Rozdział pisany przy piosence Eda Sheerana - I See Fire.
Ciepło na jej ustach i ręce na biodrach spowodowały że w brzuchu Bianki rozpętała się walka motyli. Zrobiło się jej strasznie gorąco i musiała oderwać się od warg Alexa ,by zaczerpnąć powietrza. Jego oczy błyszczały z podniecenia i miłości do niej.Dziewczyna nadal trzymała dłonie na jego policzkach ,obserwując jak jego usta układają się w szeroki uśmiech.Zrobiła to samo .
Czuła się szczęśliwa w jego towarzystwie .Wiedziała że prędzej czy później dojdzie do ich zbliżenia.
Chciała go mieć jak najbliżej siebie. Jej "ucieczka" dała dziewczynie wiele do myślenia .
Tak naprawdę odkąd pierwszy raz zobaczyła Alexa widziała że kiedyś będą razem ,tylko nie chciała się do tego przyznać .
Jej rozmyślenia przerwał dotyk dłoni Alexa na jej policzku. Pogładził jej skórę ,składając na jej ustach delikatny pocałunek.
-Jednak wróciłaś - wyszeptał w jej usta.
-Tak. Wszystko sobie przemyślałam.
W jego oczach pojawił się przebłysk nadziei.
-Naprawdę? To znaczy że...
-To znaczy że dam ci szansę .I nie zmarnuj jej. -przerwała mu.
W odpowiedzi została jeszcze raz namiętnie pocałowana .Był to pocałunek pełen miłości ,pożądania i obietnic.
Różowowłosa wystukiwała niecierpliwie palcami rytm piosenki, którą ostatnio słyszała w radiu. Chciała uciec od tego miejsca.
Przed nią siedział starszy mężczyzna ,nazywany Richard. Patrzył na nią gniewnie ,nie mogąc zrozumieć jej decyzji.
-Jak to chcesz się wycofać ?! W tej chwili ?! Jak myślisz ,kto oberwie za ciebie,co ? JA! Przyrzekałaś że tego nie zrobisz!.
Przewróciła oczami.
-Przestań gderać stary pryku. Nie obchodzi mnie kto oberwie ani to że przyrzekałam że nie zaprzyjaźnię się z nią. Nie mój problem ,tylko twój.
Richard zaśmiał się z jej bojowej miny i splótł swoje palce razem na kolanie.
-Nie zapominaj że podpisałaś z nami kontrakt. Mój szef nie będzie zadowolony.Jeszcze jedno zadanie i koniec .Wtedy puszczę cię i twoją rodzinkę wolno.
Westchnęła.
-Jakie zadanie?
Mężczyzna uśmiechnął się do niej drapieżnie.
-Zabij Rena White. Albo twoja rodzina zginie.
Oglądanie lasu porą zimową jej zdaniem było nudne ,natomiast robienie tego w towarzystwie Alexa było same w sobie ekscytujące. Patrzenie na jego uśmiech i błyszczące błękitne oczy ,było wspaniałym zajęciem. Brunet zaczął opowiadać na temat swojej rodziny.
Ich rozmowa rozpoczęła się od dzieciństwa a skończyła na ulubionych potrawach.
-Jak ktoś może nie lubić pizzy? -zdziwił się Alex.
-Po prostu nie lubię. A tobie nic do tego .-zagroziła mu palcem ,chcąc wyglądać w miarę poważnie ,choć bardzo chciał się jej śmiać z przekomicznej miny chłopaka.
-Ok,ok -podniósł ręce do góry sygnalizując że się poddaje.
Bardzo dobrze się dogadywali.Ciekawe czy gdyby nie połączyło ich partnerstwo ,to dalej by się tak rozumieli.
-To co... masz może ochotę pojawić się na ślubie Erika ?
Tak naprawdę nie pomyślała o tym .
-Jeżeli chciałbyś to chętnie.
-Oczywiście że chcę! -krzyknął uradowany chłopak. Nie myśląc o konsekwencjach wziął ją za rękę.
Zaskoczona Bianka wlepiła wzrok w ich złączone dłonie. Alex szybko zauważył jej zażenowanie po czym puścił jej rękę.
-J-ja przepraszam... nie wiem co mnie ostatni naszło.
Uśmiechnęła się do niego.
-Nic się nie stało .Po prostu nie jestem przyzwyczajona do okazywania sobie uczyć.
-Rozumiem.
Ciszę przerwał telefon Alexa ,który zaczął dzwonić. Spojrzał na wyświetlacz i zmarszczył czoło.
Przyłożył urządzenie do ucha .
-Tak ?
-Potrzebujemy ciebie w domu ,tylko migiem. Jest mały problem. -usłyszał po drugiej stronie głos Davisa.
Od Autorki :
Witam Kochane.Rozdział dodany szybciej.Wiem że znowu taki krótki ale nie naciskajcie na mnie. Te rozdziały muszą takie być. Dziękuje za to że się martwicie o moje zdrowie ,jestem wam bardzo wdzięczna. Tak po za tym miałam badania krwi i mam wielkiego siniaka na ręce. Ale dobra. Wracając do badań ,to wykryto u mnie anemie (niedobór żelaza,erytocytów i hemoglobiny -czerwonego barwnika) Tak więc muszę jeść dużo warzyw i owoców. A do tego muszę iść do GINEKOLOGA! To są chyba jakieś żarty! w moim wieku? Przecież ja z stamtąd ucieknę tak że będzie się za mną kurzyć ! Ale lekarz mi to nakazał.Życzcie mi szczęścia ,bo będzie mi potrzebne. A co do następnego to może byc jeszcze w weekend ale nic nie obiecuję :) Paaa :)
CZYTASZ
Przetrwanie
WerewolfŻycie Bianki McConnary zmieni się nie do poznania kiedy zamieszka w Gerahomie. Pozna smak miłości i pożądania. Dowie się o swoim dziedzictwie i o tym co w sobie nosi. Będzie musiała stawić czoła swoim lękom. A do tego niektórzy będą chcieli zarobić...