7 - "Kochanek"

4.9K 610 371
                                    

- Baekhyun, proszę cię, pogadajmy - jęczał Luhan, włócząc się przez korytarz za swoim dawnym przyjacielem, który nawet nie zamierzał się do niego odwrócić i powiedzieć mu, żeby łaskawie wypierdalał. Spojrzenia zaciekawionych i plotkujących uczniów były skupione głównie na nich, bo w końcu nigdy jeszcze się nie zdarzyło, żeby ta słynna dwójka tak po prostu się pokłóciła. Zresztą, nietrudno było im wszystkim dotrzeć do wniosku, że najwyraźniej Sehun i Luhan kręcili ze sobą za plecami biednego Baekhyuna. - Dlaczego taki jesteś?

- Tao, powiedz temu komuś, żeby zamknął wreszcie twarz - Baek spojrzał na towarzyszącego mu przyjaciela, który chcąc nie chcąc musiał być w to wszystko wplątany. Czuł się potwornie, będąc rozdzielanym na obie części przez obie strony, które najwyraźniej nie miały na razie szans, żeby się pogodzić.

- Baekhyun mówi, żebyś zamknął wreszcie twarz - zacytował Tao, odwracając się do Luhana, który prychnął zirytowany.

- Słyszałem - odparł.- W takim razie przekaż mu, żeby przestał być takim dupkiem i wreszcie zechciał ze mną pogadać!

- Luhan mówi, żebyś... - Tao już recytował wiadomość, jednak wtedy też Baek nie wytrzymał. Przystanął i odwrócił się gwałtownie, przez co Lu omal na niego nie wpadł.

- Ile razy mam ci powtarzać, że nie chcę cię znać? - syknął, piorunując dawnego przyjaciela spojrzeniem. - Przestań się starać na marne. To i tak niczego już nie zmieni.

- Ale... - Luhan chciał coś powiedzieć, jednak nie było mu to dane, ponieważ Baekhyun ponownie się od niego odwrócił i ruszył szybkim krokiem w stronę klasy.

Od dnia, kiedy przyłapał jego i Sehuna, minęły dokładnie dwa tygodnie. Przez cały ten czas Chińczyk praktycznie nie odpuszczał, starając się kontaktować z Baekiem na wszelkie możliwe sposoby. Jeżeli chodzi o samego Sehuna, oczywiście jak zwykle skupiał się tylko na sobie. Nawet nie zamierzał się w tej kwestii odzywać. Dla niego wszystko już zostało zakończone i uważał, że teraz mógł bezkarnie obejmować Luhana na korytarzu. Baekhyun nawet nie był tym częstym widokiem załamany ani wkurzony. Miał to gdzieś, dla niego ta dwójka po prostu przestała istnieć. Zakopał głęboko w sercu wszystkie wspólne wspomnienia, które ze sobą dzielili i postanowił więcej do nich nie wracać.

Co prawda, było mu trochę przykro, że stracił bliskie sobie osoby, ale z drugiej strony czuł swego rodzaju ulgę. Miał pewność, że w jego maleńkim kręgu zaufanych osób nie ma już żadnego fałszywego intruza. Został mu tylko ten biedny Tao, Kai oraz Chanyeol. Właściwie wszystko powolutku zaczynało mu się układać. Pozbył się niepotrzebnych ludzi ze swojego życia, Kris i Xiumin nawet na niego nie patrzyli i wciąż mógł odnaleźć ciepło w objęciach tego uroczego studenta z odstającymi uszami, który faszerował go zupkami chińskimi i pozwalał mu mieszkać pod jego dachem.

Baekhyun ostatnio zaczął się zastanawiać nad swoją znajomością z Chanyeolem. Każdy, kto obserwował ich z boku, mógł bez problemu stwierdzić, że nie są to czysto przyjacielskie relacje. Było w tym coś, co sprawiało, że serce chłopaka mimowolnie biło szybciej, a jego policzki pokrywały się rumieńcem. Ta mała iskierka, która w wielu sytuacjach potrafiła zapłonąć gorącym ogniem. Zdarzało się, że przekraczali niektóre granice, pozwalając sobie na trochę więcej, na przykład ostatnio Chanyeol bardzo polubił zataczać palcami kółeczka na biodrach Baekhyuna i też nieco wyżej. Baek natomiast złapał jakąś manię wtulania się w zagłębienie jego szyi i wdychania tych cudnych perfum, którymi później przesiąknięte były jego własne ubrania. Wielokrotnie ledwo powstrzymywał się od tego, aby zrobić mu malinkę lub po prostu złożyć kilka pocałunków na jego karku. Wiedział, że nie powinien tego robić, skoro tak naprawdę byli tylko... Współlokatorami? Kolegami? Kim właściwie dla siebie byli? Baekhyun nawet nie wiedział, jak powinien to określić. Jedno było pewne - nie mógł tak po prostu rzucić się na tego mężczyznę, który z dnia na dzień potrafił go prowokować coraz bardziej. Nie teraz, kiedy nie umiał nawet nazwać ich relacji. I nawet nie był pewien, czy kiedykolwiek mógłby się do czegoś takiego posunąć.

||ChanBaek|| Cigarette ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz