Rozdział 19

232 23 2
                                    

Roksana pov:

Wzięłam telefon i odebrałam, w  tym czasie Wero wyszła z namiotu

- Halo?

- No cześć- usłyszałam Dianę- Co robisz?

- Jestem na biwaku

- Uuuuu z kim? - wiedziałam, że się głupio uśmiecha

- Eeeee ja..

- Ro pomożesz mi? - usłyszałam wołanie Wero

- Już ideee

- Osz tyyyyy jak wrócisz masz mi wszystko opowiedzieć 

- Hahaha jesteś pewna, że wszystko?

- O nieee nie z takimi szczegółami- zaśmiała się 

- Dobra ja lecę. Do usłyszenia 

- Pa- rozłączyłam się i zobaczyłam sms od mamy 


Od: Mama ^^

Pojechałam na kilka dni na szkolenie, jedzenie masz w lodówce i pieniądze położyłam w twoim pokoju. Jeżeli zrobisz imprezę sprzątasz ty :P Kocham cię :* a zapomniałam twój brat jest na obozie, wróci kilka dni po mnie, więc będziesz miała cisze i spokój :)


Odpisałam jeszcze mamie i wyszłam z namiotu. Przeciągnęłam się i wzięłam głęboki wdech i popatrzyłam wokół. Ja i impreza, dobre sobie- pomyślałam. 

Zauważyłam dziewczynę jak siedzie przy ognisku. Podeszłam i usiadłam obok. 

- Kto dzwonił?

- Diana- popatrzyła na mnie pytająco- przyjaciółka z klasy

- I co chciała?

- Pytała się co robię - patrzyłam w ognisko, nagle poczułam oddech przy uchu

- Było powiedzieć, że właśnie przerwała ci seks- wyszeptała i przygryzła płatek ucha 

- Mhmm - mruknęłam 

- Trzeba to będzie dokończyć - położyła mi dłoń na udzie i kręciła kółeczka 

- Kiedyś na pewno- mruknęłam

- Musimy już wracać. Twoja mama będzie się niepokoić 

- Mama pojechała na szkolenie a brat jest na obozie, więc mam cały dom dla siebie 

- Ferb już wiem co będziemy robić- uśmiechnęła się szeroko i wzięła mnie na ręce

- Werooo puść mnie 

- Nie ma opcji - starałam się wyrwać ale dziewczyna skutecznie mnie trzymała. Kiedy odeszłyśmy kawałek od namiotu, znalazłyśmy się nad jeziorem. Ona chyba żartuje, gdy zauważyłam, że dziewczyna niebezpiecznie się do niego zbliża.

- Nie zrobisz tego

- Zrobię

- Nie 

- Nabierz powietrza- powiedziała i w ułamku sekundy znalazłam się w wodzie. Wynurzyłam się i popatrzyłam jak się tarza ze śmiechu 

- Zamorduje cię!- podpłynęłam do brzegu. Dziewczyna gdy mnie zobaczyła zaczęła uciekać, niewiele myśląc zaczęłam ją gonić.

- Nie złapiesz mnie- biegła a ja za nią 

- Jeszcze się zdziwisz -pomyślałam

Po kilku minutach widziałam, że dziewczyna słabnie i zatrzymuje się, przez co wskoczyłam jej na barana. 

-Złaź, zmachałam się 

- Trzeba rzucić palenie 

- Yhym taaa

- Ja nie żartuje- zeszłam z niej i udałyśmy się do namiotu. 

Złożyłyśmy wszystkie rzeczy do samochodu i i dokładnie sprawdziłyśmy, czy ognisko jest zgaszone. Weszłyśmy do samochodu i odjechałyśmy. Po paru godzinach, podjechałyśmy pod mój dom. Wzięłam swoje rzeczy i wysiadłam.

- Pomóc ci?

- Pewnie - podałam jej torbę. Zamknęła samochód i razem udałyśmy się do domu.

Otworzyłam drzwi i weszłyśmy do domu. Odłożyłam torby, zdjęłam buty i zaniosłam wszystko do łazienki. Kiedy wróciłam Wero nie było, wzruszyłam ramionami i udałam się do kuchni. Brałam właśnie butelkę wody, kiedy poczułam ręce na moich biodrach i pocałunki na szyi. Odłożyłam butelkę i odwróciłam się. Zobaczyłam Wero, która mi się przypatrywała a w jej oczach widziałam pożądanie. Dziewczyna nie czekała długo i przywarła swoimi ustami do moich. Pocałunek był długi i namiętny, przez co myślałam, że moje serce wyskoczy z piersi. Podniosła mnie i posadziła na blacie a ja owinęłam jej biodra swoimi nogami i bardziej ją przyciągnęłam do siebie. O ile dało się bardziej. Nasze języki toczyły zaciętą rywalizację ze sobą, uległam. Kiedy zabrakło nam tlenu, odsunęłyśmy się trochę ale dziewczyna od razu przywarła swoimi ustami do mojej szyi. Odchyliłam głowę do tyłu i poczułam jak robi mi malinkę. Cała obecna sytuacja zaczęła mnie podniecać i sprawiała, że robiło mi się gorąco. Dziewczyna włożyła swoje ręce pod moją bluzkę i zaczęła kreślić na nim kółeczka co mnie dodatkowo pobudziło. Niewiele myśląc zdjęłam z niej bluzkę i lekko się zarumieniłam. Tak to był mój pierwszy raz i nie wiedziałam kompletnie jak mam się zachować. Dziewczyna popatrzyła na mnie przechylając lekko głowę

- Co się dzieje kociulku?

- No bo ja... nigdy jeszcze tego nie robiłam- powiedziałam cicho i spuściłam głowę

- Ejj - ujęła moją buzie i podniosła tak abyśmy na siebie patrzyły- nic się nie dzieje, nie musimy tego robić- uśmiechnęła się lekko - zrobimy to jak będziesz gotowa dobrze?

- Na prawdę? 

- Zależy abyś czuła się przy mnie pewnie i nie zrobię nic czego byś nie chciała skarbie- popatrzyłam na nią i przytuliłam 

- Dziękuje 

- To co? Oglądamy coś?

- Pewnie- uśmiechnęłam się lekko i zeszłam z blatu. Dziewczyna założyła swoją koszulkę i zrobiła popcorn. Ja w tym czasie włączyłam film. Usiadłyśmy na kanapie, wtuliłam się w nią i zaczęłyśmy oglądać. 

Było chyba po północy jak postanowiłyśmy położyć się spać. Pozbierałyśmy wszystko i posprzątałyśmy. Zamknęłam drzwi wejściowe i udałam się do swojego pokoju. Kiedy weszłam, uśmiechnęłam się. Na łóżku leżała śpiąca dziewczyna, podeszłam i przykryłam ją. Wzięłam ciuchy na spanie i przebrałam się w łazience, zmyłam makijaż i wróciłam do pokoju. Podłączyłam telefon i już miałam się kłaść, kiedy dostałam wiadomość. Odblokowałam i zamarłam.


Od: nieznany

Wróciłem słoneczko 


To niemożliwe...  


^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Heeej, przepraszam, że tak rzadko dodaje ale szkoła życie odbiera :\ Postaram się to nadrobić :)

Jak myślicie, czy nieznajomy popsuje trochę życie naszej parze? :D 

Przytul Mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz