#20 Nie podoba mi się ten chłopak

9.6K 524 90
                                    

*Bethany*

Chwilę po wyjściu Charliego zjawił się u mnie lekarz. Gdy mężczyzna wszedł do pokoju otarłam szybko mokre policzki i uśmiechnęłam się do niego delikatnie.

-Witam naszą pacjentkę - mężczyzna uśmiechnął się szeroko - Mam nadzieję, że wreszcie się wyspałaś.

-Można tak powiedzieć - zachichotałam.

-Spałaś dziesięć dni, to chyba wystarczająco? - zapytał rozbawiony.

-Co to dziesięć dni panie doktorze? - zaśmiałam się, a on razem ze mną.

-Widzę, że humor dopisuje, a to najważniejsze - skomentował uśmiechając się do mnie -No ale niestety teraz musimy porozmawiać na poważniejsze tematy i muszę cię zbadać - mówiąc to od razu spoważniał.

-Dobrze - przytaknęłam.

-Najpierw powiedz mi jak się ogólnie czujesz?

Odpowiadałam na pytanie, zarówno jak i na parę kolejnych, które zadał mi lekarz.

-Dobrze, za chwilę przystąpimy do zbadani cię, ale najpierw powiem ci jak wygląda twój stan. Miałaś wstrząśnienie mózgu, twoja całą dłoń wraz z nadgarstkiem była okaleczona. Masz lekko poobijane żebra oraz plecy. Przeszłaś trudną operację nogi, którą udało nam się ocalić, gdyż była ona zmiażdżona i były duże szanse, na to że musielibyśmy ją amputować. Póki co nie będzie ona sprawna, będziesz chodzić o kulach, bądź poruszać się na wózku. Po rehabilitacjach powinna pracować podobnie jak przed urazem.

-Podobnie? - dopytałam.

-Twoja prawa noga już nigdy nie będzie w pełni sprawna.

-Ale... Jak to? - zapytałam załamana a mój głos zadrżał.

-Od twojej rodziny wiem, że tańczysz, ale niestety nie będziesz mogła robić tego dalej.

Z  moich ust wydobył się żałosny jęk. Przykryłam usta dłonią, a spod powiek zaczęły wypływać mi łzy. Zniszczyłam sobie życie...

****

Leżałam w szpitalnym łóżku wpatrując się w sufit. Chwilę temu wróciłam z badań. Nie myślałam o niczym, nie mogłam, bo jedyny co teraz przychodziło mi do głowy to to jak bardzo zmarnowałam sobie życie. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły. Weszli moi dziadkowie, którzy uśmiechali się szeroko.

-Beth... Moja wnusia - powiedziała rozczulona babcia od razu do mnie podchodząc.

Kobieta mnie przytuliła, a ja jęknęłam z bólu przez moje poobijane żebra. Babcia od razu się ode mnie odsunęła.

-Przepraszam, nie chciałam ci zrobić krzywdy - przestraszyła się

-Nic nie szkodzi - uśmiechnęłam się delikatnie - Dobrze was widzieć.

-Ciebie też wnusiu - odezwał się dziadek podchodząc do nas i łapiąc za moją dłoń ściskając ją delikatnie.

-Jak ja się cieszę, że już się obudziłaś - powiedziała z rozczuleniem moja babcia.

-Lekarz powiedział mi, że nie będę mogła tańczyć - powiedziałam ignorując wcześniejsze słowa babci.

-Niestety to prawda - przyznał niechętnie dziadek.

-Ale nie przejmuje się teraz tym kochana - powiedziała od razu babcia -Właśnie! Jakiż przystojniak od kilku godzin siedzi przed pokojem i czeka aż będzie mógł tu wejść - babcia uśmiechnęła się szeroko.

-Ughh...  Powiedz Charliemu, że nie chce teraz z nim rozmawiać i ma się stosować do tego co wcześniej mówiłam.

-Ale to nie jest Charlie - pokręciła głową na boki -Co się między wami stało?

Queen of Death ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz