rozdział 18

7K 324 70
                                    

Wakacje skończyły w mgnieniu oka, może dlatego ze spędziłam je w towarzystwie Eda, mojego nowego przyjaciela. Przez ten czas widywalismy się codziennie i wiedzieliśmy o sobie na prawdę dużo.

Nowa szkoła nie przerażała mnie już tak bardzo, jak na początku. Może to dlatego ze wiedziałam że będę chodzić z Edem do jednej szkoły ? Nie wiem.

***

W dzień rozpoczęcia roku szkolnego strasznie się stresowałam. Od rana bqqiegałam po domu żeby zrobić wrażenie pierwszego dnia szkoły. Postawiłam na krótką, czarną, rozkloszowaną spódnice, a do tego białą koszulę zakrywającą ramiona. Na nogi założyłam czarne półbuty na niewielkim obcasie. Włosy wyprostowałam, a usta przyjechałam lekko matową szminką.

Gdy sięgałam po torebkę, usłyszałam  dzwonek do drzwi.

Gdy podeszłam do drzwi moim oczom ukazał się uśmiechnięty rudzielec. To była kolejna zaleta naszej przyjaźni: mieszkaliśmy blisko siebie, A on obiecał mi ze do szkoły będziemy chodzić razem, żebym się nie zgubiła.
- Wow. Spodziewałem się czystej masakry, a tu popatrz. Zaskoczyła mnie Makowska.
- taki był mój cel Sheeran.
- więc skoro jesteś już gotowa, to chyba możemy iść. - powiedział chłopak przyglądając mi się uważnie.- Mamy jakieś 10 minut do rozpoczęcia.
- Sheeran, jak zawsze pubktualny.- powiedziałam wywracając oczami.
- Nie wywracaj tak oczkami skarbeńku, bo jeszcze ci tak zostanie.- Powiedział , za co oberwal w ramię. - Ała, chyba zlamalas mi rękę.
- Mógłbyś chociaż udawać ze Cię to bolało. - powiedziałam udając smutek.
- Kotek, twoja gra aktorska jest na bardzo niskim poziomie, więc proszę Cię , żebyś skupiła się teraz na zamknięciu tych drzwi, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie mam w planach być na czas.
- No dobra, dobra. Już zamykam.

Droga minęła nam na głupich rozmowach.

Już przy wejściu na salę wiedziałam, że to będzie nudne. Biorąc pod uwagę fakt, że się spóźniliśmy, musieliśmy stać obok gburowatego nauczyciela po 50, który nie pozwalał nikomu zamienić ani słowa.

Po skończonej ceremonii musieliśmy się udać do Sal, w której już czekali na nas wychowawcy.

Usiadłam w ławce najbardziej oddalonej od biurka nauczyciela z nadzieją ze nie spedze dzisiaj w tej sali dużo czasu.

-Hej.- odezwała się wysoka brunetka, która usiadła obok mnie.- Zajęte?
-Cześć, nie, możesz usiąść.
- To fajnie, jestem  Holiday, Ale wszyscy mówią mi Holi, a ty?
- Jestem Eliza, Ale mów mi Liz.

- Dobrze dzieci, na tablicy macie plan lekcji. Zanotujcie to sobie, albo zróbcie zdjęcie. Jutro pierwsza lekcje mamy razem w tej sali, a co do reszty to możecie się dowiedzieć od starszych. Na dzisiaj to tyle, do widzenia. - powiedziała kobieta w średnim wieku i tak szybko jak się pojawiła, zniknęła za drzwiami.

Wyszłam z sali razem z brunetką, która tak jak ja czekała na przyjaciela. Po 20 minutach luźnej rozmowy, dowiedziałam się między innymi, ze mieszka niedaleko mnie.

Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam mojego przyjAciela w tłumie starszych chłopaków. Gdy mnie zobaczył , podszedł do nas z wysokim brunetem.

-Hej Liz.
-hej Holi.- powiedzieli chłopcy równocześnie, na co My się lekko zasmialysmy.
-To jest Shawn.- przedstawił mi bruneta.- A to Liz. - tym razem zwrócił się do chłopaka.
-Miło mi Cię poznać.
-Mi Ciebie też, Shawn.

Jak się okazało Shawn był chłopakiem, na którego czekała moja Nowa koleżanka. Gdy skończyliśmy się witać ruszyliśmy w kierunku domów.

Little Sister Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz