Kontynuacja książki "Ninjago: Kocham Cię". Jednocześnie zupełnie inna opowieść. Osoby nie czytające poprzedniej książki z pewnością się połapią we wszystkim. "My name is Jack" opowiada o synu Lloyda (z lego ninjago, który był głównym bohaterem w Nin...
Gdy było już po wszystkim ubralismy się i leżeliśmy na łóżku. Luke wtulił się w mój bark.. Był bardzo zażenowany. Tym samym był rozkosznie słodki. - Ej nie zaśnij mi tu~ - Powiedziałem troskliwie. Odpowiedział skromnym uśmiechem. Jego ręka weszła pod moją bluzę i objął mój tors. - O ty.. napaleńcu - Wyrwałem się z objeć bruneta i usiadłem na jego biodrach. - A! Nie chodzilo mi o to! - Próbował się tłumaczyć. - Ja juz wiem o co Ci chodziło - Nachyliłem się i pocałowałem go. Ma taki słodki smak ust... Kocham to. Nagle zadzwonił mi telefon. - Um.. Kto to? - Kurwa! Kto w takich momentach dzwoni.. ygh... - Narzekałem wyciągając telefon. Wpadłem w niezły szok gdy zobaczyłem przychodzące połączenie od Cola. Szybko wstałem z Luka i pobiegłem do łazienki. - Halo? - Odebrałem telefon - Jack? To ty? - To ja.. - Tęsknię... - Powiedział z to bólem jaki można było usłyszeć nawet przez telefon. - Ja też.. Ale po co dzwonisz? - Przeszły mnie ciarki na plecach z poczucia winy i szoku. - Aby Cię usłyszeć. - Ale ja nie mam teraz za bardzo czasu. - Dlaczego? Co robisz? - Po tym pytaniu zadanym przez Cola zamarlem. Mam mu powiedzieć że uprawiam seks z innym mężczyzną?! Nigdy w życiu - Halo? Jesteś tam? - Jestem.. Ale tata krzyczy wiesz jak to jest.. - Mhm... Ale przed chwilą dzwoniłem na twój domowy i twoja mama powiedziała mi, że Ciebie nie ma. - Kłamała! Kłamała specjalnie abyś ze mną nie rozmawiał! - Nie sądzę, Sammie raczej nie oklamala by mnie. Ledwo się znamy. - Zaczął być dociekliwy czarnowłosy. - Pewnie coś z moim starym sobie ubzdurali - Wtedy do łazienki wszedł Luke. - Ile można na Ciebie czekać? Z kim gadasz? - Zapytał Luke i wtulił się w moją bluzę. - Już idę Luluś - Objąłem ręka kolegę. - Kto to "Luluś"? - Zapytał Cole - Mój brat.. Wiesz bo mam młodszego brata.. - Czy on się nie nazywał Olivier? - Taki skrót! Nie bądź taki natretny! - Zdenerwowałem się. - Eh.. No dobrze. Jestem zazdrosny po prostu. - To przestań. Cole, kurwa nie mam czasu. - Kocham Cię - Powiedział Cole. - Skąd to nagle wyznanie? - Zażenowałem się. Luke zaczynał coraz bardziej się kręcić w moich objęciach z niecierpliwością. - Bo chcę abyś to wiedział. - Przecież wiem! - A ty mnie kochasz? - Nie drocz się ze mną. Przecież wiesz! - Jak mnie kochasz to mi to powiedz - Powiedział Cole. Nie mogłem tego zrobić. Luke przecież jest tuż obok. - Nie drocz się ze mną, mówiłem Ci! - Powiedz! - Nie! - Wykrzyczałem do komórki. Usłyszałem przez nią dźwięk jakby Cole płakał. - Kim jest Luluś..? - Oddzwonie później. Nie mogę gadać. - Nie zostawiaj mn...... - Rozlaczylem się.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Ile można gadać? - Pocałował mnie Luke. - Muszę iść. - Ale dlaczego? - Muszę iść. - Kto dzwonił? - Zasmucil się Luluś. - Wychodzę - Wyszedłem z łazienki i pospiesznie wyruszylem ubrać buty. Za mną poszedł Luke. - Jack.. Co się stało? - Muszę iść. Naprawę.. - Nie żegnając się wyszedłem z mieszkania.
- - - - - - Dlaczego mnie tak długo nie było? 😅 Koniec roku szkolnego + brak motywacji.. Myślałam że już nikt nie czyta tej książki, jednak zaskoczyliscie mnie.. 12 gwiazdek pod ostatnim rozdzialem 😍 Dziękuję wszystkim którzy zostali. Rozdziały będą się ukazywać teraz co 2-5 dni 💕 Miłego dnia~