- Alucard!- gwałtownie otworzyłam oczy. Głowa pulsowała bólem. Szarpnęłam rękami. Lewą- jak zdałam sobie po chwili sprawę- miałam przykutą do ściany metalem, który był na tyle mocny, że nie umiałam go przerwać, ale nie srebrny, bo nie paliło.
- Alucarda tu nie ma.- ten sam blondyn stał w rogu kamiennego więzienia- pewnie w podziemiach zamku. Mężczyzna patrzył na mnie chłodnym wzrokiem, choć miałam wrażenie, że widzę ciekawość w jego oczach.
- Widziałam go!- zaprotestowałam.
„ Raczej czułam"
- Uratował cię przed śmiercią, ale już go nie ma. Ucieka przed tobą.
- Niby dlaczego?!
- Skąd mam to wiedzieć?- usłyszałam nutkę rozdrażnienia w głosie.
- Po co mnie zakułeś?- spytałam, starając się uspokoić drżenie- chyba ze strachu. Miałam pewność, ze ten jasnowłosy wampir był stary- dwie setki przynajmniej. Co znaczyło, że jest dużo silniejszy ode mnie.
- To nie ja.
- A kto?
- Ta, której szukasz.
- Czyli kogo?!
- Osoby, którą zna Alucard, prawda?
Zdenerwowałam się. Mi chodzi o imię, a ten powtarza tylko to, co myślę. Ale nie czytał w myślach. Chyba.
- I to nie jesteś ty. To nie ciebie szukam.- to było stwierdzenie, nie pytanie.- Czy mogę się spotkać z tym, kogo szukam?
- Możesz. Jak zrobisz jedna rzecz.
- Jaką?
Nie odpowiedział, tylko błyskawicznie wyszedł z pomieszczenia. Zostałam sama, więc miałam czas na rozejrzenie się. Siedziałam w pomieszczeniu z kamiennymi ścianami. Nie było duże, mniejsze niż mój pokój. Z pewnością byłam w podziemiu, pewnie zamku Draculi. Vlada.
Alucarda.
Wampir wrócił tak cicho, że nie zauważyłabym go, gdyby nie przyspieszony oddech dziewczyny, którą trzymał mocno za ramię. Była zwykłym człowiekiem. Znieruchomiałam.
- Pokaż, że jesteś prawdziwym Nosferatu i napij się z niej.- mężczyzna popchnął nastolatkę w moją stronę, a ta upadła i natychmiast odsunęła się do najdalszego rogu.
- Że niby co?!- poderwałam się na nogi, napinając łańcuch.
- Zostawiam cie tu z nią. Prędzej czy później będziesz głodna.- uśmiechnął się, a ja odniosłam wrażenie, że jest to uśmiech sadystyczny.
Nagle zniknął... i miałam wolne ręce. Od razu rzuciłam się w stronę drzwi, ale zatrzasnęły się tuz przed moim nosem. Uderzyłam w nie.
- Cholera, otwieraj!- wrzasnęłam, waląc pięścią w drewno.
- Nie rozwalisz ich. Pośrodku jest srebrna blacha.- usłyszałam jego głos, a potem oddalające się kroki.
- Wracaj tu i wypuść mnie!- zawołałam za nim, ale odpowiedziała mi cisza. Uderzyłam w drzwi jeszcze raz, po czym osunęłam się na kolana, opierając o nie czoło.
Co on sobie myśli?! Wie, że jestem młoda i chce zmusić mnie do zabicia?!
Minęło kilka godzin, a ja się nie ruszałam. Ze strony nastolatki też nie słyszałam żadnego szmeru, oprócz oddechu i przyspieszonego bicia serca.
CZYTASZ
Hellfik
FanfictionAlicia Stone nie spodziewała się, że tak się potoczy jej życie. Że wystarczy pojechać na piknik... by trafić w sam środek wojny ludzko-wampirzej. Powieść jest fanfikiem anime Hellsing, ale pojawiają się sprzeczności z tą serią oraz wszystko jest wyt...