#66

300 17 0
                                    

Zamurowało mnie w tamtej hwili, nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, zawsze uważałam ,że tą ważną osobą w życiu Tae jest Mari.
Ja& ale ,ja myślałam, że Ty i Mari, no ,że wy mogli byście być razem z powodu takich samych uczuć do siebie...
V& Mari jest bardzo fajna i ją również bardzo lubię i podziwiam ,ale to na twój widok wszystko staje się piękniejsze.
Ja& jeju V to miłe, bardzo mnie zaskoczyłeś, naprawdę nie spodziewałam się tego po tobie, ale...
V&po twojej minie i po tym co mówiłaś w ostatnim czasie myślę, że moje uczucia do Ciebie nie są odwzajemnione prawda?
Ja& wybacz,bardzo bym chciała, ale moje serce skradł inny chłopak, naprawdę gdybym mogła być czterema osobami na raz jedna wybrała by właśnie Ciebie ,ale jestem tylko jedną osobą więc nie mogę tego uczynić, wybacz.😔
V& nie ma sprawy rozumiem, ale zawsze możemy być przyjaciółmi prawda?
Ja& jak będziesz chciał to jednym z najleprzych.
V& w takim razie wiedź ,że w naszej przyjaźni moja miłość do Ciebie nigdy nie zgaśnie.
Ja& jak mogę Cię pocieszyć to Mari jest wolna i jest podobna do mnie tylko trochę grzeczniejsza więc wiesz .
V& Ty jesteś tylko jedna, ale może do niej może uda mi się coś poczuć i zapełnić pustkę w sercu.
Ja& Taeś ,ja Cię kocham po przyjacielsku i będę zawsze ,pamiętaj proszę o tym.
V& dobrze ,że hociaż po przyjacielsku.
Złapałam V za dłoń i trzymałam go za rękę.
Chłopak spojrzał tylko na mnie z szczerym lecz nieśmiałym uśmiechem.
Siedzieliśmy tak przez jakiś czas w głuchej ciszy.
V& mogę Cię chociaż przytulać i dawać na przywitanie buziaka w policzek?
Ja& tak, pewnie, to nie stoi na przeszkodzie.

V& to się cieszę.
Spłyneła mu malutka zła .
To było urocze ale i zarazem smutne.
Ja& oj .
Szkoda mi go było ,a więc przytuliłam przyjaciela , a on się uśmiechnął i kolejne łzy spłynęły po jego policzku, leć tym razem to były łzy szczęścia ,tak przynajmniej myślę.
Powiedzieliśmy tak chwilę przytulając się, aż w pewnym momęcie zadzwonił mój telefon .
Ja& przepraszam Cię na momęt.
Rozmowa:
Ja& halo
?& cześć Tori ,to ja Dori ,przyjedź proszę do szpitala .
Ja& Jezu co się stało?
Dori& Mari miała lekki wypadek ,dane wyśle Ci esemestem.
Ja& jasne już jadę czekajcie na mnie.

V& kto to?
Ja& to Dori, V wybacz, ale muszę jechać do szpitala .
V& co się stało?
Ja& Mari miała jakiś wypadek.
V& nie puszczę Cię samej ,pojadę z tobą w sumie to moja może przyszła dziewczyna ,a więc mam zobowiązania .
Ja& dobrze,a więc chodźmy czym prędzej, Nie ma czasu dla wtracenia.
Szybko wyszliśmy z pokoju a potem z dormu i podążyliśmy do auta.
Następnie dojechaliśmy do szpitala na podany adres.
Weszliśmy do szpitala i przy wejściu czekała na nas Dori.
Ja& cześć co się stało?
Dori& cześć, no a więc tak Mari zchodziła ze schodów i jakoś noga jej się podwineła i porostu spadła i chyba sobie coś złamała,a więc zadzwoniłam po karetkę i pojechałam do szpitala ,ale lekarz jeszcze nie wyszedł i nie wiem co się dzieje.
Ja& długo?
Dori& z jakieś dobre czterdzieści minut.
Ja& nie martw się napewno będzie wszystko dobrze, a teraz prowadź do sali.
Dori& dobrze chodźcie.
Podążyliśmy za Dori.
Martwiłam się czy Mari zrobiła sobie coś poważnego czy może nie .
Po pięciu minutach czekania z sali wyszedł lekarz.
Ja& dzień dobry ,panie doktorze co jest z Mari?
Doktor& państwo z rodziny ?
Dori& jesteśmy jej siostrami A to jak chłopak.
Doktor& A więc mogę państwo powiedzieć, że sytułacja opanowana, panienka Mari złamała sobie prawą nogę i trzeba było ją nastawić, ma jeszcze skręconą lewą rękę i trochę się poobijała, ale teraz już wszystko dobrze .
Dori& jejku doktorze ,jak mamy Pani dziękować.
Doktor& nie ma za co , to tylko moja praca, a teraz już przepraszam obowiązki wzywają.
My& dziękujemy.
V& czyli już wszystko dobrze,jakie szczęście.
Ja& czy ja wiem, teraz nici z prób tanecznych,ale ważne, że Mari nic nie jest.
Dori& będziemy się nią opiekować i szybko wróci do zdrowia ,napewno tak będzie.
V& my wam pomożemy przecież jesteśmy przyjaciółmi.
Dori& dzięki ,każda pomoc się przyda.
Ja& tak dzięki, a teraz chodźcie trzeba zobaczyć jak się czuję unnie.
Weszliśmy do środka sali i podeszliśmy do łużka gdzie leżała Mari.
Mari& i kochani jak miło was widzieć. ☺
Ja& Ciebie też, ale powiedz lepiej jak się czujesz?
Mari& czuję się poobijana i połamana,ale oprócz tego nieźle.
Dori& czyli nie jest źle, humor dopisuje, czyli ok.
Mari& Tori A co V tu robi?
Ja& to z nim się mówiłam.
Mari& o, a jak było?
Ja& spoko.
V& powiem ci Mari ,że Tori próbuje nas zesfatać i nazywa mnie twoim chłopakiem.
Mari& serio ?
V& no ,ale wiesz, jak już jestem twoim chłopakiem to mam zobowiązania ,więc o Ciebie i twoje zdrowie będę dbał, a więc przygotuj się na codzienne odwiedziny .
Mari& dobrze.
Ja& nie ma za co ,lubię sfatać ludzi , a szczególnie osoby które są dla min bardzo ważne.
Mari& zauważyłam ☺.
Dori& z prób masz zwolnienie więc takie wakacje sobie robisz ☺.
Mari& będę całe dnia spała.
V& dobry pomysł.
Ja& będziesz spała i zrobimy konkurs ty kontra Suga ,kto dłużej będzie spać.
Co Ty na to?
Mari& wpożądku.
Dori & oj kochana ale ,się załatwiłaś.
Ja& jak Ty to wogule zrobiłaś?
Mari& Poprostu .
Ja& jak poprostu ?,nie da się tak.
Mari& szłam po schodach aż tu nagle pojechałam głową o podłogę i przy okazji złamałam sobie nogę i zkreciłam rękę.
V& najkrótsza i najbardziej szkodliwa historia jaką słuchałem.
Mari& domyślam się.
Ja& ile masz tu zostać?
Mari& ponoć mogę się wypisać i jechać do domu.
Dori& a więc Tori pomóż jak A ja pójdę ją wypisać.
V& ja pójdę po auto i poczekam przed wejściem.
My& dobrze.
Pomogłam Mari A Dori poszła ją wypisać, gdy zakończyłyśmy te czynności podążyłyśmy do miejsca gdzie powinien być V.
To znaczy poszłyśmy do auta stojącego centralnie przez wejściem do szpitala.
Weszłyśmy do auta .
V& już, macie wszystko?
My& tak mamy.
Ja& możemy już jechać.
Tak jak powiedziałam Tae uczynił i dojechaliśmy ze szpitala .

(BTS) Love of the famous vampireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz