Następnego dnia zostałam wcześnie obudzona, gdyż musiałam wziąć leki. Zaraz po tym rozdawane było śniadanie, którego bym nawet nie tknęła jakbym nie była taka głodna. Leżałam w łóżku przeglądając portale społecznościowe na telefonie i strasznie się nudziłam. W pokoju leżałam sama i nie miałam się nawet do kogo odezwać, a łazić po szpitalu mi się nie chciało, gdyż z tą nogą byłaby to męczarnia. W pewnym momencie dostałam Sms'a.
Od Nieznany:
Jak sue czuje, księżniczka? :3Do Nieznany :
Noah?Od Nieznany:
A któżby inny? :DDo Nieznany:
Skąd masz mój numer?*Ustaw nazwę: Noah*
Od Noah:
Ma się swoje sposoby :3Do Noah:
Ok, nie wnikam xDOd Noah:
Lepiej nie XD Ogólnie to później cię odwiedzę i będę miał niespodziankę dla ciebie :DDo Noah:
Już się boję 😱Od Noah:
Będziesz zadowolona, uwierz mi ;D****
-Witam księżniczkę! - Noah wszedł do pokoju od razu się kłaniając.-Witam księcia - zaśmiałam się.
-Nie! Ja jestem twoim rycerzem na czarnym rumaku - oznajmił dumnie.
-Ach, oczywiście, wybacz mi tą pomyłkę - przeprosiłam go udając powagę.
Wymieniliśmy między sobą spojrzenia i wybuchnęliśmy śmiechem.
-Dobra, powiedz mi mój zacny rycerzu co mi przynosisz? - zapytałam wciąż się śmiejąc.
Chłopak wyszedł na chwilę na korytarz po czym wrócił z wiklinowym koszykiem w dłoni. Noah położył go tuż obok mnie. Otworzył pokrywkę, a mi wręcz oczy się zaświeciły na widok tylu pyszności.
-Wiem jak okropne mają tu żarcie więc postanowiłem cię uchronić przed śmiercią głodową - wyszczerzył się.
-To najcudowniejszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam - udałam wzruszenie wycierając łzę, której nawet nie było, z policzka.
-Wiem, że jestem taki cudowny i w ogóle mnie wielbisz, ale nie musisz mi tego mówić - uśmiechnął się z zadowoleniem.
-No i wszystko zepsułeś - zaśmiałam się.
****
-Jeny, jakie to jest pyszne - wymruczałam z zachwytem.-No wiem, sam robiłem - pochwalił się.
-Nie, nie wierzę...
-To uwierz kochana - wyszczerzył się.
-Robisz sobie ze mnie jaja.
-Nie wierzysz w to, że taki ktoś jak ja mógłby zrobić takie pyszności? - zapytał przybliżając się do mnie.
-Szczerze? Nie...
-To dobrze myślisz - zaśmiał się -Moja siostra jest dobrą kucharką.
-Chyba to z nią powinnam się przyjaźnić - wytknęłam na niego język.
-Ale ja potrafię robić wiele innych, o wiele lepszych rzeczy po prostu po mistrzowsku - poruszył znacząco brwiami.
-Jasne, jasne... - powiedziałam sarkastycznie -Co o twojego malusiego orzeszka ci chodzi? - zapytałam z rozbawieniem.
-Orzeszka? Wiesz jak chcesz to możesz się przekonać, że on wcale nie jest mały - uśmiechnął się flirciarsko.
-Ale przecież ja go nawet nie zauważę - zaśmiałam się.
CZYTASZ
Queen of Death ✔
Dla nastolatkówBethany, dziewiętnastoletnia dziewczyna o ostrym charakterze, przez większość nazywana szkolną bad girl, do której trzeba się zwracać z szacunkiem. Znana również pod ksywką "Queen of Death", pod tą właśnie nazwą jest rozpoznawana na wyścigach motocy...