Siedziałam na konarze drzewa i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Wszystko zaczęło się komplikować. Z jednej strony Hydra, a z drugiej strony Avengers. Nie wiedziałam już komu tak naprawdę ufać. Z jednej strony przyjaciele i ludzie, którzy dali mi moją moc, a z drugiej wybawiciele. Usłyszałam za sobą szelest i od razu wstałam, odwracając się w stronę hałasu. Po chwili z zarośli wyszedł przywódca Hydry, a za nim moi przyjaciele. Przynajmniej wtedy tak ich postrzegałam. Nim zdążyłam zapytać ich co tu robią, zostałam powalona na ziemię. Oczywiście jak to na moje szczęście przystało upadając, uderzyłam głową o ziemię. Wywołało to ogromny ból i ogólne ogłuszenie. Słyszałam wszystko takie przytłumione, a widziałam jak przez mgłę. Później już tylko cisza i ciemność.

CZYTASZ
Agentka Hydry / Avengers [ZAKOŃCZONE]
FanfictionOkładka wykonana przez moją przyjaciółkę ~Opis~ Co by było gdyby Pietro nie umarł, a tylko został ranny? Co by było, gdyby hydra wciąż istniała i wciąż prowadziła eksperymenty na ludziach? Co gdyby hydra stworzyła grupę ludzi z nadprzyrodzonymi moca...