22

64 5 0
                                    

*Alison*

-Kim jesteś?- Powtórzyłam pytanie, patrząc się na blondyna stojącego w drzwiach. 

-Księ... To znaczy Alison, Ty naprawdę nic nie pamiętasz?-Powiedział z wyczuwalną nutą goryczy w głosie. 

-Przepraszam ale nie.... Wiesz może gdzie jest Brandon?- Wstałam i skierowałam się w stronę blondyna. Dopiero teraz z bliska zobaczyłam jego piękne niebieskie oczy znajome oczy. -Wiesz gdzie jest mój chłopak?

-Kto?-Spojrzał na mnie z takim bólem a jego oczy od razu zrobiły się szare, jakby na pięknym błękitnym niebie pojawiły się chmury.- Wiedziałem....-Szepnął prawie niesłyszalnie i w ułamku sekundy wybiegł z sali jak by nigdy nic i zostawił mnie samą.

Nie za bardzo wiedziałam jak miałam się zachować i co to w ogóle było więc po chwili wróciłam do łóżka. Położyłam się i zaczęłam myśleć o Brandonie i o tym, że muszę go przeprosić za to, że pochopnie posądziłam go o zdradę z tamtą dziewczyną... Wzięłam telefon z szafki obok łóżka ale żadne z haseł które pamiętam nie pasowało... Świetnie nawet nie mogę zadzwonić do mojej przyjaciółki, chłopaka czy mamy... Położyłam się i starałam się zasnąć. Po kilku chwilach na szczęście mi się udało.

Widziała go. Patrzyła na niego kiedy siadał obok niej na starym materacu i głaskał po policzku. Po policzku który był mokry od łez. Widziała w jego oczach satysfakcję i chwilami nawet ból. Cała była obolała ale starała się tego nie okazywać. Kiedy próbował podnieść ona jeknęła i zawinęła się w kłębek szlochając. W jej głowie było tyle dźwięków ale najgłośniej słyszała tylko zdanie wypowiadane nad jej uchem przed snem "To dla twojego dobra kochanie, dla ciebie Alison"

-Alison obudź się. Mała pobudka to tylko sen. Wstawaj!- Zerwałam się z łóżka jak oszalała i kiedy zobaczyłam twarz której nie znam zaczęłam krzyczeć.- Hej Alison spokojnie nie krzycz. Nie bój się spokojnie

Brunet podszedł do mnie i delikatnie złapał za rękę gadząc ją kciukiem. Znowu ktoś kogo nie znam... Kim on dla mnie jest? Uspokajałam się dzięki jego dotykowi usiadł obok mnie i mnie przytulił. Poczułam się bezpiecznie naprawdę. Spojrzałam trochę w górę i zobaczyłam jego piękne miodowe oczy i delikatne loki wpadające mu do oczu. Uśmiechnęłam się delikatnie a on odetchnął z ulgą.

-Kkkim jesteś?- Powiedziałam jeszcze trochę łamiącym się głosem. On tylko się usmechnął- Proszę powiedz mi

-Jestem Ash to na razie powinno ci wystarczyć- Pocałował mnie delikatnie w czoło i zaczął kołysać. Nie minęła nawet chwila i znowu zasnęłam.

Powróciłam! Wiem, wiem kazałam na siebie długo czekać i pewnie nikt już tego nie czyta ale nie miałam czasu, pomysłu i ochoty na jakiekolwiek pisanie. Long sory 😅 Ale jestem... Postaram się pisać więcej obiecuje i jak już tu jesteś i czytasz moje wypociny możesz zostawić po sobie ślad!
Do zobaczenia 💖

Nowa wiadomość | L.H [Wolno Pisane] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz