Did you forget? #1

313 39 17
                                    

- Demetria Lovato.

Po usłyszeniu swojego nazwiska, wyszłam na środek auli, aby odebrać dyplom ukończenia szkoły. Oczywiście moi rodzice nie byliby sobą, gdyby nie wstali z miejsc i nie zaczęli klaskać. Matka stała z chusteczką w ręku, co chwile wycierając sobie kąciki oczu, a ojciec stał z kamerą i wszystko dokładnie nagrywał. Obok nich zadzierał głowę mały potwór, tak aby jak najlepiej zobaczyć scenę, na którą się kierowałam. Cieszyłam się, że przez ostatni rok zaczęłam się znów uczyć, ponieważ moje wyniki znacznie się podniosły, a ja nie mam już problemów z nauką, alkoholem czy paleniem. Moje życie przestało być toksyczne, a ja w końcu wyznaczyłam sobie prawidłowe priorytety. Uścisnęłam dłoń dyrektora, odbierając swój dyplom, do tego w drugiej ręce trzymałam stypendium dla najlepszego ucznia. Skończyłam szkołę z wysoką średnią, nawet bardzo wysoką.

- Gratuluję.

Kolejny raz uścisnął moją dłoń, uśmiechnęłam się kiwając głową. Zeszłam ze sceny, kierując się na moje wcześniejsze miejsce.

- Byłaś najlepsza.

- Dziękuję.

Anastasia ścisnęła moją dłoń, trzymając ją mocno, aż do końca uroczystości. Byłam wdzięczna, że mimo mojego wypranego wcześniej mózgu, oni nadal są ze mną. Zarówno Adam jak i Ana.

~~~

- Jeszcze jedno zdjęcie.

Moja mama przejęła od ojca aparat, oczywiście chodziła za mną ciągle robiąc zdjęcia. Miała mnie już chyba w każdym możliwym ujęciu. Zdjęcie samej mnie, mnie z Adamem, z Aną,  z ojcem, z potworem, mnie potykającą się o próg przy drzwiach.

- Mamo, koniec. Bo przestanę zapraszać cię na jakiekolwiek uroczystości.

Byłam już nieźle zirytowana, a ta kobieta nadal nie dopuszczała do siebie wiadomości, że jej zachowanie jest niedorzeczne. Jedyna rzecz, która aktualnie trzymała mnie przy życiu, to wakacje. Długo wyczekiwane wakacje. Za dobre wyniki w nauce, rodzice opłacili mi pobyt w Brazylii, gdzie również wybierała się Anastasia z Adamem. Stypendium oraz moje oszczędności były na tyle wysokie, że zdołam się za nie prawie całkowicie utrzymać podczas dwumiesięcznego wypoczynku.

- Zapraszam wszystkich na grilla. Demi bądź tak miła i powiedz swojej klasie, że każdy może wpaść.

- Ograniczmy się do Anastasi i Adama, dobrze? 

- Demi, to wielki dzień...

- Mamo, przestań. Przyjdą tylko oni, jasne?

Zirytowałam się trochę, ale nie mogłam nic na to poradzić. Ile można tego słuchać?  Na całe szczęście skończyłam wcześniej zaczętą terapię u psychologa i potrafiłam panować nad emocjami. Wyciszyłam się, co pozytywnie wpłynęło na moje relacje z innymi jak i samą sobą.

- Jeżeli tak chcesz, ale tata starał się, zrobił dużo szaszłyków, steków.

- Spokojnie Adam ma apetyt, conajmniej za trzech.

Uśmiechnęła się na moje słowa, tuląc się do mnie. Przewróciłam oczami, stojąc jak kołek, przy okazji czułam jak moje flaki wykręcają się,  pod wpływem mocnego, matczynego uścisku.

- Jestem z ciebie bardzo dumna córeczko.

~~~

- Demi wzięłaś wszystko?

Kolejny raz weszła do mojego pokoju, upewniając się, że mam ze sobą każdą potrzebną rzecz. W sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wparowała tu już trzeci raz, w przeciągu piętnastu minut. Przygryzłam wargę, zaciskając jednocześnie pięści. Musiałam nieco się uspokoić, więc zrobiłam to co zawsze powtarzała mi psycholog. Dwa głębokie wdechy, wydechy. Pomogło.

Who's That Boy/Did You Forget ||D.LovatoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz