Rozdział 9

830 70 15
                                    

Dzisiaj właśnie miała się odbyć wycieczka. Jimin poniekąd nie narzekał gdyż Jeongguk sam zaproponował, żeby siedzieli razem w autokarze, ale źle znosił dłuższe podróże. Już ogólnie rano źle się czuł. Bolał go żołądek po kolejnym zwymiotowanym posiłku, był jakiś zdołowany oraz zmęczony. Nie spał tej nocy zbyt długo. Ciągle miał wrażenie, że ktoś siedzi w jego niedomkniętej szafie a i jej drzwi uchyliły się trochę bardziej. Bał się podejść i to sprawdzić, więc po prostu leżał owinięty kołdrą, która miała go ochronić i obserwował według niego nawiedzone miejsce. Rano oczywiście się śmiał kiedy zobaczył, że wystającą kończyną strasznej postaci były jego spodnie, które spadły z wieszaka.

Spakowany już dzień wcześniej dorzucił do bagażu szczoteczkę do zębów, pastę oraz żel do mycia ciała. Teraz zostało mu tylko zapiąć walizkę co było najtrudniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek miał okazję zrobić. Niby spakował się tylko na trzy dni, ale musiał zabrać też lekarstwa oraz tabletki przeciwbólowe, których wziął dużo. W końcu chciał miło spędzić te kilka dni.

~*~

Stał pod szkołą, wypatrując nieśmiało Jeona, który już powinien tu być. Po chwili usłyszał powiadomienie, więc wyciągnął telefon odczytując wiadomość jak się okazało od Guka.

Jeongguk: Gdzie się tak rozglądasz?

Po chwili ktoś zaatakował go od tyłu na co Park piszcząc jak mała dziewczynka, upuścił swój telefon i skulił się.

- Shh... Jimin to tylko ja, nie bój się... - uśmiechnął się mimowolnie, widząc reakcję niższego. Kiedy ten nadal trwał skulony brunet przytulił go delikatnie i poklepał po plecach. - Jimin no...

Jeon westchnął i podniósł telefon z asfaltu, krzywiąc się pod wpływem stanu wyświetlacza. Już chciał się pytać o model telefonu, żeby odkupić urządzenie a Park tak po prostu odebrał smartfona i odklęił strzaskane szkło hartowane, pod którym nie było ani jednej rysy. Jeongguk spojrzał na niego z mordem w oczach co Jimin odwzajemnił nieśmiałym uśmiechem.

- Nic się nie stało. - zapewnił cicho tak jak miał już w zwyczaju.

~*~

Park tak jak przypuszczał po połowie godziny spędzonej w pojeździe zaczynał mieć nudności. Westchnął, przymykając oczy. Bardzo pragnął snu, ale nie potrafił zasnąć. Dopiero po godzinie Jeon zauważył niebywałą bladość jego skóry i zaczął wypytywać o jego samopoczucie. Wyznał zgodnie z prawdą, że jest mu niedobrze, a brunet zrobił coś czego Jimin się nie spodziewał - odsunął się bardziej na bok i poklepał swoje kolana.

- Połóż się, będzie ci tak wygodniej, a jak się prześpisz na pewno poczujesz się lepiej. - Park zakłopotany nie wiedział co powiedzieć, ale za bardzo skrępowany odmówił.

- Nie trzeba. - wyszeptał do czego Guk nadal nie mógł przywyknąć i zapamiętać, że musi uważnie słuchać, żeby w ogóle cokolwiek usłyszeć. Uznał to za odmowę,więc wrócił na swoje miejsce. Zdecydowanie łatwiej mu się z nim pisało niż rozmawiało. Był wtedy bardziej wygadany.

~*~

Po kilku godzinach podróży dotarli do celu. Jimin z wielką ulgą wysiadł z autokaru. Oddychał głęboko chcąc pozbyć się nieprzyjemnych nudności, które męczyły go przez całą podróż. Raz nawet omal nie zwymiotował. Ustawił się grzecznie z boku czekając razem z innymi uczniami, aż bagaże zostaną wyciągnięte a oni będą mogli już zgłosić się po pokoje do wychowawcy.

Jeongguk oczywiście uparł się, że pomoże Jiminowi z walizką, więc targał ją cały czas przez pomylenie gestów przez rudowłosego. Tak, zestresowany Park mógł pomylić znaczenie kiwnięć głową i zamiast pokręcić skinął głową.

Przyglądał się zdyszanemu Jeonowi przenoszącemu bagaże po schodach, aż jego telefon zawibrował i wyrwał go z zamyśleń. Odblokował ekran i uśmiechnął się.

Suga: Cześć

Suga: Jak tam?

Ja: Dobrze

Suga: Co robisz Jimiś?

Ja: Skąd znasz moje imię?

Suga: Mam swoje źródła

Ja: A jak ty masz na imię?

Suga: To nieistotne, może kiedy bardziej się polubimy zdradzę ci je.

Suga: Współczuję twoim rodzicom, że spłodzili takie coś. Nie myślisz
Nie dostarczono

Ja: Um... no dobrze?

Ja: Czyli nadal jesteś Suką

Suga: Eh...

Ja: Weź pod uwagę to, że napisałem Suka dużą literą

Ja: Nazwa własna

Suga: Skoro masz humor to może zaczniemy od pytań?

Suga: Jaki jest twój ulubiony kolor?

Ja: Szkarłatna czerwień
Nie dostarczono

Ja: Chyba czerwony

psychical pain | yoonmin, kookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz