Rozdział #16

173 9 2
                                    

2/5

Wracając do Skrzydła Szpitalnego spotkałam Snape 'a który życzył mi powrotu do zdrowia. Gdy doszłam do celu mojej podróży dostałam małe, wielkie no dobra ogromne kazanie od Pani Pomfrey, że chodzę po zamku. Na szczęście pozwoliła mi wrócić do wieży Gryfonów. Doszłam pod portret Grubej Damy i zdałam sobie sprawę, że hasło na pewno zostało zmienione.
- Fortuna Major? - dama powiedziała, że to złe hasło. Za mną ktoś powiedział:
- Banialuki - od wróciłam się i zobaczyłam w sumie nie wiem kto to.
Gruba Dama odchyliła swój portret i ukazała nam się dziura do Pokoju Wspólnego.
- Umm…dziękuję.  Jestem Rozalia a ty? - zapytałam chłopaka gdy weszliśmy do środka.
- Miło Cię poznać, jestem Alex Diggory. Jestem bratem Cedrika. Wszyscy myśleli, że jestem charłakiem a tu proszę kilka dni temu miałem urodziny. Jedenaste urodziny i tak o to jestem. - serio? On ma jedenaście lat? Wygląda na starszego. Wow!
- Fajnie, ja Idę do siebie muszę się ogarnąć. Pa!
- Pa! Mam nadzieje, że się jeszcze zobaczymy.
- Napewno, pa Alex - powiedziałam i poszłam do swojego dormitorium. Wzięłam czyste ubrania, szczotkę do włosów i resztę potrzebnych rzeczy po czym poszłam do łazienki. Wzięłam długi prysznic, umyłam włosy i nałożyłam na nie balsam z owoców leśnych a na ciało kokosowy. Umyłam zęby, wysuszyłam włosy i je wyprostowałam. Po dwóch godzinach pobytu w łazience wyszłam i szukałam moich przyjaciół. Przeszukałam cały zamek a ich nie było. Super nawet do mnie nie przyszli. Ale co tam Idę na kolacje może się zjawią. Pomyślałam. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Rześkim krokiem ruszyła m do Wielkiej Sali. Przechodziłam przez drzwi i co się stało. Spadły na mnie kwiaty a dokładnie róże w różnych kolorach. Przede mną pojawili się moi przyjaciele. Rzuciłam się im na szyję i powiedziałam:
- Kocham was! Jesteście najlepsi! - odsunęłam się od nich a Ann powiedziała:
- Umm…Rozi twoje włosy one są złote. - wzięłam kosmyk włosów i rzeczywiście były złote.
- Ale czad - powiedziałam. Nagle zaczęłam się unosić i świecić. Nauczyciele uśmiechali się do mnie a reszta szkoły zakrywała sobie usta  lub szeptali coś. A ja? Ja unosiłam się i świeciłam bardziej. Świeciłam złotym blaskiem który był coraz bardziej wyraźny. Uniosłam się i zawisłam w powietrzu. Usłyszałam najpięlniejszy śpiewa który mówił:


Twoja moc już ujawnia się,
Lecz wiedzieć warto, że
Aby moc osiągnąć w pełni!
Uwierzyć musisz w siebie.
Uwierzyć musisz, że zaraz coś pięknego stanie się!

Śpiew ustał a ja tak jak mi kazał samknęłam oczy i stało się coś przez co wszyscy zaczęli szeptać głośniej. Coś a miamowicie zaczęłam wirować i moje włosy zmieniły kolor na złoto płomienne. Przez okna w wielkiej sali wleciały cztery tuziny  feniksów. Otoczyły mnie i po upłuwie kilku sekund wyleciały. Ja zaczęłam opadać na ziemię. Gdy opadła m do końca na dół profesor Dumbledore podbiegł do mnie i powiedział:
- Mówiłem, że to będzie magiczny widok! Przypuszczałem, że twoja moc ujawni się szybko ale nie sądziłem, że aż tak. No dobrze siadaj już zaraz podają kolacje. - poszłam do stołu Gryffindoru w towarzystwie moich przyjaciół. Wszyscy na mnie patrzyli na mnie. Mam płomienno złote włosy są super.
- Nie będę wam wyjaśniać co się przed chwilą stało. Wyjaśni to o ile zechce Rozalia w końcu to jej dotyczy. A teraz smacznego - powiedział Dumbledore. Oczywiście powiem tylko o tym przyjaciołom bo jakoś nie chcę opowiadać historii mojego życia całej szkole. Po kolacji poszliśmy do dormitorium bliźniaków i Lee. Zaczęłam im wszystko tłumaczyć. Po jakże interesującej rozmowie poszłam pod prysznic. Gdy zrobiłam wszystkie rzeczy higienowe poszłam spać.

Księżniczka GryffindoruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz