19. Telefon.

814 66 2
                                    

Gdy było już po wszystkim ubralismy się i leżeliśmy na łóżku. Luke wtulił się w mój bark.. Był bardzo zażenowany. Tym samym był rozkosznie słodki.
- Ej nie zaśnij mi tu~ - Powiedziałem troskliwie. Odpowiedział skromnym uśmiechem. Jego ręka weszła pod moją bluzę i objął mój tors.
- O ty.. napaleńcu - Wyrwałem się z objeć bruneta i usiadłem na jego biodrach.
- A! Nie chodzilo mi o to! - Próbował się tłumaczyć.
- Ja juz wiem o co Ci chodziło - Nachyliłem się i pocałowałem go. Ma taki słodki smak ust... Kocham to.
Nagle zadzwonił mi telefon.
- Um.. Kto to?
- Kurwa! Kto w takich momentach dzwoni.. ygh... - Narzekałem wyciągając telefon. Wpadłem w niezły szok gdy zobaczyłem przychodzące połączenie od Cola. Szybko wstałem z Luka i pobiegłem do łazienki.
- Halo? - Odebrałem telefon
- Jack? To ty?
- To ja..
- Tęsknię... - Powiedział z to bólem jaki można było usłyszeć nawet przez telefon.
- Ja też.. Ale po co dzwonisz? - Przeszły mnie ciarki na plecach z poczucia winy i szoku.
- Aby Cię usłyszeć.
- Ale ja nie mam teraz za bardzo czasu.
- Dlaczego? Co robisz? - Po tym pytaniu zadanym przez Cola zamarlem. Mam mu powiedzieć że uprawiam seks z innym mężczyzną?! Nigdy w życiu - Halo? Jesteś tam?
- Jestem.. Ale tata krzyczy wiesz jak to jest..
- Mhm... Ale przed chwilą dzwoniłem na twój domowy i twoja mama powiedziała mi, że Ciebie nie ma.
- Kłamała! Kłamała specjalnie abyś ze mną nie rozmawiał!
- Nie sądzę, Sammie raczej nie oklamala by mnie. Ledwo się znamy. - Zaczął być dociekliwy czarnowłosy.
- Pewnie coś z moim starym sobie ubzdurali - Wtedy do łazienki wszedł Luke.
- Ile można na Ciebie czekać? Z kim gadasz? - Zapytał Luke i wtulił się w moją bluzę.
- Już idę Luluś - Objąłem ręka kolegę.
- Kto to "Luluś"? - Zapytał Cole
- Mój brat.. Wiesz bo mam młodszego brata..
- Czy on się nie nazywał Olivier?
- Taki skrót! Nie bądź taki natretny! - Zdenerwowałem się.
- Eh.. No dobrze. Jestem zazdrosny po prostu.
- To przestań. Cole, kurwa nie mam czasu.
- Kocham Cię - Powiedział Cole.
- Skąd to nagle wyznanie? - Zażenowałem się. Luke zaczynał coraz bardziej się kręcić w moich objęciach z niecierpliwością.
- Bo chcę abyś to wiedział.
- Przecież wiem!
- A ty mnie kochasz?
- Nie drocz się ze mną. Przecież wiesz!
- Jak mnie kochasz to mi to powiedz - Powiedział Cole. Nie mogłem tego zrobić. Luke przecież jest tuż obok.
- Nie drocz się ze mną, mówiłem Ci!
- Powiedz!
- Nie! - Wykrzyczałem do komórki. Usłyszałem przez nią dźwięk jakby Cole płakał.
- Kim jest Luluś..?
- Oddzwonie później. Nie mogę gadać.
- Nie zostawiaj mn...... - Rozlaczylem się.

- Ile można gadać? - Pocałował mnie Luke

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ile można gadać? - Pocałował mnie Luke.
- Muszę iść.
- Ale dlaczego?
- Muszę iść.
- Kto dzwonił? - Zasmucil się Luluś.
- Wychodzę - Wyszedłem z łazienki i pospiesznie wyruszylem ubrać buty. Za mną poszedł Luke.
- Jack.. Co się stało?
- Muszę iść. Naprawę.. - Nie żegnając się wyszedłem z mieszkania.

- - - - - -
Dlaczego mnie tak długo nie było? 😅
Koniec roku szkolnego + brak motywacji..
Myślałam że już nikt nie czyta tej książki, jednak zaskoczyliscie mnie..
12 gwiazdek pod ostatnim rozdzialem 😍 Dziękuję wszystkim którzy zostali. Rozdziały będą się ukazywać teraz co 2-5 dni 💕 Miłego dnia~

My name is Jack.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz