18. Przyjaciel.

763 58 1
                                    

Lekcje minęły nudno i żmudnie. Nic ciekawego się w trakcie nich nie wydarzyło. Dopiero po lekcjach umówiłem się z Lukiem w schowku na miotły. Nie wiedziałem czego chcę. Gdy już tam poszłem spotkałem w umówionym miejscu kolegę. Ogłosił, że idziemy do niego. Zgodziłem się.

Nie było rodziców Luka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie było rodziców Luka. Byli oni w pracy. Nigdy nie byłem u mojego przyjaciela.. Miał spory dom.
- Zerwałem z Zoe - Powiedział mój kolega rozbierając buty.
- Skąd to wyznanie?
- Widzę, że Cię to ciekawi...
- Mhm.. Dlaczego?
- Podoba mi się kto inny. Poza tym była wkurwiająca.
- Ohoho a kto jest tą szczęściarą? - Zapytałem żartobliwie.
- Taka blondyna o zielonych oczach - Odpowiedział po krótkim zastanowieniu, po czym wyruszyliśmy do jego pokoju. W tym jego pokoju było podejrzanie ciemno... Wszystkie rolety były pozaciągane, a jedyną rzeczą dającą światło była świeca paląca się na stoliku. Zapalił ją od razu gdy weszliśmy do pokoju... Dziwnie jakoś.
Położyłem się na jego łóżku, które było bardzo wygodne. Zacząłem przysypiać. Odpłynęłem na jakieś 10 minut.. Gdy się obudziłem zobaczyłem coś co zwaliło mnie z nóg.

 Gdy się obudziłem zobaczyłem coś co zwaliło mnie z nóg

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zobaczyłem Luka w bardzo dwuznacznej pozycji... Jego ręka leżała na moim pasku od spodni, a on leżał praktycznie w moim kroku.
- Ekhem! - Wystraszony odharkłem.
- Ym... Ym.. - Próbował coś powiedzieć Luke.
- Co ty robisz? - Oddaliłem się lekko od przyjaciela i poprawiłem koszulę, która była w nieładzie.
- Ja, ja, ja.. Jestem idiotą.
- Co ty odwalasz się pytam!?
- Bo.. Tak słodko spałeś.. Nie mogłem się oprzeć - Jego twarz była czerwona jak burak, a jego brązowe oczy wędrowały po ścianach pokoju.
- Ja jestem tą twoją blondynką z zielonymi oczami ta?.. - Popatrzyłem na niego z zarzenowaniem.
- To nie tak..
- Wychodzę.
- Słucham?! Dlaczego?!
- Za kogo ty mnie uważasz? - Wstałem z łóżka.
- Zostań! - Wykrzyczał.
- Niby po co?
- Jack.. Wiem, to wszystko dzieje się za szybko ale.. przez cały czas... odkąd tylko wyjechaleś myślałem o tobie.. Yh.. - Wstał i chwycił mnie za dłoń.
- Doprawdy?

Wtedy go po prostu pocalowalem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wtedy go po prostu pocalowalem. Moje ręce zaczęły go rozbierać.. On był taki napalony.. Ja nie moglem ulec pokusie a jednak.

 Ja nie moglem ulec pokusie a jednak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dominowałem.. Z Colem mi się to nie zdarzało. A z Lukiem? Jestem totalnym guru.

- Jack... Jack... - Jeczał Luke. O jejku, jak mnie to nakręcało..
Nie wiem czemu to robię. Jestem dziwny.

My name is Jack.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz