Rano obudziły mnie krzyki z dołu.
- Nie, Shannon. Nie mamy o czym rozmawiać. - Mówił lekko podniesionym głosem Ashton- Chodziłaś ze mną, a szukałaś tylko okazji, żeby wpakować się Hemmings'owi do łóżka. Nie wspominając już i tym, że ukrywałaś fakt, że jesteśmy spokrewnieni. Naprawdę nie mamy o czym rozmawiać i sądzę, że powinnaś iść do domu...
- Ale Ash. Proszę daj mi to wyjaśnić....Właśnie w tym momencie stanęłam na dole schodów i przerywając ich rozmowę zapytałam się brata: "Kto to jest?", lecz nie dane było mu odpowiedzieć, gdyż wysoka brunetka musiała dodać coś od siebie.
- O! Widzę, że teraz bierzesz się za młodsze. Nisko upadles po zerwaniu ze mną... a Ty mała, lepiej na niego uważaj , już mi Ciebie żal.- powiedziała, po czym odwróciła się i odeszła, Ale wcześniej usłyszała nasz śmiech.
- Och Shannon, Shannon. Szkoda, że nawet nie chciałaś się dowiedzieć, ze to twoja kuzynka. - na te słowa dziewczyna odwróciła się ze zdziwieniem wymalowanym twarzy, Ale chłopak wstrząsnął drzwi i nie dane było mi nacieszyć się tym widokiem.- Chcesz coś zjeść?
- Przykladny z Ciebie starszy brat... tak się o mnie troszczysz i wogóle.
- Mam przestać?
- Nie! Nie! Nie! Nawet o tym nie myśl!
- Sama tego chciałaś. Dzisiaj pancakes'y będą tylko dla mnie
- Nie! Nawet nie próbuj! Piszesz się ba pewna śmierć...
- Sama tego chciałaś. Phi.W końcu śniadanie zrobił też dla mnie, a podczas jedzenia poruszyłam dla niego dość drażliwy temat.
- Kto to był?
- nieważne.
-Ashton.
- Eliza.
- Ashton.
- Eliza.
- Dlaczego to robisz?
- Co robię?
- Och nieważne.- Odniosłam talerz do kuchni i ruszyłam w kierunku mojego pokoju.Wzięłam szybko potrzebne rzeczy i udałam się do łazienki,aby wziąć ciepły prysznic.
Gdy wróciłam do pokoju postanowiłam sprawdzić telefon. Znalazłam tam trzy wiadomości.
Od: Alex
Cierpliwie będę czekał na twoją odpowiedź. Dobrej nocy piękna.Od: Alex
Dzień dobry Liz. Nie zapominaj o mojej propozycji.Trzecia także od niego. Czy nie można trochę poczekać?
Od: Alex
Wstałaś już? Mam nadzieję że pozytywnie rozwazylas moja propozycję.Namiętność chłopaka była irytująca, lecz także słodka, więc postanowiłam go dłużej nie męczyć i odpisać.
Do: Alex
Z wielką chęcią wybiorę się z tobą na ten spacer. Gdzie byśmy się wybrali?Na odpowiedź nie czekałam nawet minutę.
Od: Alex
Nawet nie wiesz jak się cieszę. Przyjdę po Ciebie o 14. Może być?Do: Alex
Oczywiście. Do zobaczenia.Miałam nie ale 2 godziny na przygotowanie się.
Zaczęłam od wysuszenia włosów I postanowiłam zostawić je rozpuszczone.
Uwielbiam moje włosy, sądzę że są idealnej długości, a ich kolor- blond- jest po prostu cudowny. Kompletnie nie wiedziałam co ubrać, ale na końcu zdecydowałam się tzw sukienkę ogrodniczke moro a do teki zwykłą, białą koszulkę. Na nogi założyłam czarne vansy. Na górę zarzucilam czarną kurtkę w stylu bomber, w razie wiatru. Na koniec przyjechałam usta lekką pomadką.Byłam gotowa piętnaście minut przed czasem więc postanowiłam iść coś szybko zjeść. Padło na jabłko.
- A ty gdzie się wybierasz? - usłyszałam za sobą głos Asha.
- idę na spacer, tatusiu.
- Sama w takim stroju?
- A ty co? Książkę piszesz?
- Chce wiedzieć z kim moja siostra wychodzi.
- z Alexem.
- kto to ? - zapytał podejrzliwie
- Nie tym razem, a teraz wybacz ale wychodzę.Gdy otworzyłam drzwi to, co zobaczyłam przerosło moje oczekiwania...
CZYTASZ
Little Sister
Hayran KurguDlaczego akurat teraz? Wszystko się układało to musiało się coś stać. Dlaczego zawsze ja? 1 list, 1 kartka. Tyle wystarczylo, żeby zmienić moje życie o 180°. Co w tym takiego dziwnego? Przecież każdy dostaje listy. Ale nie każdy list zmienia czyjeś...