Rozdział #5

184 11 1
                                    

°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•Drugi rok w Hogwarcie°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•

Poprzedni rok minął mi dobrze, nawet bardzo dobrze. Z Jacobem doszliśmy do wniosku, że ten pocałunek nic nie znaczył. Teraz przyjaźnie się z Ann, Hermioną, Ronem, Fredem i Georgiem. Co do Harrego nie jestem pewna czy czuję coś więcej niż przyjaźń, ale wiem, że przy nim czuję się tak bezpiecznie i czuję takie miłe ciepło a jak mnie dotyka to moje ciało przechodzi taki miły dreszcz. Z Jordanem się nie pogodzę za to jak mnie nazwał. Co do mojego wyglądu to włosy mi wyjaśniały i jestem blądynką a oczy mam niebieskie, szare lub czarne. Moja nadwaga zginęła tak jak chrosty, większość chłopaków z Hogwartu do mnie podchodzi i chcą się umówić, ale ja zawsze odmawiam no sorry mam dopiero 12 lat. Obecnie wyglądam tak:

Nie nie zapomniałam o moim braciszku, nie odzywa się do mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nie nie zapomniałam o moim braciszku, nie odzywa się do mnie. A dlaczego? Dlatego, że Jordan mu powiedział, że w jak u nas był w wakacje to chciałam go pocałować. Serio? Tak dokładnie. Co do wakacji to dwa tygodnie w lipcu byłam u Ann, trzy tygodnie z Norbertem byłam w Norze, później tydzień w sierpniu u Hermiony, i do końca wakacji byłam w domu.
A co teraz robię? Pakuje się, nie, nie do Hogwartu. A więc gdzie? W sumie nie wiem byle jak najdalej z tego przeklętego miejsca zwanym domem. Pewnie się zastanawiacie czemu, o tuż temu, że moi rodzice zginęli w wypadku, Norbert mnie uderzył. No i okazało się, że wcale nie jesteśmy rodzeństwem tylko kuzynostwem. Moją matką jest Euphemia Wood a ojcem Charlus Wood. Czyli Olivier Wood jest moim bratem ale dlaczego oni mnie oddali do Rogersów? Nie wiem i pewnie się szybko nie dowiem. Mam mało czasu bo za godzinę wraca mój "już nie" brat. Jeszcze książki i już mnie nie ma. Wyszłam? Nie to złe określenie ja wybiegłam z domu. Idąc ulicami Londynu zauważyłam czarnego psa…i Harrego? Co on tu robi. Nie wiem ale ten pies jest piękny. No nic nagle przed Harrym pojawił się autobus, ale nie taki zwykły Miona mi o nim opowiadała. To Błędny Rycerz pojawia się gdy czarodziej chce się gdzieś dostać. Szybko pobiegłam do autobusu i rzuciłam się Harremu na szyję. On jakby nie wiedział co się dzieje ale po chwili oddał uścisk.

💿💿💿💿💿💿PERSPEKTYWA HARREGO💿💿💿💿💿💿💿💿

Podjechał jakoś autobus, ale co to za pies? No ni nie ma go już i to najważniejsze. Nie minęły sekundy a ktoś rzucił mi się na szyję nie wiedziałem kto to ale po chwili poznałem ten zapach to była Rozi…moja Rozi ona pachnie lawędą. Ale co on tu robi? Nie wiem ale jedno jest pewne, odkąd ją poznałem to wiem, że muszę ją chronić przed każdym złem świata.

💿💿💿💿💿💿PERSPEKTYWA ROZALII💿💿💿💿💿💿💿💿

Harry przytulił mnie tak czule, jakby chciał mnie chronić przed wszystkim. Oderwaliśmy się od siebie.
(R) Co ty tutaj robisz?
Weszliśmy do "autobusu" i rozmawialiśmy. To znaczy ja tylko mówiłam pojedyńcze "tak", "yhym", "no" i tym podobne. Oni rozmawiali o tym, że Syriusz Black uciekł z Azkabanu. Szczerze? Mało mnie to interesuje. Jak pojedziemy do Hogwartu muszę znaleźć Oliviera i z nim porozmawiać.
Gdy dojechaliśmy do Dziurawego Kotła Harry poszedł porozmawiać jak się okazało z Ministrem Magii o ty, że nadmuchał ciotkę jak dla mnie to jest świetne i jak to ujął sam minister "Nie trafia się do Azkabanu za nadmuchanie ciotki" no racja. Poszłam do swojego tymczasowego pokoju. Chciałam położyć się wcześniej ale nie mogłam zasnąć. Udałam się na poszukiwania Harrego. Gdy znalazłam jego pokój zapukałam cicho a gdy usłyszałam "proszę" weszłam do jego pokoju.
(H) O to ty Rozi. Co Cię do mnie sprowadza?
(R) Nie mogę zasnąć i chciałam porozmawiać.
(H) Możesz spać tutaj. A więc rozmawiajmy.
(R) Dziękuje. No więc moi jak się okazało nie rodzice a wujostwo zginęło w wypadku. Norbert to nie mój brat a moim ojcem jest Charlus Wood* matką Euphemia Wood** a brat Olivier Wood i nie wiem czemu mnie oddali Rogersom a i Norbert to mój kuzyn i mnie uderzył później uciekłam i jestem tu. - opowiadając te historie rozpłakałam się na dobre, w oczach Harrego widziałam troskę i ból oraz czułość i miłość. Chłopak przytulił mnie i gładził po plecach.
(H) Ciii……ciii nie możesz płakać już Roźa*** nie płacz bo jak ty płaczesz łamie mi się serce proszę.
(R) Harry?
(H) Tak?
(R) Mogę z tobą zostać? Proszę nie chcę być sama…
(H) Ty zawsze. A teraz nie płacz, i choć się przytul.
Harry znów mnie przytulił, odsuneliśmy się od siebie a on pocałował mnie w czoło po czym kciukami wytarł moje policzki. Gdy to robił poczułam w brzuchu stado motyli. Położyliśmy się a Harry złapał mnie w talii i przysunął mnie do siebie.
Usłyszałam szept Harrego, pewnie myślał, że śpię.
(H) Roźa nawet nie wiesz jak mnie boli gdy płaczesz albo się smucisz. Gdy ty się śmiejesz śmieje się ja a gdy ty płaczesz płacze i ja. Nie smuć się proszę.
Pocałował mnie w głowę, i przytulił mocniej do siebie. [słodko, chyba to zepsuje ~ dop. Autorki] Zrobiło mi się tak ciepło na serduszku.

🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼
* wymyślony przezemnie ojciec Oliviera
** Wymyślona matka Olivier
*** Zdrobnienie którego używa tylko Harry
🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼
Wiem słaby rozdział ale nie mam za bardzo weny.
Dajcie znać czy może być.
   

     Buziaki Adamantiis ❤

    Ps. Pa pandy! 🐼 rozdział nie sprawdzany!❤🐼

Księżniczka GryffindoruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz