-Jak pocałunek z twoim bad boyem? - zapytał Charlie na następnej przerwie z wrednym uśmieszkiem na ustach.
-A z twoją przylepą? - zapytałam tak samo chamsko.
-Bosko - odpowiedział ze sztucznym uśmiechem.
-Tak samo jak i mój!
-Pytałaś się o to - wskazał na podbite oko -Wiesz biłem się z takimi kolesiami, bo wiesz ja jestem taki BAD - podkreślił ostatni słowo.
-Ty chyba nie wiesz co znaczy słowo bad - prychnęłam.
-To proszę bardzo wytłumaczyć mi co ono znaczy - odezwał się zdenerwowany.
-To osoba na pewno nie taka jak ty - odpowiedzialna chamsko.
-Np. tak ten twój chłopaczek jest idealnym przykładem, prawda? - uśmiechnął się sztucznie.
-A żebyś wiedział!
-EJ! Uspokójcie się - powiedział Andrew podchodząc do nas.
-Już skoczyliśmy rozmowę - warknęłam.
-Chyba kłótnie - poprawił mnie mój przyjaciel.
Machnęłam lekceważąco dłonią i odeszłam od nich uprzednio mocno trzaskając drzwiczkami od mojej szkolnej szafki. Zaczęłam kierować się w stronę drzwi wyjściowych, gdyż nie miałam ochoty siedzieć dłużej w tej budzie.
-Pamiętasz nasz zakład? - usłyszałam za sobą głos Andrew.
-Skończyłam już lekcje - skłamałam.
-Wiem, że to nie prawda...
-Ugh... Czy ty musisz wszystko wiedzieć? - zapytałam odwracając się w jego stronę.
-O mojej przyjaciółeczce muszę wszystko wiedzieć - uśmiechnął się szeroko.
-Andrew... A może opuścimy już resztę lekcji? - zapytałam z nadzieją.
-Dla mnie może być, ale jak to zrobimy przegrasz zakład - uśmiechnął się z wyższością.
-Nie ma opcji! Ja nigdy nie przegrywam - prychnęłam.
-Czyli zostajesz? - zaśmiał się
-Tak - skrzywiłam się.
-Nie mogę w to uwierzyć, że będziesz na wszystkich lekcjach - Andrew udawał wzruszenie ścierając z policzka łzę, której nawet tam nie było.
-Jesteś głupi - uderzyłam go żartobliwie w ramie śmiejąc się pod nosem.
****
Wychodziłam ze szkoły po skończeniu wszystkich lekcji. Wzrokiem szukałam samochodu Andrew na parkingu, gdyż to właśnie z nim miałam dzisiaj wracać. Zamiast na niego mój wzrok napotkał na Noah, który stał oparty o swój motor. Starałam wmieszać się w tłum oraz zaczęłam szybciej iść tylko po to by uniknąć spotkania z nim.
-Beth! - usłyszałam za sobą kobiecy głos.
Nie chciałam się zatrzymywać by chłopak nie miał szansy mnie zauważyć.
-Be! - usłyszałam ponowne ten sam głos, a już po chwili poczułam szarpnięcie za ramię.
-Czego? - warknęłam rozglądając się chaotycznie.
-Dzisiaj jest impreza, przyjdziesz? - zapytała Jess.
-Nie - odpowiedziałam od razu i już chciałam odejść, ale ona mi na to nie pozwoliła.
-Dlaczego?
-Bo nie - warknęłam.
-Nie tak nerwowo, księżniczko - usłyszałam za sobą głos Noah.
Cudownie... Teraz to się wkopałam.
-Przekonaj swoją laskę, żeby przyszła na imprezę - powiedziała Jessica do Noah.
-My nie jesteśmy...
-Jasne - odezwał się Noah, nie dając mi dokończyć.
Dziewczyna odeszła, a ja odwróciłam się w stronę chłopaka od razu posyłając mu mordercze spojrzenie.
-To co kochanie idziemy dzisiaj na imprezę? - zapytał Noah obejmując mnie w pasie i przysuwając do siebie.
-Nie! A w ogóle co ty robisz i co to ma znaczyć? - zaczęłam szamotać się w jego ramionach.
-Przypominam, że to ty ostatnio mnie pocałowałaś i to dodatkowo na trzeźwo - uśmiechnął się szeroko.
-To nic nie znaczyło - odpowiadałam od razu.
Przestałam się szamotać, gdyż i tak nie miało to sensu. Wpatrywałam się w niego z gniewną miną, a on uśmiechał się szeroko.
-W takim razie to też nic nie będzie znaczyć - powiedział chłopak, a zaraz po tym wpił się zachłannie w moje usta.
Bezmyślnie oddałam pocałunek. Nie potrafiłam zrobić inaczej, jego usta były takie kuszące, takie słodkie i po prostu idealne. Po chwili odsunęliśmy się od siebie. Nasze oddechy były przyspieszone. Wpatrywaliśmy się w swoje oczy, nie odzywając się.
-Mam nadzieję, że tym razem nie uciekniesz - odezwał się chłopak po chwili.
-Właśnie się nad tym zastanawiam - zaśmiałam się cicho pod nosem, a chłopak razem ze mną.
-Skoro się nie odsunęłaś to chyba znaczy, że ci się podobało - wywnioskował Noah, a jego uśmiech coraz bardziej się poszerzał.
-No co ty? Najgorszy pocałunek w moim życiu! Blee... - wykrzywiłam twarz w obrzydzeniu.
-Jasne, jasne, księżniczko. Ja tam wiem swoje - wyszczerzył się.
-Co ty masz z tą księżniczką? - zmarszczyłam brwi nie zadowolona z tego określenia.
-Pasuje mi do ciebie -musnął moje usta swoimi -No i słodko wyglądasz jak się złościsz - puścił mi oczko.
-Ja wcale nie wyglądam słodko - oburzyłam się.
-Wyglądasz, księżniczko - uśmiechnął się i ponownie chciał mnie pocałować, ale ja zasłoniłam jego usta swoją dłonią powstrzymując go.
-Nie zagalopowałeś się koleżko? - uniosłam wysoko brwi.
-Myślę, że nie - puścił mi oczko -Chodź odwiozę cię - zaproponował wskazując na swój motor.
-W sumie i tak nie mam podwózki, bo mój przyjaciel gdzieś mi uciekł - rozejrzałam się jeszcze raz po parkingu i znowu nie dostrzegłam Andrew -Ale masz mnie od razu odwieść do domu - zrobiłam ostrzegawczą minę.
-Oczywiście, księżniczko - zaśmiał się.
****
-Masz dzisiaj trening? - zapytała mnie babcia, gdy ja pospiesznie jadłam obiad.
-Tak, spieszę się, bo zaraz się spóźnię - odpowiedziałam z pełnymi ustami.
-Ty teraz masz codziennie te zajęcia, oni cię zamęczą - kobieta pokręciła głową na boki.
-Bo w sobotę będę występować w teatrze i muszę się nauczyć chorografii.
-Będziesz tańczyć w teatrze? - zapytała moja babcia z radością.
Pokiwałam twierdząco głową.
-I ty nic się nie chwaliłaś?
-Jakoś wypadło mi z głowy, przepraszam.
-Muszę tam pójść, żeby zobaczyć jak moja wnusia tańczy - uśmiechnęła się szeroko -Jestem z ciebie dumna. Twoja mam też by była. Ona zawsze marzyła o takim występie - w oczach staruszki pojawiły się łzy, tak samo jak i w moich.
Mimo że nie miałam za dużo czasu wstałam z krzesła i podeszłam do babci od razu ją przytulając. Po kilku minutach kobieta odsunęła mnie od siebie.
-Pospiesz się kochana, bo zaraz się spóźnisz.
-A no tak! Już lecę!
Niczym torpeda wybiegłam z kuchni i popędziłam na górę do mojej sypialni biorąc moją torbę sportową.
CZYTASZ
Queen of Death ✔
Novela JuvenilBethany, dziewiętnastoletnia dziewczyna o ostrym charakterze, przez większość nazywana szkolną bad girl, do której trzeba się zwracać z szacunkiem. Znana również pod ksywką "Queen of Death", pod tą właśnie nazwą jest rozpoznawana na wyścigach motocy...