-Nie, nie, nie! - spojrzałam gniewnie na Charliego -Znowu źle.
-Mówiłem, że nie potrafię tańczyć - uniósł ręce w geście obrony -Jedynie coś tam z hip hopu.
-Nie potrafisz normalnie z dziewczyną tańczyć?
-No nie za bardzo - podrapał się nerwowo po karku.
-Dobra, to nauczę cię na początku podstaw, bo inaczej to nie wyjdzie - westchnęłam głośno.
Podeszłam do niego bliżej.
-Tu ręce - położyłam jedną jego dłoń na moim biodrze, a druga połączyłam z moją -Wyprostuj się - powiedziałam kładąc rękę na jego ramieniu, a on od razu to wykonał -Dobrze, teraz musimy się poruszać w rytm muzyki - poleciłam.
Zaczęliśmy się delikatnie kołysać.
-Dobrze - pochwaliłam -Teraz obrót.
Chłopak prawidłowo mnie obrócił, ale później mocno na niego wpadła, gdyż za mocno mnie przyciągnął.
-Lżej - poprawiłam chcąc się odsunąć, ale chłopak położył swoją dłoń na moich plecach i nie pozwolił mi tego zrobić.
Tym razem zaczęliśmy się kołysać przyciśnięci do swoich ciał.
-Umiem tańczyć z dziewczyną, nie jestem aż taką łamagą - zaśmiał się kolejny raz obracając mnie.
-Udał ci się mnie wkręcić - uśmiechnęłam się do niego, gdy ponownie mnie do siebie przyciągnął.
Patrzyliśmy sobie w oczy, nasze ciała przylegały do siebie. Chłopak przeniósł także drugą rękę na moje plecy, a ja moje na jego kark. Bujaliśmy się w rytm muzyki wpatrując się cały czas w siebie. Jego zielone oczy były takie piękne, nie mogłam oderwać od nich wzroku. Dziwnie czułam się w tej chwili, nawet nie potrafię opisać tego, ale było to przyjemne uczucie. W tej chwili nie liczyło się nic oprócz nas. Chłopak pochylił lekko głowę i zbliżył się swoimi ustami do moich. Mój oddech lekko przyspieszył. Moje usta delikatnie się otworzyły. Charlie jeszcze bardziej się przybliżył, a nasze wargi już się stykały. Czułam, że jest on niepewny tego co robi. Już chciałam go pocałować, ale nagle się przebudziłam i zdałam sobie sprawę co ja wyprawiam. Odsunęłam się gwałtownie odpychając od siebie chłopaka.
-Na dzisiaj skończyliśmy - powiedziałam pospiesznie i zaczęłam zbierać swoje rzeczy od razu pakując je do torby.
Charlie stał przez chwilę w jednym miejscu obserwując mnie, ale gdy ja już miałam wychodzić jakby się przebudził i zaczął biec w moją stronę.
-Beth, poczekaj! - zawołał.
Chwyciłam za klamkę i już przełożyłam nogę przez próg, ale w tym momencie chłopak chwycił mnie za dłoń i pociągnął w swoją stronę. Mimowolnie odwróciłam się w jego stronę i omal nie wpadłam na jego tors. Odsunęłam się od niego trochę, ale chłopak nadal trzymał mnie za rękę. O dziwo pozwoliłam mu na to, nie wyszarpnęłam się, po prostu pozwoliłam mu się trzymać za rękę.
-Nie uciekaj - poprosił cichym głosem.
-Charlie my nie powinniśmy... - powiedziałam kiwając głową na boki.
-Dlaczego? - zapytał z bólem.
-Ja nie jestem odpowiednią osobą.
-Co ty gadasz? Przecież jesteś cudowną osobą.
-Nie znasz mnie.
-Może nie, ale to ty nie pozwalasz mi na to i z tego co zauważyłem mało kto tak naprawdę cię zna.
CZYTASZ
Queen of Death ✔
Teen FictionBethany, dziewiętnastoletnia dziewczyna o ostrym charakterze, przez większość nazywana szkolną bad girl, do której trzeba się zwracać z szacunkiem. Znana również pod ksywką "Queen of Death", pod tą właśnie nazwą jest rozpoznawana na wyścigach motocy...