4 sierpnia cz. 2

54 10 7
                                    

Minęło trochę czasu, nie byłam w stanie tego ustalić. Może to było 15 minut, a może nawet dwie godziny. Po tym jakimś czasie ktoś wszedł znowu do tego pomieszczenia. Byłam prawie pewna, kto to jest. To pewnie ten nieznajomy. Nie myliłam się. Zrobił to co poprzednio, czyli oderwał mi taśmę z ust i wyciągnął szmatkę. Chwycił moją twarz w swoje ręce i powiedział do mnie:

- Wróciłem. Mam nadzieję, że się cieszysz. Co ja gadam? Jesteś moja, a ja chcę, żebyś się cieszyła, więc musisz się cieszyć, słoneczko.

Znowu nie wiedziałam, co mam powiedzieć. A on znowu mnie wyręczył.

- Patrz, co tu mam - po tych słowach pokazał mi strzykawkę, a po tym dodał:

- Jak nie będziesz robić tego, co ja chcę to ten zastrzyk z przeróżnymi chorobami, od HIV po inne dostanie twój przyjaciel. Więc powinnaś robić, to co ci każę, bo teraz jego życie zależy od ciebie, a ja mogę zrobić z tobą wszystko. Pamiętaj. Jak będziesz się opierać - będzie kara. Nieprzyjemna.  - potem wstał, przykleił mi taśmę na usta, tym razem bez wciśnięcia  szmatki i wyszedł.

To co wtedy mnie ogarniało to nie był już strach. To było przerażenie. Zdawałam sobie sprawę, z tego, że on może ze mną zrobić wszystko. Dosłownie wszystko. Dlaczego on nam to robi? Czy istnieje jakaś możliwość wydostania się z tego? Niestety obawiałam się, że nie. To był jakiś świrus! Znowu leżałam bezczynnie. To chyba była noc, bo leżałam bezczynnie trochę dłużej, zanim ten nieznajomy znowu do mnie przyszedł. Tym razem odwiązał mi wszystkie sznury i ściągnął taśmę z ust. Po tym powiedział:

- Mam dla ciebie pierwszą prośbę. Co będzie potem dowiesz się. No więc zaczynajmy. Stań w kącie.

Posłusznie wykonałam polecenie. Czułam wielką ulgę, bo swobodnie mogłam poruszyć nogami i rękami, ale też i strach, bo nie wiedziałam, co on ode mnie może zażądać.

- Brawo. Uklęknij głową do ściany. - usłyszałam z jego ust polecenie.

Byłam trochę zdziwiona. Po co on chce, abym uklękła głową do ściany w kącie? Potem wszystko się wyjaśniło.

- Posłuszna jesteś, ale mało pewna siebie. Inaczej na początku myślałeś. A teraz zostaw wszystko mi. Reszta polecenia należy do mnie. - rzekł.

Po tych słowach zbliżył się do mnie i zaczął ściągać mi ubrania. Byłam w samej bieliźnie. Na początku stawiałam opór, ale potem uznałam, że to nie ma sensu. Po tym zaczął powtórnie mnie wiązać sznurem i ponownie zakleił usta taśmą.


Od momentu, gdy on wcześniej przyszedł prawie nic się nie zmieniło. Prawie. No właśnie. Leżałam zakneblowana bez ubrań, w samej bieliźnie. i z coraz większymi obawami, co stanie się dalej. Jak powiedział, tak zrobił. Przyszedł, gdy nawet nie minęło 5 minut. Tym razem miał w ręku broń, którą położył w drugim rogu pomieszczenia

- Jedna kulka, jedna osoba, zrobiłem w życiu to, co chciałem, więc...

***

Kolejna część, tym razem zostawiłam w wielkiej niepewności ♥ Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie :) Pozdrawiam :) Kolejna część za niedługo ;)



Podkomisarz - prawda oparta na fałszuWhere stories live. Discover now