Rozdział 24

171 22 2
                                    

Roksana pov:

Od tamtego dnia minął cały lipiec i sierpień. Chłopak ani razu się nie odezwał a ja już się tak nie bałam. Wero ciągle przy mnie była, przez co czułam się jak małe dziecko.

Siedziałam w salonie i oglądałam jakiś teleturniej. Znudzona zaczęłam przysypiać, ale nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Wstałam leniwie i podeszłam do drzwi. Otworzyłam a do środka wparowała Majka z Dianą, przytulając mnie przez co wszystkie się wywróciłyśmy.

-Noooo hej- powiedziała Diana 

- Cześć. Nie chce być nie miła ale ruszcie te swoje tyłki i zejdźcie ze mnie- zaśmiałam się 

- Czy ty sugerujesz, że jestem gruba?- popatrzyła na mnie poważnie Majka

- Taak- dostałam kuksańca w brzuch 

- Przyszłyśmy cię odwiedzić, dawno nas tu nie było- powiedziała z uśmiechem Majka 

- No trochę wam nie podrodzę było, przez te dwa miesiące

- Wiemy i bardzo cie przepraszamy. Ja byłam w Anglii na obozie

- Mój tata miał wypadek i musiałam pomóc

- Ale nawet głupiego sms?

- Ty też mogłaś napisać

- I się zaczyna- wstałyśmy i już miałam zamknąć drzwi ale zobaczyłam białą kopertę na wycieraczce. Zabrałam ją i zamknęłam drzwi. 

- Ej któraś tego nie zgubiła?

- To nie nie nasze 

- No okej- położyłam kopertę na komodzie i usiadłam w fotelu- Chcecie coś do picia?

- Sok wystarczy- poszłam do kuchni, zrobiłam napoje i wróciłam do dziewczyn.

- To jak cieszycie się, że już za tydzień szkoła i trzecia klasa?

- Żartujesz? Nie pośpię sobie 

- Majka ty byś tylko spała- przewróciła oczami Diana i się zaśmiała 

- Odezwała się ta co mniej śpi

Nastał wieczór i dziewczyny wróciły do domu, a ja zostałam sama. Mama znowu była na szkoleniu, brat u dziadków. Zadzwoniłabym do Wero ale ma coś ważnego do załatwienia i nie chce jej przeszkadzać. Wstałam i moją uwagę zwróciła biała koperta. Wzięłam ją i usiadłam na kanapie. Powoli otworzyłam i zamarłam. W środku była kartka i zdjęcia. To była Wero z inną dziewczyną. Obie tańczyły dość dwuznacznie, później przytulania i... pocałunek. Drżącymi dłońmi wzięłam karteczkę i przeczytałam.

,,To jeszcze nie koniec.."

Przełknęłam ciężko ślinę i zacisnęłam zęby. Ona nie mogła mi tego zrobić, nie Wero. Ufałam jej, a ona mnie zdradziła. Może to jakieś stare zdjęcie, może przerobione. Musze się tego dowiedzieć, zapytać się. 

Patrzyłam tępo na zdjęcia, kiedy rozległ się dzwonek do drzwi podskoczyłam ze strachu. Zabrałam wszystko i schowałam do szuflady w komodzie. Ogarnęłam się szybko i otworzyłam drzwi.

-Hej skarbie- dziewczyna pocałowała mnie i weszła do domu 

- Hej, co ty tu robisz? Miałaś coś załatwić

- I już załatwiłam- rozebrała się i weszła do salonu 

- No dobrze. Chcesz coś zjeść?

- Nie już jadłam

- To co chcesz robić?- zamknęłam drzwi i udałam się do salonu. Dziewczyna stała i patrzyła na stolik- Skarbie?

- S..skąd to masz?- pokazała na zdjęcie jej z inną. Widocznie mi wypadło kiedy chowałam wszystko.

- Było w kopercie, którą dostałam rano- snęłam przed nią i popatrzyła jej w oczy. Nie było w nich tych iskierek i radości. Teraz nie było w nich nic, kompletna pustka.

- J..ja muszę ci o czymś powiedzieć- moje serce przyśpieszyło w jednej sekundzie 

- Te zdjęcie jest prawdziwe? C..czy ty?- nic nie odpowiedziała, tylko kiwnęła głową.

W tamtej chwili mój świat się wywrócił. Jedyna osoba, która zyskała moje zaufanie, którą kochałam. Nie mogłam w to uwierzyć nie chciałam w to wierzyć. To był jak zły sen, z którego bardzo chce się wybudzić. Usiadłam na kanapie a po moich policzkach leciały łzy.

- Ro ja przepraszam, byłam pijana. Proszę..

- Skończyło się tylko na pocałunku?- popatrzyłam na nią. Proszę niech to potwierdzi, niech powie, że to był tylko głupi pocałunek. Wybaczę jej wszystko wtedy.

- N..nie- opuściła głowę

- Wyjdź- powiedziałam powstrzymując się od wybuchu płaczu 

- Roks..

- Nie chce cię widzieć! Wyjdź i zostaw mnie w spokoju- pobiegłam na górę i rzuciłam się na łóżko. 

Jak ona mogła? Kochałam ją.. kochałam ją całą sobą, a ona mnie zostawiła...

Przytul Mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz