Rozdział 23

185 21 0
                                    

Roksana pov:

Dziewczyna odłożyła jedzenie i usiadła obok mnie. Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam jej całą historie. Kiedy skończyłam, patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami.

- Jezu... Zabije skurwiela - zacisnęła pięści na kołdrze

- To było kiedyś

- Ale on wrócił i chce pewnie zemsty czy coś

- Mhm może, nie wiem, ale obawiam się co może wymyślić

- Niech tylko cię tknie a nie wiem co mu zrobię. Powinnyśmy pójść na policję

- I co oni zrobią? On ma kasę a ja? Spokojnie, wilku ty mój- pocałowałam ją w czoło- przepraszam za te tydzień, mogłam od razu powiedzieć

- Bałaś się, to zrozumiałe

- Dziękuję, że mnie nie zostawiłaś

- Nie mogłabym- popatrzyła mi w oczy. Uśmiechnęłam się lekko i pocałowałam ją delikatnie. Dziewczyna, była chyba zaskoczona i na początku nie odwzajemniła pocałunku, ale po chwili go pogłębiła. Całowałyśmy się coraz bardziej namiętnie, a nasze języki tańczy ze sobą własny taniec. Wero przyciągnęła mnie do siebie, przez co usiadłam na jej kolanach okrakiem. Położyłam jej ręce na szyi i całowałam z większą pasją. Dziewczyna dłońmi zjechała na moje pośladki i lekko je ścisnęła, na co z moich ust wydobył się cichy jęk. Zeszła pocałunkami na moja szyje i zaczęła ją całować, ściskając mocniej mój tyłek.

,,Spodoba ci się, zobaczysz."

Momentalnie się spięłam, co nie uszło uwadze dziewczyny.

- Kociulku coś nie tak?

- J-ja nie mogę..- zeszłam z niej i usiadłam, przysuwając do siebie kolana.

- Ciii- przysunęła się i mnie przytuliła- Przepraszam, nie powinnam- wtuliłam się w nią-  Już spokojnie kociulku. Jesteś bezpieczna

- Mhm- siedziałam tak wtulona i nawet nie wiedziałam, kiedy zasnęłam

Wero pov:

Popatrzyłam na dziewczynę i zobaczyłam, że zasnęła. Położyłam ją delikatnie na łóżku, przykryłam i pocałowałam w czoło. Usiadłam na krześle przy biurku. Co za skurwiel... Tak skrzywdzić moją księżniczkę, jak go tylko spotkam to nie wiem co mu zrobię. Jak można zrobić coś takiego?

Roksana pov:

Obudziłam się i przeciągnęłam leniwie. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam, że się ściemnia na zewnątrz. Podniosłam się i zobaczyłam Wero grającą na laptopie. Wstałam po cichu i podeszłam do niej od tyłu

- Hej- pocałowałam ją w policzek, na co ona odskoczyła

- Jezu, ale mnie wystraszyłaś

- Nie chciałam

- To nic. Chcesz coś jeść?

- Mhm tak

- Kanapki nadal są i herbata- wzięłam kanapkę i zaczęłam jeść

- Pyszne- uśmiechnęłam się, na co ona sama się uśmiechnęła

Po kilku minutach po kanapkach nie było śladu. Usiadłam na łóżku i zaczęłam coś przeglądać na telefonie. Nagle poczułam jak dziewczyna położyła się obok mnie i zaczęła mi się przyglądać. Nie zwracając dalszej uwagi na nią, przeglądałam strony.

- Jesteś piękna- wypaliła

- D-dziekuję- czułam, że moje policzki robią się czerwone

- I się uroczo rumienisz- pocałowała mnie w policzek i wtuliła się w moją szyje.

- Miło

- Co porobimy?

- Nie wiem

- Wymyśl coś

- Czemu ja?

- Bo ty

- Ale to ty chcesz coś robić

- No kociuulkuuu

- Ugh.. możemy coś obejrzeć

- A co? Tylko nie horror

- To ty wymyślaj, tylko nie romansidło

- Bożeee, tooo bajkę

- Fineasz i Ferb?

- Uwielbiam cię-pocałowała mnie, wstała i przyniosła laptopa. Ułożyłam się wygodnie i zaczęłyśmy oglądać.

Po kilku godzinach Fineaszowego maratonu, zaczął nas zmagać sen. Te wszystkie wydarzenia strasznie wpłynęły na mój organizm, ciągle bym spała, co ma swoje plusy i minusy. Odłożyłam laptopa, położyłam się wygodnie wtulając się w dziewczynę i zasnęłam.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

No heej. Chyba zaczynam wracać pomału, ale to jeszcze małe kroczki. Mam nadzieję, że ktoś tu został :) do następnego razu :*

Przytul Mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz