1.3

50 3 2
                                    

Megan POV

W końcu nadszedł ten dzień kiedy znów będę mogła zobaczyć Sammiego i z nim porozmawiać.

Zapukałam, czekają aż Sammy otworzy drzwi. Po chwili drzwi się otworzły a w nich stał chłopak moich marzeń, Sammy.

" Wejdź " Sammy powiedział, wpuszczając mnie do środka i zamykają drzwi.

Przeszłam do salonu i usiadłam na kanapie zaraz mała chwilkę Sammy usiadł obok mnie.

" Sammy ja nie wiem co powiedzieć, proszę wysłuchaj .. " Sammy przerwał mi, biorąc moją dłoń w swoją, lekko ją zaciskając.

" To ja chciałem ci coś powiedzieć, przez ten cały czas jak cie tu nie było miałem dużo czasu aby wszytko przemyśleć i uświadomiłem sobie że chcę spędzić z tobą resztę mojego życia, nawet jeśli miał bym żym jeszcze tylko kwadrans. " Powiedział i delikatnie pocałował moją dłoń po czym spojrzał mi prosto w oczy, wypowiadając dwa najpiękniejsze słowa na świecie. " Kocham cię. "

Łzy zaczęły powoli sływać mi po policzkach, były to łzy szczęścia.

" Ja też cie kocham Sammy, najmocniej na świecie. Już nigdy więcej nie chce się z tobą rozstawać. " Powiedziałam.

Zaraz po tym Sammy namiętnie mnie pocałował. Brakowało mi jego dotyku oraz pocałunków.

Nasze czoła były złączone, obydwoje próbowaliśmy złapać oddech.

" Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłem. "

" Sammy ? "

" Tak, kochanie ? " Zapytał, nadal próbując złapać oddech.

" Obiecaj mi, że już nigdy mnie nie zostawisz.. ? "

" Obiecuję. " Powiedział, ponownie całując moje usta.

•••••••••••••••••••••

Po cudownie spędzonej nocy, wstałam z łóżka i poszłam wziąść przysznic, Sammy nadal spał.

Później ubrałam dresy i jedną z bluz Sammiego. Wszystkie moje ubrania były nadal u Jacka. Po tym jak zjadłam śniadanie, zostawiłam Sammieu karteczkę i pojechałam do Jacka.

Weszłam do środka bez pukania, ponieważ nadal miałam klucze do jego domu.

Jack siedział sam w kuchni patrząc na ekran swojego telefonu. Kiedy mnie zobaczył wstał oraz podszedł do mnie, sprawdzając czy nic mi nie jest.

" Megan gdzie ty do cholery byłaś ? " Zapytał.

Zanim zdążyłam odpowiedzieć na jego pytanie, Jack zadał kolejne. " Skąd masz tą bluze, ponieważ nie przypominam sobie żebym ją kiedykolwiek ją kupywał .. ? "

" Należy ona do Sammiego.. " Odpowiedziałam po cichu.

" Nie rozumiem jak to do Sammiego.. ? "

" Byłam u niego zeszłej nocy.. " Odpowiedziałam.

" Tylko mi nie mów że z nim spałaś .. ? "

" Jack do cholery co to za pytanie.. "

" Poprostu odpowiedz, spałaś z nim  ? " Jack zapytał, w jego oczach był gniew.. dużo gniewu.

" Tak. "

" Kurwa.. Megan co do cholery jest z tobą nie tak, szukałem cię przez całą noc, dzwoniłem.. martwiłem się że coś ci sie mogło stać a ty w tym czasie ruchałaś się z tym dupiek który cie zostawił. Mogłaś przynajmiej zadzwonić albo wysłać jednego pieprzonego sms'a " W tym momencie jack nie mówił tylko wrzeszczał.

" Przepraszam okej ? " Wrzasnęłam.

" Nie nie nie, nie jest okej.. Przez te 3 cholerne tygodnie opiekowałem się tobą jak najlepiej potrafiłem.. chyba po tym mam prawą gdzie jesteś i kim. "

" Już nie będziesz się mną musiał opiekować, przyszłam tylko po swoje rzeczy. Wracam do domu, do Sammiego. " Powiedziałam.

" A co z naszym dzieckiem ? "

" Jack nie ma żadnego naszego dziecka.. nawet nie wiemy czy to ty jesteś ojcem. " Odpowiedziałam.

" Wiesz co masz racje i tak najlepiej by było żeby to Sammy był ojcem. No bo przecież taki ktoś jak ja nigdy nie był by dobrym tatą.. zato Sammy napewno spisze się w tej roli jak najlepiej. " Powiedział idąc w stronę drzwi wyjściowych. " Jak wrócę ma cię tu nie być. " Wyszedł trzaskając drzwiami.

Odzyskałam dziś jedną osobę ale straciłam drugą..













•••••••••••••••••••
Co sądzicie o tym rozdziale ? 💋
Mam nadzieję że się podobał 😊✨❤

Sammy i Megan znów są razem, słodziaki😻

Jest wam żal Jacka ? 👄✨
Jak myślicie kto jest ojcem ? 😚

Sammy & Megan 💏🔐
VS
Jack & Megan 💏🔐

Którą parę bardziej lubicie ? ❣️☺️💋

not the only one ↠ j.g , s.wOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz