W piekle XIV

282 25 14
                                    


Jakoś przeteleportowałam się przez morze. Byłam wykończona. Ucieczka plus srebro całkowicie mnie wykończyły. A do tego pojawiła się łuna zapowiadająca świt.

Wreszcie, nie mam pojęcia jakim cudem, zobaczyłam domek Wampira.

- Alucard...- wysapałam, naciskając klamkę. Drzwi ustąpiły, a ja znalazłam się na dobrze mi znanym korytarzu. Z salonu wyjrzał Wampir.

Nie umiałam już dłużej wytrzymać. Srebro mnie wykończyło. Zachwiałam się, a Alucard pojawił się obok mnie, i podtrzymał, dzięki czemu nie upadłam na ziemię.

Zobaczyłam Integrę i Waltera.

- Alicia!- krzyknęła kobieta, podbiegając do mnie i Wampira. Uśmiechnęłam się, zadowolona, że dałam radę tu dotrzeć.

Straciłam świadomość.

Gdy ciało dziewczyny zwiotczało, Wampir kucnął, kładąc ją na ziemi.

- Alucard!

- Ciszej, Integro, muszę zrozumieć co się stało.- mruknął Wampir na tyle głośno, by kucająca obok niego kobieta go usłyszała. Syknął, gdy poczuł pod palcami palący ból. Gwałtownie odsunął rękę od Alicii.

- Srebro!

Zauważył je dopiero teraz.

- Walter! Ma srebro na nadgarstkach!

- Zaraz coś zaradzę.- odparł Walter, jako jedyny zachowując pozory spokoju. Wampir odsunął się na bok, pozwalając Walterowi zając się metalem.

- Jak oni mogli to zrobić?- wyszeptała Integra, widząc spaloną skórę pod kajdankami.- Wysłannicy Boga!- prychnęła, prawie wściekła- Oto kolejny dowód, jak działają zgodnie z Pismem Świętym!

- Panienko, proszę cię, idź do salonu.- odezwał się Walter, zmagając się ze srebrem.

- Nie!

- Przemyśl co teraz.

Integra gwałtownie wstała i pchnięciem odepchnęła Alucarda, który stał na drodze do salonu. Zatrzasnęła za sobą drzwi.

- Walterze, zajmiesz się nią?- spytał Wampir.

- Tak, idź do Integry. Potrzebne jej wsparcie.

- Ta...- mruknął mężczyzna odwracając się, by pójść do sir Hellsing- Ostatnio straciła panowanie nad sobą kilka lat temu. Gdy ją zdenerwowałem.

Alucard wszedł do pokoju.

- Integro.

Kobieta siedziała przy stole z twarzą schowaną w dłoniach.

- I co teraz?- spytała.

- Wiesz co. Wojna nieunikniona.

- Wiem i wiedziałam wcześniej.- mruknęła.- To ją tylko przyspieszyło.

- Mogłem jej nie zmieniać.- Alucard powiedział to tak cicho, że blondynka ledwie usłyszała.

- To nie jest wina tego.- odparła, prostując się.- Stosunki z Iscariote z każdym miesiącem robiły się coraz bardziej napięte.

- Tak uważasz?

Kobieta spojrzała Wampirowi w oczy.

- Tak. I myślę, że ty również.

Zachłysnęłam się, otwierając oczy. To nie był sen, prawda? Naprawdę byłam w Watykanie? I naprawdę chcieli mnie zabić?

Usiadłam i zakręciło mi się w głowie.

HellfikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz