24

455 39 13
                                    

Stałam przy drzwiach, a moje usta otworzyły się tworząc coś na wzór litery "O". Zastałam Joe i jakąś dziewczynę, której nie jestem w stanie opisać z wyglądu, bo niby jak skoro jest szczelnie przykryta przez jego ciało. Nie zauważył mnie, a ja nie mogłam zrobić ani powiedzieć nic, co mogłoby zwrócić uwagę w moją stronę. W moich oczach pojawiły się łzy, każdy jego kolejny jęk sprawiał, że moje serce coraz bardziej się rozpadało. Chciałam coś powiedzieć, jednak gula w moim gardle nie dawała żadnym słowom przecisnąć się na zewnątrz. Poczułam jak ktoś szarpnął mnie za rękę i zamknął cicho drzwi. Okazało się, że to Hope. Gdy zobaczyła łzy w moich oczach, bez zbędnych słów przyciągnęła mnie do siebie i przytuliła. Rozkleiłam się przez to doszczętnie.

- Ciii nie płacz - głaskała mnie jedną ręką po włosach, a drugą obejmowała.

- Chodź, pójdziemy do mojego pokoju, bo inaczej ten skurwiel Cię usłyszy - powiedziała i nadal obejmując mnie zaprowadziła do sąsiedniego pomieszczenia. Usiadłam na łóżku i schowałam twarz w dłoniach. Nie wiedziałam czemu tak reagowałam, przecież my nigdy nie byliśmy razem i nie będziemy, dosłownie nic nas nie łączy.

- Mówiłam Ci, że to kutas - usiadła na podłodze obok moich nóg. Wyjęła z kieszeni bluzy papierosy i wyjmując jednego z paczki, włożyła do ust, podpalając. Zaciągnęła się, wypuszczając po chwili sporą chmurę dymu.

- Mogę spróbować? - spytałam niepewnie, ześlizgnęłam się z łóżka, siadając obok niej. Podkurczyłam nogi pod brodę i patrzyłam na nią jak wysuwa w moim kierunku paczkę fajek. Sięgnęłam po jednego i włożyłam do ust, podpaliłam i spróbowałam naśladować jej czynność. Gdy tylko poczułam dym w mojej krtani, zaczęłam się dusić, z moich ust wydobywały się malutkie chmury dymu, które po prostu wykaszliwałam.

- Cholera - w moich oczach stanęły łzy, a kaszel nie ustawał.

- Pierwszy raz? - na jej pytanie tylko i wyłącznie skinęłam twierdząco głową.

- Co Ty robiłaś przez prawie osiemnaście lat swojego życia - zaśmiała się ponownie zaciągając, a ja tylko wzruszyłam niezręcznie ramionami.

- Na początku będzie nie dobrze, ale później palenie papierosów robi się takim uzależnieniem, że nie możesz bez tego żyć. Gdy czujesz dym, który napełnia twoje płuca, jesteś jakby na takim małym haju - wypuściła dym prosto w moją twarz, a ja lekko uśmiechnęłam się mimo łez, które ciągle spływały po moich policzkach.

- Co to za dziewczyna? - spytałam znów biorąc papierosa do ust, tym razem się nie zaciągnęłam, a jedynie przytrzymałam chwilę dym w ustach i od razu wypuściłam.

- Nie wiem, ale są dwie opcje - spojrzałam na nią pytająco, a ona po chwili zawahania kontynuowała - albo jest to kolejna dziwka, którą poznał przypadkowo albo jest to Valerie.

- Kto to Valerie? - spytałam, patrząc na nią.

- Nie wiem czy powinnam Ci mówić - ucięła krótko, nawet nie spoglądając w moją stronę.

- Zaczęłaś to skończ - ponagliłam ją, siadając naprzeciw, tak żeby nie mogła uciec przed moim wzrokiem.

- Jak będzie chciał to sam Ci powie - zawiesiła się na chwilę, przygryzając nerwowo wargę - i tak za wiele już wiesz.

- Powiedz mi.

- Odpuść, okej?

- Hope...

- Demi przestań - wstała i zgasiła papierosa. Wiedziałam, że nie mam szans, żeby czegoś się dowiedzieć, dlatego też odpuściłam.

- Mam pytanie - powiedziałam nieśmiało spoglądając na nią.

- Powiedziałam odpuść - westchnęła, oparła się o biurko patrząc na mnie z politowaniem.

Who's That Boy/Did You Forget ||D.LovatoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz