Rozdział 19

5.9K 380 11
                                    

Niektóre chwile mogą zmienić nasze życie na zawszę .Sprawić że nic już nie będzie takie same ,a my będziemy czuć się dziwnie. Tak właśnie czuła się Bianka leżąc na hamaku za domem Alexa .Po tym jak chłopak wytłumaczył jej całą sytuacje z Rebeccą ,postanowił powiedzieć jej CAŁĄ prawdę .

Zaprowadził ją do swojego domu i poszedł zrobić śniadanie. Słyszała jednak jak cicho rozmawiał przez telefon z Clarissą . Jego głos był przesiąknięty zdenerwowaniem .Po kilku minutach ,które wydawały się dla rudowłosej wiecznością ,wrócił Alex wraz ze swoją matką.

Uśmiechała się do Bianki promiennie ,jakby chcąc dać jej całą miłość ,by jej serce skleiło się w jedność .Ale niestety cała dotychczasowa miłość uleciała z niej ,a przy najmniej miała takie wrażenie.

Brunet postawił na stoliku trzy kubki pełne herbaty ,a po chwili talerz z tostami.

Rudowłosej na ten widok zaburczało w brzuchu , co spowodowało rozbawienie na twarzy Alexa .Szybko wzięła się za jedzenie ,czekając na wyjaśnienia.

-Jak się czujesz ? -spytała cicho Clarissa.

Bianka widziała w jej oczach czystą troskę ,która na chwilę oblała jej serce .Na chwilę.

-Bywało lepiej -odpowiedziała beznamiętnie.

White natychmiastowo spuścił wzrok na swoje dłonie .Doskonale wiedział że Bianka czuję się źle przez niego. Clarissa pokiwała głową że rozumie o co chodzi.

-Możecie mi wreszcie wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi ?

Oboje spojrzeli na siebie dziwnie. Po chwili Clarissa zwróciła się do Bianki.

-Wszystko co powiedziałam oprócz jednego ważnego szczegółu.-westchnęła -Twoja matka umarła kilka lat temu na raka piersi ,ale twój ojciec żyję.

Dziewczyna nie przejęła się tym za bardzo. Przecież nawet nie znała swojej matki a co dopiero ojca. Nie robiło to dla niej różnicy czy ktoś żyje lub nie . Może było to z jej strony egoistyczne ,ale co miała zrobić ?

Momentalnie podniosła wzrok.

- No i co z tego ? -spytała niegrzecznie.

-No i to z tego że twój ojciec może cię zacząć szukać.

-Ale przecież Clarissa mówiła że w ogóle się mną nie przejmował. Dlaczego dopiero teraz przypomniało mu się że ma córkę ?

Alex spojrzał zdziwiony na swoją matkę.

-Nie powiedziałaś jej ?

Bianka otworzyła szerzej oczy.

-O czym mi nie powiedziałaś? -zwróciła się do Clarissy.

Brunet zakrył rękami twarz ,wstał i wszedł do swojego domu.

Bianka i Clarissa zostały same.

-O czym mi nie powiedziałaś ? -powtórzyła Bianka.

Kobieta siedząca przed nią nie podniosła na nią wzroku.

-Myślałam że sama się domyślisz .

-O czym miałam się sama domyślić ?!

Cierpliwość Bianki powoli dobiegała końca i Clarissa dobrze o tym wiedziała, więc postanowiła nie przedłużać.

-Chodzi o to że twoja matka Estera była jedynym zmiennokształtnym ,który potrafił więcej niż normalny wilk.

-Czyli ? -naciskała Bianka.

-Czyli to że Estera miała nadprzyrodzone moce.

Rudowłosa prychnęła.

-Żarty sobie ze mnie robisz ?- jej głos nie był w ogóle podobny do jej normalnego.

-Nie ,oczywiście że nie. To prawda.

Bianka nie mogła jej uwierzyć. Przecież mógł to być jakiś cholerny żart.

-Możliwe że odziedziczyłaś po niej moce.

Ruda spojrzała na matkę Alexa. To że posiadała jakieś moce czy jak się to inaczej nazywa ,mogło świadczyć o jej dziwnym zachowaniu .

-A co z moim ojcem ?

Clarissa westchnęła.

-No właśnie - spuściła wzrok.- Twój ojciec został wypędzony po tym jak zdradził naszą watahę.

-Dlaczego to zrobił ?- dziewczyna spytała zdziwiona.

-Nie wiem .Zrobił to po śmierci Estery. Myślę że zrobił to dlatego że nie zniósł już tego że nie ma jej przy sobie.

Dziewczyna tępo wpatrywała się w twarz Clarissy White. Po co robił coś tak głupiego? Po co mu to było.

-A czy mój ojciec mo-

Nagle obie usłyszały dźwięk tłukącego się szkła .Jednocześnie zerwały się z miejsc ,pędząc do domu Alexa. Bianka jako pierwsza wkroczyła do kuchni a tuż za nią wbiegła Clarissa.

Zastały tam wielki bałagan i dwóch mężczyzn. Jeden z nich trzymał drugiego za szyję i przyciskał do ściany. Ruda rozpoznała że tym pierwszym jest Alex ,ale niestety nie dostrzegła twarzy drugiego mężczyzny. Dopiero kiedy podeszła bliżej ,jej serce na chwilę się zatrzymało ,by po chwili bić z zawrotną prędkością.

A powodem był drugi mężczyzna.

Christopher.

Od Autorki :

Hejo !!! Wróciłam !!! Mam nadzieję że rozdział się wam podobał i że będzie dużo komentarzy. Jestem wypoczęta i rozkręcona na całego. Tak poza tym zapraszam na moje nowe opowiadanie :Dotyk Odrodzenia. Mam nadzieję że się wam spodoba tak samo jak Przetrwanie. Postaram się pisać te opowiadanie jeszcze lepiej niż te. Oczekuję dużo komentarzy. Plisss... Tak na zachętę do pisania :)

Kocham was !!! :*

PrzetrwanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz