiła się w swoich słowach.
Podałem jej rękę i wyszliśmy z klubu.
Zaprowadziłem ją pod jej dom, choć wiedziałem, że gdy jej rodzice zobaczą jak wygląda, zaczną się wściekać.
Effie zadzwoniła dzwonkiem, a chwilę później ukazała się nam postać kobiety w szlafroku.
- Córeczko, gdzieś ty była!? - spytała, robiąc groźną minę.
- Na imprezie z Lukiem. -  warknąła.
- A ty co?! Niech ja się tylko dowiem, że coś hej zrobiłeś! To sobie popamiętasz! -teraz krzyczała do mnie.
- Niech się tak pani nie martwi... Przyprowadziłem grzecznie Effie, a pani ma jakieś wąty... - rzekłem uśmiechając się do wysokiej  blondynki.
- Nie mam wątów. Po prostu martwię się o swoje dziecko. A ty wsumie nie mógłbyś jej nic zrobić. Jesteś na wózku, więc nie potrzebnie się martwię. - obraziła mnie, tak poprostu.
- Mamo, nie bądź taka! - Effie ją lekko popchneła i weszła do domu krzycząc jeszcze, że dziękuję mi za fajnie spędzony czas.
- Słuchaj gnojku! Moja córka nie będzie się z tobą zadawać! Taki śmieć jak ty, nie zarobisz nawet na jej utrzymanie! Jesteś na wózku, a ona biedna przy tobie by się tylko zmarnowała. - mówiła, że spokojem w głosie.
Odjechałem, nie odpowiadając już na słowa czterdziesto latki. Byłem wściekły, w dupie mam jej matkę. Effie będzie się ze mną spotykać, a jej rodzice jej w tym nie przeszkodzą. Pomimo tego, że było już dosyć późno, pojechałem do pobliskiego baru, napić się jeszcze. Po półtorej godziny byłem już tak pijany, że ledwo jechałem na wózku. Udało, mi się w końcu dojechać do domu.
- Synu!! - rzuciła się na mnie i zaczęła mnie obściskiwać.
- Idę spać. - pijany podjechałem do sofy w salonie i się na niej położyłem. Po czym odrazu usunąłem.
☆Julia☆
- Halo, hej Effie. - powiedziałam z radością i entuzjazmem gdy wkońcu odebrała połączenie.
- No hej, nie idę dzisiaj do szkoły, źle się czuje... - mówiła to w taki dziwny sposób, chyba naprawdę coś jej dolega.
- A co ci się dzieje? - spytałam ją z troską.
- Boli mnie głowa, nic poważnego.
- Aha, wiesz chciałam wiedzieć czemu się do mnie nie odzywasz... - mój głos posmutniał.
- Przepraszam, byłam zajęta przez weekend. Nadrobimy to w sobotę. - zaczęła hichotać.
- W sobotę? - zaczęłam myśleć co jest w sobotę.
- Robię domówkę. Myślę, że wpadniesz. - jej głos odrazu się rozchmurzył.
- Tak, napewno będę. Wiesz muszę już kończyć, narazie. - i rozłączyłam się.
- No pa.
W drodze do szkoły, przypomniałam sobie o projekcie, który miałam zrobić z Effie i Lukiem. Kurde to na pojutrze, trzeba będzie się spotkać.
Lekcje minęły dosyć szybko, Luka też dzisiaj nie było, więc było trochę nudno. Po szkole, poszłam kupić bristol, na którym będziemy robić plakat. Nagle dostałam smsa.
Luke.: Nie pytaj, skąd mam Twój numer. Na środę jest ten projekt, nie?
Więc nie będę mógł się spotkać bo jestem chory.
Ja.: Czyli mam go zrobić z Effie? I powiedzieć, że robiłeś z nami? - odpisałam mu.
Luke.: No fajnie by było ;)
Ja.: okej..
☆Luke☆
Nie byłem chory, tylko miałem kaca. Zresztą umówiłem się z Effie, że ona też się "rozchoruje" i Julie będzie musiała sama odwalić całą robotę.
Bardzo polubiłem Effie, super się dogadywaliśmy. Nagle do domu weszła mama, z uśmiechem na twarzy.
- Czyżbyś wkońcu wygrała w totka? - spytałem śmiejąc się.
- Lepiej! - krzyknęła radośnie, przytulając mnie mocno. A ja myślałem co może być lepszego od paru milionów, które by się przydały.
- Olivia się wybudziła ze śpiączki!
♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢♢
Hej, hej mam nadzieje że się wam podoba 💕. Jutro kolejny rozdział.
A wy w komentarzu piszcie co myślicie o tym, że Luke będzie miał teraz przy sobie trzy znacznie różnice się od siebie dziewczyny. Którą pokocha? 😉💖💖
Queen_of_the_books_

Miłość na wózku | SkończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz