Epilog

3.1K 509 334
                                    

- Pierdoleni kierowcy - prychnął Chanyeol, kiedy już siódmy raz podczas drogi, jego samochód omal nie ucierpiał w stłuczce.

- Spokojnie, kochanie, z takim podejściem prędzej zrobisz coś sobie, niż... Co ten baran wyprawia, do cholery?! - Baekhyun momentalnie odrzucił wszystkie przepisy i zamiast siedzieć grzecznie na swoim miejscu, chwycił za kierownicę i zatrąbił kilka razy na kierowcę, który wcisnął się przed ich samochód. - Szlag mnie trafi, mogliśmy iść piechotą.

Chanyeol spojrzał na swojego chłopaka i zaśmiał się cicho, rozbawiony naburmuszoną miną Baekhyuna. Minęło dużo czasu od ich ponownego spotkania, a już zdołali razem zamieszkać i znów cieszyć się sobą każdego dnia. Bywały gorsze momenty, lecz ponad nimi przeważały te czułe, przepełnione miłością. Byli zwyczajną parą, idealną mieszanką.

Gdy w końcu dojechali pod kino, od razu dostrzegli tłum ludzi, który najwyraźniej wybierał się na premierę filmu, w którym występował Baekhyun. W tym momencie Byun miał ochotę zwymiotować ze stresu. Nie wiedział, czego się spodziewać i jakie będą opinie widzów. Żałował, że nie mógł tego nawet przewidzieć. Wtedy przynajmniej wiedziałby, czy powinien uciekać, czy jednak iść zebrać oklaski.

- Zaraz się popłaczę - jęknął, chowając twarz w dłoniach. - Skręca mnie ze stresu!

- Baek, przestań - westchnął Chanyeol i delikatnie chwycił go za podbródek i spojrzał mu w oczy. - Będzie idealnie. Zaufaj mi.

- A jeśli nie?

- Nie ma nawet takiej opcji.

- A jeśli jednak?

- Baek...

- Przepraszam... To mój pierwszy film, jeśli coś pójdzie nie tak, moja kariera pójdzie się kochać!

- Skarbie, to nie twoja kariera pójdzie się kochać, tylko my, gdy tylko wrócimy z tej premiery.

- Żenujący tekst.

- Ale przynajmniej się uśmiechnąłeś - Baekhyun zarumienił się lekko i odwrócił wzrok, natomiast Chanyeol pocałował go delikatnie w policzek. - Idź już, gwiazdeczko. Zobaczymy się później.

- Kocham cię.

- Ja ciebie też.

Baekhyun wysiadł z samochodu i skierował się w stronę wejścia dla obsady. Przed wejściem na salę, czekało go jeszcze kilka wywiadów, a także musiał się idealnie zaprezentować przed paparazzi. W tym momencie miał wrażenie, że to wszystko za bardzo go przytłacza i że nie da sobie rady. Odetchnął ciężko, gdy do jego uszu dobiegły już głosy podekscytowanych widzów jego filmu.

- Baek - odwrócił się gwałtownie, gdy usłyszał za plecami głos Taeyeon. Uśmiechnął się do niej szeroko, natomiast dziewczyna powitała go czułym uściskiem.

- Co ty tutaj robisz? - spytał.

- Jak mogłabym nie przyjść na twoją wielką premierę? Denerwujesz się?

- Strasznie...

- Niepotrzebnie. Mam przeczucie, że będzie dobrze.

- Chanyeol też mnie zapewniał, że tak będzie.

- Właśnie, a gdzie on jest?

- Pewnie zaraz przyjdzie. Nie mogliśmy wejść razem, to byłoby zbyt podejrzane.

- Rozumiem. W każdym razie, trzymam za ciebie kciuki!

- Dzięki - mruknął, siląc się na uśmiech, choć z każdą kolejną sekundą naprawę miał ochotę zwymiotować.

||ChanBaek|| Cigarette ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz