Proloque

776 54 7
                                    


W ogóle to zachwycam się tą okładką, wykonaną w paincie. Obrazek pochodzi od Solid&Etc czy coś takiego, logo jest na okładce, nie wycinałam.

_____________________________

Stałam wkurzona przed rodzicami.

- Ale ja miałam dzisiaj iść na boisko! - zaprotestowałam.

Rodzice, stojący przede mną, pozostali niewzruszeni.

- Za piętnaście minut w aucie.-powiedział tata.

Mruknęłam coś i powlekłam się do pokoju. Była sobota, dzień w którym miałam iść do przyjaciółek grać w koszykówkę, ale właśnie rodzice oznajmili, że jedziemy na piknik. Świetnie!

Zadzwoniłam do dziewczyn, i z ponurym głosem oznajmiłam im, że nie mogę iść na boisko. Protestowały, namawiały do sprzeciwu, ale przypomniałam im jacy są moim rodzice. Jeśli coś postanowią, to nawet błagania nie odciągną ich od tego pomysłu...

Odłożyłam telefon z westchnieniem i zaczęłam się ubierać.

Założyłam swoją ulubioną, ciemnozieloną bluzę na zamek, oraz spodnie moro. Co z tego, że jest wiosna, skoro będziemy tam do późnego wieczora, a wtedy jest zimno?

Do kieszeni spodni schowałam mój nóż sprężynowy. Lubiłam zabawy nożami. Na każdy wyjazd w góry czy gdzieś na wieś zawsze brałam przynajmniej jeden. Gdy mi się nudziło rzucałam do celu- w drzewo albo w ziemię- i zazwyczaj trafiałam.

Na szyję założyłam czarną chustkę, nie lubiłam chodzić z gołą szyją, nawet w lato. Nie wiem skąd ten nawyk, ale cóż. Nosiłam krzyżyk, ale wierzącą zbytnio nie byłam.

Piętnaście minut później poszłam do auta. Wsiadłam naburmuszona. Mama zerknęła przez lusterko na mnie.

- Alicia, załóż wsuwki.- upomniała mnie.

Mam postrzępione włosy do ramion, z grzywką, która prawie zupełnie zakrywała mi oczy, ale nie lubiłam zakładać jej za uszy, a tym bardziej nosić spinek. Wkurzały mnie. Wyjęłam jednak wsuwki z kieszeni i założyłam na włosy nic nie mówiąc.

***

Dotarliśmy na (jak zwykle) pustą polanę, w pobliskim lesie. Pomogłam rodzicom rozłożyć koc, po czym położyłam się na plecach i oznajmiłam:

- Idę spać. Obudźcie mnie, jak będziemy się zbierać.

I przewróciłam się na lewy bok, po czym zasnęłam. Ale nie miałam szczęścia, bowiem po trzech godzinach się obudziłam i już nie umiałam się spać. Rodzice również drzemali, więc wyciągnęłam telefon z kieszeni i zaczęłam grać w ulubioną gierkę.

Po jakieś godzinie usłyszałam zaspany głos taty:

- Alicia, odłóż telefon, nie przyjechaliśmy tutaj grać w gry.

- A po co tu przyjechaliśmy? Żeby spać?- odparowałam.

- Żeby być na świeżym powietrzu i zapoznać się z otaczającą nas przyrodą.

- Ale ja jestem przecież na świeżym powietrzu!- zaprotestowałam oburzona.

- Ale ty nie cieszysz się z tego, tylko gapisz się w ten monitorek i gapisz.

HellfikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz