#8 maraton 😊

193 15 1
                                    

Jak sobie przypomniałam wczorajszą rozmowę z chłopakami. Śmiać mi się chce 😹😏. Co za durne chłopy.
Wstałam z łóżka i poszłam zaliczyć jak co dzień poranną rutynę. Gdy wyszłam dostałam SMS od...? Tak. Leo.

Leo:
Siema śliczna ☺

Ja:
Czy to buźka nie nawisci?

Leo:
Tak.

Trochę? Raczej bardzo zdziwiłam się tą odpowiedzią od strony Leo. Czy ja coś zrobiłam?

Ja:
Mów. Co się stało.

Leo:
Masz się trzymać z dala ode mnie! Zrozumiałaś? Przez ciebie mam same głopoty!

Po przeczytaniu tego SMS 'a chciało mi się płakać.

Ja:
Zabolało 😔💔

Leo:
Nara.

Ja:
Do widzenia Leo. 😢💔💔

*Leo bloked you*

Więcej już nie dostałam odpowiedzi od mojego... co ja gadam? Mojego? Ja go właśnie TERAZ straciłam! Już wiem jak to boli. Jak jedyna miłość swojego życia odchodzi w ułamku kilka minut.

Buduję się wieczność, ale co najgorsze rozwalić może się w każdej chwili.

Po ubraniu się zeszłam na dół. Zjadłam jogurt. Nie miałam na nic ochoty. Malować się nie będę bo planowałam siedzieć w domu całą wieczność i udawać że sie wgl nie urodziłam. Przeklinam mój dzień narodzin! 😭.

Gdy odkladalam naczynia do zmywarki mój telefon zawibrował.
Charlie...

Charlie :
No hej. Jak mija poranek?

Nie chciałam odpisywać. Chciałam jedynego. Zniknąć z swojego zasranego życia.

Charlie:
Halo?

Charlie:
No odpisz proszę Cię

Charlie:
Chociaż wyślij tą zasraną kropkę żebym wiedział że nic się nie stało

Ja:
Albo ruszyć dupsko i przyjść mnie pocieszyć. Ja umieram 😢
*nie wysłano*

Ja:
.

Charlie:
Co się stało? Czemu nie odpisujesz?

Ja:
Wszystko w porządku.

Charlie:
Coś się stało

Ja:
Nie dlaczego?

Charlie:
Powtórzę:
Wszystko w porządku "."
To znak!

Ja:
😭😭 no dobra! Wygrałeś! Nie mam nikogo! Nie mam swojego lewka! Tylko barana! Przez tego chuja mam cały zjebany poranek! Nic mi się nie chcę! NIC! 😭😭😭 To boliii

Charlie:
Ale co?

Ja:
Ja i Leo... to koniec.

Charlie:
Dlaczego?
Przecież on chodzi i się denerwuje dlaczego nie piszesz?

Ja :
A kto mnie zablokował? kto powiedział że przeze mnie ma same głopoty ! No kto? No raczej nie ja.

Charlie:
Z/w

Ja:
Ta... dzięki za wsparcie. Dzięki że mnie wysluchales. Dzięki kurwa za wszystko!

Gdy wycieralam ostatnią łze na policzku, zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłam do nich i je otworzyłam. W progu ujrzałam wysokiego blondyna o błękitnych oczach. Od razu się w niego wtuliłam. Odwzajemnil przytulas.

- mów co się stało?

-wejdź i ci wszystko opowiem.

Opowiedzialam mu całą historię z porankiem. Widać było na jego twarzy zdziwienie że Leo mógł się tak zachować i wkurzenie, że zrobił to mnie.

Przytulił mnie... nigdy nie czułam się Tak bezpiecznie. Złapał moją głowę po obu stronach i przetarł łokciem splywajaca łze po moim policzku. Powoli zbliżał swoją twarz do mojej. Patrzyłam mu raz w oczy raz na usta... i?

***********
I to by było na tyle w tym rozdziale 😊
Następny nie długo 😇

Wiadomość |L.D|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz